Moja "Route 66", czyli remont N126N
: niedziela, 17 maja 2015, 14:22
Pewnie już ktoś widział w moim podpisie, że i Ja rozpocząłem remont. Chciałem go udokumentować na swoim blogu obok innych projektów, ale jako pasjonat Polskiej motoryzacji i przyczep Niewiadów, oczywiście nie mogłem pominąć naszego fanklubu, zatem umieszczam, co następuje, a każda Wasza uwaga/podpowiedź są mile widziane.
Na początek kilka słów na temat „po co przyczepa’?
Niewątpliwą zaletą domku na kółkach jest:
- brak potrzeby rezerwacji miejsc w hotelu. Jedziemy, gdzie chcemy i na ile chcemy, a jak się popsuje pogoda, to nie musimy siedzieć, bo zapłaciliśmy, tylko jedziemy dalej.
- możliwość nocowania „na dziko” i blisko natury np. nad jeziorem, czy w górach.
- posiadanie własnej sypialni, kuchni, a czasem i łazienki.
- możliwość spotkania fajnych ludzi – pasjonatów i podróżników - podobnych nam.
- można wziąć rowery i zwiedzać bliską okolicę, albo odczepić cepkę na ośrodku i samochodem pojechać zwiedzać gdzieś dalej.
Wady:
- hmm, nie ma jacuzzi hehe, ale to dla innej „kategorii” wczasowiczów
Gdzieś ”z tyłu głowy” czasem myślałem o posiadaniu przyczepy kempingowej, ale pomysł zakupu pojawił się w 2011-tym roku pod namiotem nad morzem. Byliśmy tam dwa tygodnie na wczasach i trafiliśmy super pogodę, ale w przedostatnią noc tak lało, że o drugiej nad ranem kopałem rów dookoła namiotu, żeby odprowadzić wodę i nie zalać dobytku. Rano, kiedy trzeba było wszystko suszyć, bo woda wdarła się… od dołu, sąsiedzi z pola biwakowego wychodzili z przyczep z kawą w ręku i spokojnie robili śniadanie. Ten widok spowodował, że zapadła decyzja: następne wakacje w przyczepie.
Wybór po namyśle padł na Polską konstrukcję „Niewiadów” (http://www.niewiadow.pl) z powodu niskiej ceny zakupu (od kilkuset złotych do czterech, pięciu tyś. zależnie od stanu), dostępności części i… laminatowej skorupy nadwozia, co jest moim ( i nie tylko moim) zdaniem lepszym rozwiązaniem, niż wielowarstwowe ściany ze sklejki i płyt w przyczepach zachodnich.
Z racji, że moja rodzina, to 2+2, a ja mam 182cm wzrostu, wybraliśmy model N126N. Po czterech miesiącach poszukiwań na portalach, udało się kupić cepkę w fajnym stanie za rozsądne pieniądze.
Jeśli chodzi o nasze potrzeby, to chciałem mieć przedsionek, ogrzewanie gazowe (tylko trumatic z zachodnich przyczep, bo ma obieg zamknięty – brak spalin wewnątrz), lodówkę na gaz i solar na dachu, żeby mieć prąd nawet w szczerym polu. Lodówka, przedsionek i truma już są, jeszcze solar trzeba kupić. Żeby jednak cepka wyglądała fajnie, to trzech sezonach użytkowania w oryginale potrzebny jest remont, który obejmie odświeżenie wnętrza, wymianę starych części i zrobienie wszystkiego pod swoje potrzeby. W tym wątku będzie opis całego remontu, a na razie kilka zdjęć po zakupie przyczepy i trochę zamówionych materiałów.
Na początek kilka słów na temat „po co przyczepa’?
Niewątpliwą zaletą domku na kółkach jest:
- brak potrzeby rezerwacji miejsc w hotelu. Jedziemy, gdzie chcemy i na ile chcemy, a jak się popsuje pogoda, to nie musimy siedzieć, bo zapłaciliśmy, tylko jedziemy dalej.
- możliwość nocowania „na dziko” i blisko natury np. nad jeziorem, czy w górach.
- posiadanie własnej sypialni, kuchni, a czasem i łazienki.
- możliwość spotkania fajnych ludzi – pasjonatów i podróżników - podobnych nam.
- można wziąć rowery i zwiedzać bliską okolicę, albo odczepić cepkę na ośrodku i samochodem pojechać zwiedzać gdzieś dalej.
Wady:
- hmm, nie ma jacuzzi hehe, ale to dla innej „kategorii” wczasowiczów

Gdzieś ”z tyłu głowy” czasem myślałem o posiadaniu przyczepy kempingowej, ale pomysł zakupu pojawił się w 2011-tym roku pod namiotem nad morzem. Byliśmy tam dwa tygodnie na wczasach i trafiliśmy super pogodę, ale w przedostatnią noc tak lało, że o drugiej nad ranem kopałem rów dookoła namiotu, żeby odprowadzić wodę i nie zalać dobytku. Rano, kiedy trzeba było wszystko suszyć, bo woda wdarła się… od dołu, sąsiedzi z pola biwakowego wychodzili z przyczep z kawą w ręku i spokojnie robili śniadanie. Ten widok spowodował, że zapadła decyzja: następne wakacje w przyczepie.
Wybór po namyśle padł na Polską konstrukcję „Niewiadów” (http://www.niewiadow.pl) z powodu niskiej ceny zakupu (od kilkuset złotych do czterech, pięciu tyś. zależnie od stanu), dostępności części i… laminatowej skorupy nadwozia, co jest moim ( i nie tylko moim) zdaniem lepszym rozwiązaniem, niż wielowarstwowe ściany ze sklejki i płyt w przyczepach zachodnich.
Z racji, że moja rodzina, to 2+2, a ja mam 182cm wzrostu, wybraliśmy model N126N. Po czterech miesiącach poszukiwań na portalach, udało się kupić cepkę w fajnym stanie za rozsądne pieniądze.
Jeśli chodzi o nasze potrzeby, to chciałem mieć przedsionek, ogrzewanie gazowe (tylko trumatic z zachodnich przyczep, bo ma obieg zamknięty – brak spalin wewnątrz), lodówkę na gaz i solar na dachu, żeby mieć prąd nawet w szczerym polu. Lodówka, przedsionek i truma już są, jeszcze solar trzeba kupić. Żeby jednak cepka wyglądała fajnie, to trzech sezonach użytkowania w oryginale potrzebny jest remont, który obejmie odświeżenie wnętrza, wymianę starych części i zrobienie wszystkiego pod swoje potrzeby. W tym wątku będzie opis całego remontu, a na razie kilka zdjęć po zakupie przyczepy i trochę zamówionych materiałów.