Murano pisze:Rafał zerknij na to....
Zdjęcie mojej osi Alko z wieloryba. (...)
Budowa układu wygląda identycznie jak ta pokazana przez autora posta.
Zgadza się, wyglądają podobnie ale na tym... kończą się podobieństwa. Poszperałem na dysku i zrobiłem taki kolaż, po lewej oś Al-Ko z wieloryba a po prawej niewiadowska z eNki:
Mechanizmy wyglądają niemal identycznie ale zapewniam Was, że działają odmiennie. Jeździłem i cofałem na obydwóch pokazanych osiach więc nie piszę tego z powietrza
Miałem przyjemność jeszcze z układem trzeciej firmy, FTF gdzie działanie jest jak w eNce, czyli heble biorą do tyłu i jest blokada najazdu.
Murano pisze:Fabrycznie przy UN nie było u mnie w 132 blokady najazdu.
Wiem, sam mam taki najzad. Blokady nie ma bo w żadnej sytuacji nie jest potrzebna. W 132 do kompletu z osią mamy oryginalne najazdy Al-Ko a w starszych eNkach jest kopia tegoż urządzenia w wykonaniu zza żelaznej kurtyny
W Al-Ko oś odłącza bębny całkowicie więc i blokada jest zbędna natomiast w krajowej jeśli w ogóle odłącza (instrukcja tak twierdzi) to tylko częściowo i prawdopodobnie dlatego w rodzimym najeździe dodano blokadę. Chyba skopiowanie z Al-Ko układu odłączającego bębny trochę "nie pykło" naszym inżynierom.
Oczywiście nie mam zamiaru straszyć Kolegi, że po wymianie najazdu będzie mu się źle cofało, przecież większość znanych mi użytkowników w tym ja olewa tę blokadę lub ewentualnie zapina w trudniejszym terenie, gdy cofając mamy do pokonania bardziej strome wzniesienie.
mike pisze:Chyba dochodzimy jednak wspólnie do wniosku, że mechanizm cofania w osi niewiadowskiej jest i blokada cofania nie jest niezbędna.
Nie jest niezbędna lecz pomocna, da się cofać bez załączania blokady, jednak z oporem. W trudniejszym terenie blokada się przydaje bo buda staje dęba przy cofaniu pod górkę. Nie posiadając blokady po prostu będziesz musiał się z tym liczyć a czy Ci to będzie doskwierało to zależy w jakie miejsca będziesz jeździł. Na w miarę płaskich kempingach nie będzie problemu. Jak wspomniałem wcześniej, da się z tym żyć i w większości sytuacji można nie zapinać blokady
Na marginesie trochę dziwi mnie, że nikt więcej nie zabrał głosu, przecież tylu z nas narzekało na cofanie eNką, łapiące heble i upierdliwą, wyskakującą blokadę.