A szczególnie Niewiadówkowiczów remontujących i tych co już wyremontowali.
Swoją przyczepkę N126N kupiłem w maju. Wewnętrzna tapicerka została podparta delikatnym stelażem z listewek i letni urlopik udało się przemieszkać.


Ale nie zmienia to faktu, że przyczepka ma już swoje lata (rocznik 1986) i nie była nadmiernie rozpieszczana. Na szczęście na forum jest duża ilość opisów różnego rodzaju remontów i modernizacji, to przy lekkim zacięciu do majsterkowania na pewno mój remoncik też się uda.
Nie mniej jednak jest kilka pytań, na które na razie nie znalazłem odpowiedzi.
Po pierwsze na zewnątrz. Poprzedni właściciel, a nawet jeszcze poprzedni, według zeznań, chciał dobrze domyć przyczepkę i potraktował ją czymś agresywnym. Z daleka wygląda, jakby przyczepka była brudna i pomazana.

Jednak z bliska widać, że to nie brud. Te mazy, to nie brud ze szmaty, ale wierzchnia warstwa tworzywa jest popękana, takie drobniutkie, małe pajączki. Jak drobne, to widać przy normalnym pająku (pająk tygrzyk, wielkości ~1cm).

Od razu to szapachlować ? Szpachlówką poliestrową (jakiś NOVOL?)? Czy epoksydową (jaką)?
Czy przed szpachlą jakoś te szczeliny gruntować ? Bo o ich szlifowaniu to nie ma mowy raczej.
Potem zamierzam to przeszlifować i polakierować jakimś utwardzalnym lakierem "żaglówkowym".
W wnętrzu mam standardowo. Cała tapicerka w wymiany. Przy przednim i tylnym otwieranym okienku po dwie listwy do wymiany.
Z przodu kawałek podłogi przyczerniony ale nie wiem jeszcze jak bardzo w grubości podłoga jest zgniła, czy tylko przyłapało powierzchnię.
Z oknami otwieranymi poszło łatwo. W listwach były śruby mosiężne. Ich odkręcenie nie nastręczyło żadnych problemów. Ale teraz, pytanie : jaką żywicą dolaminować nowe listy poliestrową czy epoksydową?
I jeszcze, jak wyjąć okna stałe ? Uszczelka jest mocno sztywna, i boję się za mocno naciskać, aby nie połamać. Jak to zdemontować ?
Czy normalne jest, że laminat od środka jest cały czas jakby wilgotny ? Lekko sie lepi. Nie jest to od skruszałej, gąbki. Bo koło okienek, tam gdzie była tylko płyta pilśniowa i jest goły laminat, to on też się 'lepi'. To normalne, tak to zostawić ?
Jako, że w środku na pewno nie będę używał kuchni, to do oddania mam metalową rurkę gazową, która doprowadza gaz z komory na dyszlu, przez podłogę do szafki kuchennej. Może ktoś potrzebuje ?
I to na razie tyle.
Mogę liczyć na jakieś podpowiedzi ?
Pozdrawiam
Grzegorz