Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

RAFALSKI pisze:

Miron EZD pisze:Szerokość szafy to około 45 cm. Dla porównania zmierzyłem w N126E i wymiar jest ten sam.

Szerokość jest ta sama natomiast w 127 szafa jest inaczej wykończona od góry. Porównywałem kiedyś ze Stacha zapieksą.
Dla Kolegi nie ma to znaczenia, piszę bardziej dla uściślenia.

Czyli piecyk Truma nie wejdzie w szafę bez przeróbki?

Niestety nie wejdzie

Jeśli jesteś na etapie składania wnętrza to poszedłbym Mirek w skrócenie łóżka. Inną opcją jest dobudowa do szafy od strony drzwi ale zwęża się przejście. Fiacior tak robił.

Miron EZD pisze:Byłem w niewiadowskiej jaskini i dokonałem trochę pomiarów wnętrza.

Super! Wielkie dzięki!
Muszę sobie porobić porządne rysunki w różnych wersjach wymiarowych... ale to pewnie po powrocie z sanatorium. Wyjeżdżam 5 lutego pozbywać się resztek kowida

Qurcze, już nie wiem Przednie łóżko (ćwiartka) mam 61 x 55, tylne od szafy - 125,5. Nie wiem, co o tym myśleć.
Ale inna sprawa - w jaki sposób "regenerujecie" drewno?
Ja to co "drewniane" to szlif 120 i Capon, sklejka szlif 100 taśmową i 120 oscylacyjną dużą i Capon, w widocznych miejscach lakier podłogowy. Węzły klejone poliuretanem i wkręty. Czy można coś jeszcze?

Cały czas myślę o tych wymiarach - jednak bez rzeczywistej przymiarki nic nie wykombinuję. Wymiar miejsca podany przez Kolegę Mirona w zasadzie mógłby pasować, ale to wymiar "przestrzeni". Ja mam wymiar przedmiotu, a wiadomo, że między deską, a ścianą zawsze było "trochę" miejsca...

jarekvolvo pisze:Cały czas myślę o tych wymiarach - jednak bez rzeczywistej przymiarki nic nie wykombinuję. Wymiar miejsca podany przez Kolegę Mirona w zasadzie mógłby pasować, ale to wymiar "przestrzeni". Jam mam wymiar przedmiotu, a wiadomo że między deską a ścianą zawsze było "trochę" miejsca...

Dokładnie tak jak napisałeś: "trochę miejsca".
W każdej przyczepie to "trochę" ma inny wymiar.
W przyczepach które mam przeważnie meble nie są ściśle spasowane ze ścianą.
Taka to dokładność wykonania w naszych bolidach, jak to mawiał stary fachowiec: co to jest pół metra na metrze.

He, he - no właśnie Więc nie pozostaje mi nic innego, jak czekać do wiosny. Skorupa jest zawinięta ścisło ale przewiewnie od góry do "pasa" bo nie ma okien. Nie chcę jej teraz rozwijać, bo przy tych wiatrach sam nie zapakuję jej z powrotem... Na razie nie będę też montował listew na, których spoczywa stół w pozycji nocnej. Być może, po zsumowaniu wymiarów poprzecznych mebli i rzeczywistych "przestrzeni" - będzie potrzeba wykonania nowego stołu, będącego nowym "buforem" między skrzyniami...