Więc tak, Panie i Panowie.
Z żalem rozstałem się z oryginalnym kuferkiem od swojej zapieksy. Żal wynika stąd, że jest śliczny biały i idealny, a zakupiona używka chyba będzie do malowania, bo jest matowa szarożółtawa i w ogóle nie mam koncepcji czym ją umyć (są smugi po jakimś szorowaniu, podejrzewam użycie jakiegoś rysującego mleczka czy innego czegoś). Póki co - trudno, nowy zakup bez mycia i upiększania powędruje na dyszel, ze względu na jego parametry użytkowe: możliwość pomieszczenia butli 11kg albo 8kg nano oraz zbiornika 20l na wodę. Co prawda póki co, duża butla mi do niczego nie potrzebna, ale może w życiu dorobię się trumy i lodówki to się przyda.
Oryginalny kuferek ozdobi n127 kolegi Rafalskiego więc trafi w dobre ręce
Gdyby ktoś tak jak ja przekładał kufer od enki do zapiekanki z najazdem, piszę jak sobie poradziłem z poszczególnymi rzeczami (załączam dokumentację fotograficzną). Co prawda kufer jeszcze nie jest zamontowany ale jutro mam nadzieję będzie, a główne problemy zdają się być rozwiązane i nie przewiduję już niespodzianek.
1. Klapa kufra zahacza o najazd przy otwieraniu. Są dwa wyjścia: albo podnieść kufer na profilach metalowych w górę 4cm, albo tak jak ja wyciąć wnękę na najazd w klapie kufra. Pierwsze rozwiązanie robił u siebie m.in. Grzesiek w swojej n132, któremu dziękuję przy okazji za łopatologiczne wyjaśnienia. Ja jednak zdecydowałem się nie podnosić kufra, tylko wyciąć w jego klapie wnękę, którą przechodzi najazd przy otwieraniu klapy. Użyłem otwornicy i piłki do metalu, pocięta krawędź laminatu wygładzona papierem ściernym. Zostanie to wykończone uszczelką, więc nie będzie straszyć tak jak na załączonym zdjęciu. Podpowiedź dla następców: ubierzcie długi rękaw i najlepiej maseczkę, chyba że chcecie się naszpikować kłującymi opiłkami żywicy, tak jak ja.
Zastosowanie wycięcia w klapie wystarcza, chociaż jest dosłownie "na styk".
2. Klapa kufra zahacza o słupek kółka manewrowego. Tu cudów nie ma. Uchwyt koła (mocowanie obejmy przy dyszlu) trzeba przenieść do przodu dyszla, uprzednio wyciąwszy go ze starego miejsca. W nowym miejscu spawamy, ewentualnie montujemy nową zakupioną obejmę. Wycięcie i spawanie kosztowało mnie 20zł bo nie umiem spawać, trzyma zapewne lepiej niż kiepska obejma z marketu.
Jutro spaw i okolice zostaną oczyszczone, odtłuszczone acetonem i potraktowane cynkiem w sprayu. Ważne: przy spawaniu uszkodzeniu ulega też powłoka ocynku od środka dyszla w miejscu nagrzewania, tam też trzeba psiuknąć sprayem. Oprócz przesunięcia słupka, pod słupek też zrobiłem wnękę w klapie tak aby nie kolidowało nawet jak koło manewrowe jest przykręcone stosunkowo wysoko.
3. Stelaż w kufrze enki ma inne wymiary (niespodzianka, co?) i rozstawy mocowań. Ja zrezygnowałem całkowicie z dotychczasowych otworów montażowych i wywierciłem 4 nowe otwory, podpasowane pod stelaż. Wierciłem otwory 6mm pośrodku profilu dyszla tak, aby po ustawieniu kufra i zamocowaniu stelaża w fabrycznym miejscu w kufrze, dało się to skręcić (jedyne co to w stelażu trochę poszerzyłem szpary w które wchodzą śruby). Śruby dałem szóstki bo takie były w zapieksie oryginalnie, w ence patrząc na otwory w stelażu chyba też. Wybrałem takie klasy 8.8. Ważne: użyjcie nakrętek samokontrujących, bądź kontrujcie dając po 2 nakrętki.
Stelaż planuję malować albo dać do cynkowania.
Tak jak pisałem, daję fotosy z opisami.