Jak to mówią nigdy nie mów nigdy, może kiedyś, kto wie. Ten grill mi się podoba, bo można z niego zrobić zwykłą kuchenkę, a ta by się przydała, bo gotowanie w budzie w upalne dni to jakaś porażka. Na razie jednak nie mam kasy na takie wydatki.
P.S. Nigdy nie mów nigdy ale jak czytałem ostatnio historię vvarrior-a to resztki włosów na głowie stały mi dęba. Ja tak kocham gaz, że jak podłączałem ostatnio w domu płytę gazową to spędziłem pod blatem pół dnia i na złączach wypieniłem chyba pół litra Ludwika

> Najchętniej bym się go w ogóle pozbył ale mam CO i CWU z niego.