
I tak w dniu wczorajszym za naszym holownikiem przyjechała N126N która przy boku naszej obecnej N126e będzie oczekiwała na remont, tak by w przyszłym sezonie wyruszyć na szlak.
N126N z rocznika 1998:
- z ramą ze skośnymi już podporami
- na amortyzatorach
- z podwójnymi szybami
- z lodówką 12/220/Gaz
- już z tym większym oknem kuchennym
- z pełną zawartością jakiś bambetli gdzie na razie na pierwszy rzut oka znalazłem przedsionek używany podobno 2-3 razy, pokrowiec na samochód, trzy butle gazowe, krzesełka PRL, parasol, lusterka do holownika, ponton 4 osobowy, cała zastawa kuchenna, gary i wiele, wiele innych gratów które jak zacząłem to wszystko wyjmować to upewniłem się że w tę przyczepę na pewno się zmieścimy

Sam zakup był iście wariacki jak dla mnie, bo niezwłocznie po ukazaniu się ogłoszenia na Olx poprosiłem o więcej zdjęć i po ich obejrzeniu praktycznie podjęliśmy już decyzję o zakupie więc w jak najszybszym terminie umówiliśmy się ze sprzedającym, wsiedliśmy w samochód i na oględziny, a było to na szczęście tylko 60km od domu.
Przyczepa według mnie jest w świetnym stanie, nie znalazłem żadnych przecieków a jak podniosłem wykładzinę podłogową to nie czułem żadnych nieprzyjemnych zapachów, natomiast meble, coś na czym najbardziej nam zależało są w świetnej kondycji.
Z mankamentów które zauważyłem, a i tak mnie nie zniechęciły do zakupu to:
- pęknięta szyba przednia na odcinku 6-8 cm na środku przy zawiasie (pęknięcie prostopadłe do zawiasu)
- być może oś do regeneracji bo przyczepa wydaje mi się że trochę siedzi ale może to efekt gratów w środku i złudzenie bo założyłem do niej na powrót koła z niskim profilem od seicento gdyż bałem się jechać na tych co były ponieważ przyczepa sporo na nich stała.
Plan co do niej jest taki by:
- zerwać tapicerkę która zaczyna odchodzić
- wykleić ocieplenie
- wykleić jasną tapicerką
- wymienić szybę przednią
- sprawdzić tę oś i jeśli będzie taka potrzeba oddać do regeneracji
- sprawdzić i wyregulować układ hamulcowy (choć wydaje mi się że jest wszystko w porządku)
- odświeżyć ją z zewnątrz (nowe kliny, rączki, wywietrzniki, itp)
- zamontować czwarte spanie w miejscu hamaka (tutaj myślę nad noszami wojskowymi bo mają większą nośność od niewiadowskiego hamaka a pozostawiają szybką możliwość demontażu by mieć stolik kawowy, lub ostatecznie pomyśleć nad piętrusem)
- jak już wszystko będzie zrobione i starczy funduszy zamontować trumę
Remont planujemy robić wolnymi chwilami we własnym zakresie, tak by można było przed przyszłym sezonem sprzedać dotychczasową n126e i ruszyć na sezon już z N126N, pośpiechu na szczęście nie ma bo mamy czym jeździć

W załączeniu parę fotek, większość wykonanych przez poprzedniego właściciela do ogłoszenia.