tir eoghain pisze:mariusz724 pisze:Coś musiało być rozszczelnione bo przy zatkaniu wylotu spalin piec gaśnie a zawór odcina dopływ gazu .
Ja u siebie zrobiłem mały test.Odpaliłem piecyk na max i po ok.10 minutach założyłem na komin reklamówkę.Po ok 2 sekundach płomień zgasł i włączył się iskrownik/
A teraz zrób tak jeszcze raz tylko nagrzej pomieszczenie w którym znajduje się piec tak jak było to w przypadku Nala. Bardzo powoli (sukcesywnie tak jak zamarzała kratka) zamknij przewód kominowy i zobaczysz co się stanie. Palnik nie zgaśnie!
Gdyby tak było za każdym razem, skąd by się wziął problem z cofaniem spalin(niedrożny przewód kominowy) i zaczadzonymi ludźmi. Przecież według tego co piszesz powinien piec zgasnąć.
Piec nie będzie za Was myślał, czy macie komin drożny czy nie. A czad zaatakuje w nieoczekiwanym momencie.
Dlatego czad jest nazywany cichy "przebiegły" zabójca.
Teoria że sam zgaśnie piec przy nie drożnym przewodzie kominowym bardzo niebezpieczna, usypia naszą czujność.
Do spalania jakiegokolwiek paliwa jest potrzebne samo paliwo i tlen i to wystarczy. Czad znajdzie sobie sam drogę jak komin nie będzie drożny, podobne zjawisko przy spalaniu węgla w piecu zamykanie i podawanie tlenu. Jak podamy tlen i zamkniemy przewód kominowy cofa wszystko z powrotem i nie gaśnie.
I takie cofnięcie miało miejsce w tym przypadku(był tlen i gaz), ale to moje zdanie bardzo mało doświadczonego...Dziwię się tylko co niektórym kombinatorom że mogą spokojnie spać.
Co do ogrzewania z dolnym kominkiem już nie będę pisał i chyba dochodzę do wniosku że zaprojektowali je i dopuścili do użytku angielscy durni.. Pytanie do znawców tematu ile potrzeba tlenu do wymieszania z czadem aby był nieszkodliwy dla człowieka?
Chyba się wezmę za oglądanie z Fiona patologicznych seriali.
Marcin wracajcie do zdrowie i równowagi, sam najlepiej teraz wiesz co masz zrobić i nie 10 a 20. Pozdrawiamy.