Wnętrze.... oj było tu dużo pracy.
Pod podłogę daliśmy 2cm piankę PE, na to OSB 12mm. OSB zalaminowałem do ścian jak w oryginale. Na wierzch dobry gatunkowo "gumowy Leon".
Zbudowana od nowa instalacja oświetleniowa, 230V i 12V. Oryginalne lampy wykleiłem LED-ami.
Z tapicerką był kłopot - z założenia biała być na grubej gąbce, musiała być elastyczna aby ją estetycznie wykleić na wszystkich garbach laminatu. Po 2 tygodniach poszukiwań i główkowania pomiędzy tkaninami na gąbce 3mm lub tapicerkami oryginalnymi z Niewiadowa nie byliśmy ani o krok do przodu. Wtedy mało sympatyczny pan w sklepie tapicerskim półgębkiem wtrącił, że chyba jest w moim mieście zakład który laminuje pianką. Po nitce do kłębka - i jest. Kupiłem więc na OLX 15mb materiału i dałem do podlaminowania pianką 11mm. Potem wycinanki, klej do pistoletu i można kleić. Na połączenia Paulina uszyła na maszynie stosowne paski - jako maskowanie. Żona uszyła także nowe pokrowce na materace, firanki, zasłony i moskitierę na wywietrznik. Piękna robota i pięknie to wygląda. Same materace upraliśmy metodą deptania w wannie (podpatrzone na forum

). Materac tylny, a właściwe 4, skleiliśmy w całość. Dlaczego? O tym za chwilę.
Ponieważ oryginalna szafa się rozpadła postanowiliśmy że szafą będzie holownik i jego bagażnik i nie robimy jej od nowa. I to była bardzo dobra decyzja którą polecam każdemu - jest dużo przestrzenniej. Tylne miejsce konsumpcyjno-noclegowe zlikwidowaliśmy na rzecz stałego łóżka. Dlatego też z 4 kawałków skleiliśmy 1 materac. Listwa od tylnego stołu - zamontowałem ją na zewnątrz przyczepy. Wiadomo po co
Meble mają dość fajną okleinę jak na eNkę, ciemną. Poratowaliśmy je ile się dało. Co trzeba zostało podklejone, podlaminowane na nowo. Potem politura z woskiem- i zaczęło to dobrze wyglądać z tapicerką.
Paulina zdecydowała, że rachityczne konstrukcje łóżek wiele nie wytrzymają i w nocy mogą się rozpaść (

) więc trzeba zrobić nowe. Tak powstały nowe konstrukcje wszystkich łóżek ze sklejki 6mm. Sztywne i solidne. Ze stolarskich prac na koniec został stół. Skleiliśmy go ze sklejki 6mm, 3 warstwy, przy czym środkowa warstwa jest niepełna aby powstała konstrukcja skrzynkowa. A co za tym idzie sztywniejsza. Podobną konstrukcję ma ta półeczka przy przedniej ścianie.
No i właściwie było już z górki

Jeszcze płyty okleinowane z MDF wokół okien, podłączenie wody, kanalizacji (syfon z miedzi), odprowadzenie szarej wody ze zbiornika, oświetlenie, ogrzewanie (grzejnik niskotemperaturowy 500W - polecam!) i różne poprawki. I można było jechać na urlop. Aaa no i 40mb gumowanego kabla 230v w bakiście.
W przeddzień urlopu przyszła jeszcze lodówka agregatorowa BEKO na 230V. Irytowały mniej jej białe drzwi więc już nad jeziorem zrobiliśmy jej lifting czy też postarzenie folią.
Tankując paliwo przed pierwszym wyjazdem, już z przyczepą na haku patrzę a na stacji Orlen, przy kasie stoi pudełko z nalepkami biało-czerwonymi. Na samym wierzchu nalepka "Jadę na urlop"
