Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Wybieram się nad morze pierwszy raz moją niewiadówką, jadę z żoną małym dzieckiem, psem (owczarek 30kg) i parą znajomych. Znajomi pod namiot my z przyczepką – trochę bagaży będzie, nie wiem czy graty pchać wszystkie do przyczepy czy cięższe rzeczy postarać się upchnąć do samochodu, jak coś to mam zamykany bagażnik na dach.
Przyczepka to Niewiadów N126 z 1979 roku z hamulcem najazdowym, holownik to audi 80 B4 z silnikiem 2.0 115KM.
Czekam na rady doświadczonych klubowiczów.

Post usuniety

dokładnie, ciężkie do auta, lekkie do przyczepy
w aucie ciężkie rzeczy dawać jak najdalej od tyłu - ja np picie wkładam pod siedzenie

Najważniejsze to wyważenie przyczepy, nacisk na hak w granicach 35 do 45 kg, ciężkie rzeczy jak najniżej czyli w kufrach i na podłodze jak najbliżej osi. Obciążenie bagażnika w samochodzie to około 80 kg czyli 40 kg hak i 40 kg bagaż. Na dach daję rowery, nie daję bagaży.

Tak wygląda zestaw gotowy do wyjazdu.

Jak się okazuje w dowodzie rejestracyjnym mam DCM 420kg masa własna 390kg ładowność tylko 30kg , czy to możliwe były takie przyczepy ? przyczepa z 79r. mam hamulec najazdowy. I jak mam do niej bagaże spakować?

abes7 pisze:Jak się okazuje w dowodzie rejestracyjnym mam DCM 420kg masa własna 390kg ładowność tylko 30kg , czy to możliwe były takie przyczepy ? przyczepa z 79r. mam hamulec najazdowy. I jak mam do niej bagaże spakować?

Kolego ja mam w dowodzie 320 kg MW i 420 DMC ogonek tak jak Twój '79 więc wszystko możliwe, obowiązek rejestracji wszedł w roku '84 a w ówczesnych dowodach rej. nie było nic o masach- bo to przyczepy kempingowe są .... wpisywano to co inni mieli stąd te masy
a te z najazdem to tylko na export szły ....
wracając do pakowania - nikt nie będzie Cię ważył , no chyba że za granice ruszasz....
Nasz fanklubowy kolega Rysiaczek ma tak obładowaną przyczepę że jak wyjeżdża z kempingu to przynajmniej cztery osoby zapinają ją do holownika

Pewien mój koleżka wyjechał z cała rodziną do cioci do Holandi.
Działo się to jeszcze za złotych lat PRL-u.
Oczywiście pojechali maluchem.
Ciocia obdarowała ich masą prezentów - ubrania , sprzęt AGD ....

Mój pomysłowy koleżka , zmuszony malutką przestrzenią bagażową malucha , wszystkie prezenty wysłał na swój adres ..... pocztą

Może to jest rozwiązanie