Strona 1 z 11

Truma - ku przestrodze

: czwartek, 4 lut 2016, 23:03
autor: naal
Witam wszystkich

Na wstępie pragnę poinformować, że wątek ten nie ma na celu wprowadzać zamętu na forum i wywoływać u kogoś tzw "ból d...y". Historia ta dla Was niech będzie ostrzeżeniem, z resztą chyba takiemu gronu jestem to winien.

Rzecz miała miejsce pierwszego dnia roku bieżącego. Wielu z Was zna naszego futrzastego wychowanka, który ze względu na swoje socjopatyczne zachowania musi być izolowany od społeczeństwa. Tak też było w tym przypadku. Sylwester za miastem, ale pies jedzie z nami. Krótka piła - przyczepa na hak, pies w bagażnik i jedziemy. Zima nie jest problemem, bo jest przecież truma (i to nawet przetestowana!!!!). -10 stopni w nocy nie jest straszne. W środku przecież jest 35 stopni więcej. Będzie komfortowo.

Początek imprezy, rozstawianie sprzętu, podpięcie gazu i odpalenie trumy. Mija 10 minut, jest dobrze - temperatura wewnątrz 22 stopnie. Poszliśmy się bawić. Raz na jakiś czas "siku" z psem i jest dobrze. Godzina 6:00 pierwszego stycznia - chyba dla nas koniec dzisiejszej imprezki, trzeba trochę kimnąć. Dawaj od razu do przyczepki, rozłożyć łóżko i w końcu legnąć.

Budzik o 12:00 nie obudził. Koło 14:00 przebudzenie, jest bardzo źle - to chyba kac, albo jakieś zatrucie alkoholowe. We łbie się kręci, ale czemu się dziwić. Chyba zbiera się na wymioty, ale nie ma siły się ruszyć. Jest miska pod ręką. Fatalnie się czuję. Jak prześpię się jeszcze trochę to będzie mi lepiej...

Godzina 23:00 powrót świadomości. Pytanie: Gdzie ja jestem?. Pasy na rękach, kroplówka, maska tlenowa, cewnik, EKG, pasy na rękach. Jak się okazało, to był OIOM... Mało przyjemna sytuacja. Dochodzę do siebie, ale nie wiem nic. Nikt mi nic nie powiedział, gdzie Klaudia, gdzie pies i co w ogóle się stało? Około 5:00 nad ranem dowiedziałem się, że Klaudia jest na oddziale obok, ale nawet jej do mnie nie wpuścili. Ona była w lepszej kondycji, dlatego nie leżała obok.

Diagnoza prosta - zatrucie czadem. Pytanie za 100 punktów - gdzie był układ nieczelny i spaliny leciały do wewnątrz? Tego jeszcze nie wiem, ale sprawdzę to przed pierwszym wyjazdem.

Weźcie pod uwagę fakt, że wielu naszym wyjazdom towarzyszy alkohol i że możecie nawet nie skojarzyć samopoczucia z potencjalnym zabójcą, jaki jest czad. My w ogóle nie skojarzyliśmy, a przecież wystarczyło otworzyć drzwi i szyberdach, żeby nic się nie stało. Gdyby ok 18:00 nie wyciągnęli nas z przyczepy, pewnie bym teraz tego nie pisał.

Trumę sprawdzałem. Grzała w nocy w listopadzie podczas wyjazdu do Lulblina i wszystko było ok. Wiem, że w tym przypadku zawiódł dostawca gazu, który mimo próśb dostarczył propan-butan. Mróz przyczynił się do zamarznięcia kratki wylotowej spalin, ale dlaczego płomień od niedomiaru tlenu nie zgasł? Teraz mogę sobie dywagować. W planach przed wywaleniem wszystkiego i zrobienia od nowa (sprawdzając wszystko po 20 razy) jeszcze raz wszystko odpalę i sprawdzę odpowiednim sprzętem.

Nie chcę nikogo straszyć, że gaz w przyczepie jest zły, podły i zabija, bo sam wychodzę z założenia, że to jedyne sensowne rozwiązanie na prądową niezależność, jednak zalecam sprawdzenie wszystkiego po 20 razy. Tu może chodzić o Wasze życie.

Na wszystkie pytania odpowiem

Re: Truma - ku przestrodze

: czwartek, 4 lut 2016, 23:30
autor: Robcio
WOW!!! :shock: Ale historia... najwazniejsze, ze skonczyla sie dla Was dobrze.

My w tym samym czasie tez mieszkalismy w przyczepce... oby nie bylo takich zdarzen.

Pytanie pierwsze: ktora kratka zamarzla?

Re: Truma - ku przestrodze

: czwartek, 4 lut 2016, 23:59
autor: NORBY33
Montuję czujniki w nowej upss... chyba się wygadałem :roll: Truma też będzie a właściwie już jest... do zamontowania i oczywiście sprawdzę 20 razy :idea: Naal miałeś farta i dobrze ,że o tym napisałeś ku przestrodze dla innych. Oczywiście czujniki to podstawa :!:

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 00:13
autor: naal
Robcio pisze:Pytanie pierwsze: ktora kratka zamarzla?


Ja u siebie zrobiłem boczne odprowadzenie spalin. Przy temperaturach plusowych się sprawdziło, na mrozie nie...

NORBY33 pisze:Oczywiście czujniki to podstawa :!:


Czujnik czujnikiem, ale będąc po imprezie masz pewność, że obudzi Cie 95 db? Ja teraz sprawdzę wszystkie łączenia rury kominowej, po za tym jakby czujnik miał Cię budzić 4 razy w ciągu jednej nocy, to sam byś się podirytował...

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 00:41
autor: vvarrior
Powiem jedno. Jesteśmy z Anią przerażeni ale i szczęśliwi że skończyło na czym się skończyło i dobrze że jesteście z nami. Jeśli mogę zapytać jaki typ rury kominowej macie w budzie? Wzór gwintu czy poprzeczne prążki i jaki typ wylotu komina?
I drugie pytanie czy diagnoza potwierdziła że to tlenek węgla?

...

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 07:36
autor: ttaber
Jak widać do wszystkiego trzeba podchodzić z pokorą. Szokującą historia, ale grunt że z happy endem.

Nie napisałeś co z psem?

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 07:40
autor: Fiacior75
Ja pierdziele aż mnie strach obleciał . Ja też sylwestra spędziłem w przyczepce ale w tej dużej tam komin jest wyprowadzony do góry i nic mi nie zamarzło przy -10. Co nie zmienia faktu że i tak spalem bardzo niespokojnie. Koniecznie kupuje czujnik tego cholernego czadu!!!
Dobrze ze wam się nic nie stało.

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 07:48
autor: naal
Rurę kominową sprawdzę jak będę w końcu wszystko demontował.

Pies spędził w przyczepie jednak kilka godzin więcej. Niby doszedł do siebie w ciągu 20 minut, ale ze względu na niską temperaturę zaziębił się czego skutki podleczamy do dziś. Oprócz tego pies jako jedyny ma trwałą dolegliwość neurologiczną - prawie nic nie słyszy...

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 07:54
autor: DIZZY
Szok, doprawdy. I szczęście, że ktoś was uratował.
A jak piesek?
U siebie mam dwa czujniki, na wypadek, gdyby jeden nie zadziałał.

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 07:59
autor: reflexes
Jedyne co się ciśnie na usta to "ja pier......le". Przeżycia sobie zafundowaliście masakryczne. Super, że skończyło się tak jak się skończyło, bo było blisko tragedii. Nie wiem jak ja będę teraz spał w swojej, bo ledwo się z tym cholernym gazem oswoiłem, a tu taki strzał :shock:

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 08:31
autor: Nacia
Łza zakręciła się w oku.
Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło.
Wracajcie do zdrowia.
Buziaki dla Was. Do zobaczenia.

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 08:50
autor: tomtoy
Naal całe szczęście że już po wszystkim i tylko niemiłe wspomnienia zostały, kurde nie wiedziałem że może być tak niebezpiecznie z tym ogrzewaniem, a ja czasem zapominam na noc butli zakręcić, a mam na razie tylko kuchenkę na gaz. :oops:

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 09:22
autor: stachu_gda
Jak już wszystko sprawdzisz, gdzie była nieszczelnośc którędy wydostał się czad itd., to dobrze by było gdybyś zebrał wszystkie informacje które przyczyniły się do tego wypadku zebrał w jedno miejsce i opublikował - dzięku temu inni nie powtórzą Twoich błędów lub będą wiedzieli, na co warto szczególnie zwrócić uwagę przy instalacji Trumy.

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 09:41
autor: Robcio
naal pisze:
Robcio pisze:Pytanie pierwsze: ktora kratka zamarzla?


Ja u siebie zrobiłem boczne odprowadzenie spalin. Przy temperaturach plusowych się sprawdziło, na mrozie nie...

...ale wiesz jak to wygladalo? Para skraplala sie jakos na kratce i zamarzajac ograniczyla przeswit wylotu spalin?

Zastanawiam sie tez czy rodzaj gazu mogl miec znaczenie i przyczynic sie do zaistnienia tragicznej sytuacji... raczej zakladalbym, ze w zimowych warunkach piec zgasnie, jezeli z mieszaniny wypali sie propan.



Naskrobane Tapatalk'iem.

Re: Truma - ku przestrodze

: piątek, 5 lut 2016, 09:57
autor: naal
tomtoy pisze:Naal całe szczęście że już po wszystkim i tylko niemiłe wspomnienia zostały


Mylisz się. Zostało coś o wiele bardziej ważnego - doświadczenie na przyszłość.

Robcio pisze:...ale wiesz jak to wygladalo? Para skraplala sie jakos na kratce i zamarzajac ograniczyla przeswit wylotu spalin?


Dokładnie tak. Do warunków zimowych chciałem zastosować czysty propan.