Malowanie skorupy
Malowanie skorupy
Witam Wszystkich jestem w trakcie remontu N126 i mam pytanie będę malował skorupę wałkiem czym najlepiej pomalować jest ją Lakierem do łodzi czy żelkotem widziałem też na forum, że są forumowicze którzy próbowali zwykłą farbą jak im to wyszło??
Re: Malowanie skorupy
Zależy jaki efekt chce się otrzymać, wałek to gęsia skórka, a malować to albo żelkot najtrwalszy ( tylko pistolet ), farba do łodzi, też wytrzymała.
KOTEK N132 L + AUDI 100 + VW SHARAN
Re: Malowanie skorupy
Żelkot podobno trzeba polerować później bo się dalej klei po wyschnięciu, zaś lakier podobno szybko schnie. Chce pomalować to wałkiem bo dużo taniej niż pistoletem a i tak nie wiem czy czasem jakiegoś graffiti ta buda nie dostanie lub okleiny by lepiej wyglądała.
Po lakierowaniu muszę nowe dziury nawiercić na listwy aluminiowe do namiotu i i zakleję je od spodu żywicą na stałe i aby szczelnie teraz będę wiedział aby ich więcej nie odkręcać
. Później osadzenie okien i dalej do roboty.
Ale teraz stanąłem nad malowaniem skorupy i porządnym jej zabezpieczeniem przed przeciekaniem.
Mam jeszcze pytanie pajączki w okół okien uchylanych tych dużych zerwałem aż do włókna a później położyłem szpachlę samochodową i lakier podkład. Pytanie teraz czy szpachla nie będzie pękać tak jak to bywa????
Po lakierowaniu muszę nowe dziury nawiercić na listwy aluminiowe do namiotu i i zakleję je od spodu żywicą na stałe i aby szczelnie teraz będę wiedział aby ich więcej nie odkręcać

Ale teraz stanąłem nad malowaniem skorupy i porządnym jej zabezpieczeniem przed przeciekaniem.
Mam jeszcze pytanie pajączki w okół okien uchylanych tych dużych zerwałem aż do włókna a później położyłem szpachlę samochodową i lakier podkład. Pytanie teraz czy szpachla nie będzie pękać tak jak to bywa????
- grzech_pcl
- Posty: 50
- Rejestracja: wtorek, 4 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Kielce
Re: Malowanie skorupy
Ja malowałem wałkiem renolakiem. Białym - góra, Dół - srebna farba do felg.
Dwa lata temu. Jest zadowalająco.
Dobrze, że nie pistoletem przez lakiernika (nie chodziło o kasę).
Wałeczkiem wyszła lekka "morka" jak by miało tak być.
Po dwóch sezonach lekkie zarysowania i nie jest wcale żal pięknej lśniącej powierzchni.
Malowałem bez podkładu (miałem kupiony ale zbliżał się wielkimi krokami wyjazd) więc zrezygnowałem.
Umyłem jedynie acetonem po zmatowieniu.
Zimuje pod plandeką, latem Chorwacja i nie ma żadnych pęcherzyków i pęknięć.
Wszystko się ładnie trzyma.
Dwa lata temu. Jest zadowalająco.
Dobrze, że nie pistoletem przez lakiernika (nie chodziło o kasę).
Wałeczkiem wyszła lekka "morka" jak by miało tak być.
Po dwóch sezonach lekkie zarysowania i nie jest wcale żal pięknej lśniącej powierzchni.
Malowałem bez podkładu (miałem kupiony ale zbliżał się wielkimi krokami wyjazd) więc zrezygnowałem.
Umyłem jedynie acetonem po zmatowieniu.
Zimuje pod plandeką, latem Chorwacja i nie ma żadnych pęcherzyków i pęknięć.
Wszystko się ładnie trzyma.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości