Heh... Widzę że Kolega @oko odporny na wiedzę jest. Rozumiem że drażnią Kolegę merytoryczne wpisy, bo przecież jak hobby to można partyzantkę odwalać.
Pomijając kwestię tłumaczenia co to jest wydumka, kwestię moich kompleksów, kwestię opłacalności jakiekolwiek hobby przejdę do clue...
Czym różni się przyczepa od jachtu? Oprócz medium po jakim się porusza niczym, moim zdaniem. Ale ciekaw jestem opinii Kolegi. Zaznaczyłem żeby Koledze @oko nie umknęło odpowiedzieć...
Murano mógł zrobić i 1000 zderzaków metodą jaką wykonał ten jeden i absolutnie bilans nie wyszedł by na plus, wręcz odwrotnie (pomijam kwestię niepodważalnego fanu z pracy).
Spójrzmy na to z ekonomicznego punktu widzenia - gdyż to nie ilość wykonanych elementów
a sposób ich wykonania świadczy o zysku lub stracie czyli opłacalności.
Przyjmijmy, dla łatwego liczenia, koszt materiałów na zderzak w wysokości 100 PLN. Wykonanie każdego zderzaka zajęłoby powiedzmy 10 RBG, nawet jeśli czerpie z tego niesamowitą przyjemność to ponosi koszty alternatywne. Przy założeniu że wykona 1000 zderzaków tą samą metodą, to poświęci na ich produkcję 10 000 RBG i wydatkuje 100 000 PLN na same materiały. Możemy przyjąć że z czasem opracuje sobie jakieś innowacje, ulepszenia, przyrządy warsztatowe i rzeczywista liczba RBG potrzebna do wykonania 1000 zderzaków zatrzyma się na 8000.
Gdyby natomiast wykonał pierwszy zderzak metodą jaką wykonał i zdjął z niego formę to każdy następny zderzak mógłby wykonać w czasie kilka razy krótszym (tak zakładam, ponieważ odpada obróbka mechaniczna, lakierowanie, inne prace współistniejące, np pasowanie).
Teraz koszty: 10 RBG na pierwszy zderzak (model) i 100 pln materiały, 25 RBG zdjęcie formy z modelu, koszt materiałów 250 pln. Dotychczasowe koszty 35 RBG i 350 pln ale mamy gotową formę do produkcji masowej. Czas potrzebny na wykonanie jednego zderzaka na gotowo 5 RBG, koszt materiałów 50 pln. Reasumując następne 999 zderzaków powstało by w czasie 4995 RBG i kosztowałoby w materiałach 49 950 PLN. Zysk jaki jest każdy widzi. Traktuję, że skutecznie wykazane zostało, że to nie ilość produkcji a sposób produkcji jest ważny.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Napisał Kolega @oko że czepiam się szczegółów na które nikt nie zwraca uwagi... A może powinien każdy na to zwracać uwagę? No chyba że waga nie ma znaczenia.
Prosta matematyka: 1m2 kompozytu p-s, w żelkocie, wykonywanego ręcznie, zgodnie z normami, o grubości 1mm waży niespełna 2kg natomiast 1m2 sklejki o grubości 4 mm waży jakieś 2,5 kg.
Sztywności przy tych grubościach nie ma jak porównywać, 1mm kompozytu to papier jest, sensowne pod względem wytrzymałościowym zaczyna wyglądać wykonanie kompozytu 3 mm...
Można działać, przecież to hobby jest.
Jeśli się mylę proszę mnie poprawić, jeśli natomiast dyskusja ma się opierać o tezy że "Australia nie istnieje" lub "nie, bo uważam że nie" to szkoda Kolegów pisania.
Moje wypowiedzi nie mają na celu zniechęcanie kogoś do jakichkolwiek prac, mają na celu zademonstrowanie alternatywnych metod, bardziej opłacalnych, obciążonych mniejszymi kosztami tak finansowymi jak i czasowymi... Ale tutaj chyba jest jakieś towarzystwo wzajemnej adoracji... nie można dyskutować z moderatorem ani z forumowiczem o większym stażu...