Prysznic N126N
: niedziela, 1 mar 2015, 23:14
Sezon powoli się zbliża , inauguracja na marcowym zlocie w Bieszczadach.
Będzie to moja pierwsza wyprawa z przyczepą w miejsce bez węzła sanitarnego .
Wyjazd z moją lepszą połówką dla której chciałem, stworzyć możliwie komfortowe warunki.
W innym przypadku mogło się okazać że będzie to ostatni wyjazd – priorytet prysznic.
Założenia były aby można było korzystać wewnątrz przyczepy ze względu na obecność trumy.
Jako brodzik posłużyła zakupiona w castoranie kuweta do wyrabiania betonu (wymiary 45*80 wys 19 cm) dzięki temu może by umieszczona w wejściu między szafą a małym stolikiem. Wysokość jest również nie bez znaczenia ponieważ pozwala „wanienkę” gdy nie jest używana przechowywać pod łóżkiem.
Stelaż prysznica wykonany z rurek służących jako drążki do szaf – również z castoramy
Montowany na haczyki które normalnie służą do wieszania ciuchów a okazjonalnie trzymają prysznic
Na szafie na wysokości kolana zamontowałem włącznik (od dzwonka żeby odbijał i oszczędzał wodę) na pomocą którego uruchamiamy pompkę do wody. Włącznik oczywiście obsługuje się przez kotarkę bo niestety nie jest wodoszczelny.
Jedna pompka obsługuje prysznic oraz zlew.
Tak to wygląda w całości, kotarka wchodzi do wnętrza „wanienki” żeby zbierać wodę
Serce instalacji znajduje się w szafce pod zlewem gdzie na stałe miejsce ma waż, słuchawka oraz zawory sterujące wodą.
Wąż jest na tyle długi żeby w lecie można było kożystac w przedsionku .
zaworkami z działu ogród castorama sterujemy gdzie chcemy skierować strumień wody.
Ciepła woda na razie grzana na gazie, ale kto wie w którą stronę rozwinie się koncepcja.
Zaletą jest niska masa oraz czas rozłożenia prysznica ok 3-5 minut.
Będzie to moja pierwsza wyprawa z przyczepą w miejsce bez węzła sanitarnego .
Wyjazd z moją lepszą połówką dla której chciałem, stworzyć możliwie komfortowe warunki.
W innym przypadku mogło się okazać że będzie to ostatni wyjazd – priorytet prysznic.
Założenia były aby można było korzystać wewnątrz przyczepy ze względu na obecność trumy.
Jako brodzik posłużyła zakupiona w castoranie kuweta do wyrabiania betonu (wymiary 45*80 wys 19 cm) dzięki temu może by umieszczona w wejściu między szafą a małym stolikiem. Wysokość jest również nie bez znaczenia ponieważ pozwala „wanienkę” gdy nie jest używana przechowywać pod łóżkiem.
Stelaż prysznica wykonany z rurek służących jako drążki do szaf – również z castoramy
Montowany na haczyki które normalnie służą do wieszania ciuchów a okazjonalnie trzymają prysznic
Na szafie na wysokości kolana zamontowałem włącznik (od dzwonka żeby odbijał i oszczędzał wodę) na pomocą którego uruchamiamy pompkę do wody. Włącznik oczywiście obsługuje się przez kotarkę bo niestety nie jest wodoszczelny.
Jedna pompka obsługuje prysznic oraz zlew.
Tak to wygląda w całości, kotarka wchodzi do wnętrza „wanienki” żeby zbierać wodę
Serce instalacji znajduje się w szafce pod zlewem gdzie na stałe miejsce ma waż, słuchawka oraz zawory sterujące wodą.
Wąż jest na tyle długi żeby w lecie można było kożystac w przedsionku .
zaworkami z działu ogród castorama sterujemy gdzie chcemy skierować strumień wody.
Ciepła woda na razie grzana na gazie, ale kto wie w którą stronę rozwinie się koncepcja.
Zaletą jest niska masa oraz czas rozłożenia prysznica ok 3-5 minut.