
Na początek trochę historii:

Jakiś czas temu mi i mojej lubej ostała się przyczepka Niewiadowska N126E z 1987r.
Przyczepka była w rękach teścia od 1991r. wcześniej była w posiadaniu jakiegoś lekarza, który osobiście przyciągnął ją z Niewiadowa, i był nią tylko kilka razy na wakacjach.
Teściu użytkował wiosna-lato-jesień-zima, także swoje już przeszła, co najbardziej widać po tapicerce i zapuszczonym lakierze.
Ostatnie kilka lat przyczepka stała nieruszana na działce, a ktoś (tutaj stek przekleństw) otworzył dach na zimę, żeby się wietrzyła.
Efekt był taki że do środka nawaliło śniegu, i przyczepka zamokła.
Teściu wystawił ją na sprzedaż, ale z racji małego zainteresowania (2 chętnych, cena ok 1500pln, w tym gratis nowy przedsionek) stwierdził że nie będzie obcym prezentu robił, i tak oto kawałek historii trafił do nas

Oczywiście był pewien warunek do spełnienia jako deklaracja że nie weźmiemy przyczepki i nie postawimy na innej działce żeby się zapadła ze starości - trzeba było założyć haka.
Teraz parę zdjęć, tak wyglądała przyczepka w miejscu spoczynku:



Środek nie zachwyca, ale jest kompletny:



Plusem jest rama ocynk, minusem brak amortyzatorów i hamulca.
Jako że tapicerka w całości trzymała się na drutach, mebelkach i innych patentach, padło że wyciągamy środek i oklejamy na nowo wraz z ociepleniem.
Teściu dorzucił gratis 20m^2 folii refleksyjnej (równowartość styropianu 5cm).
Kolejnym mankamentem była uwalona instalacja elektryczna, do domu dojechałem mając 2 kierunkowskazy i stop - pompka wody, przetwornica 12V wszystko martwe - w innym wątku pisałem że podłączono 400V zamiast 230V i pozamiatane.
Instalację w zasadzie zrobiłem wzorując się na starej, przy czym z uwzględnieniem bezpieczników, gniazdek 230V i gniazda haka na 13pin.
Plusem nadwozia jest komplet całych szyb, nie ma dziur i po odświeżeniu nie będzie najgorzej wyglądać.
Po wywaleniu mebelków zdecydowałem się zaglądnąć pod wykładzinę podłogi.
Efekt:



Decyzja oczywista, wywalamy wszystko - podłoga nadaje się co najwyżej na opał.
Po wyjęciu wszystkiego, wkleiłem na żywicy i macie szklanej nowe belki w podłogę, do tego podłoga została zrobiona z płyt laminowanych 18 i 20mm.
Cały spód pomalowałem czarnym chlorokauczukiem, w razie gdyby było jakieś mikro pęknięcie powinno ładnie zakleić.
Koniecznością stało się wzmocnienie progu przy drzwiach, był pęknięty - teraz jest ogarnięte.
Lampy zdecydowałem się zamontować stare - porządne czyszczenie, poprawa połączeń, wymiana nadpalonych i skorodowanych styków, później obsadzenie na sylikonie i skręcenie wszystkiego na nowych śrubkach - jedynie przeciwmgielne kupiłem nowe.
Całość ma być zrobiona względnie ekonomicznie - bez przesadyzmu.
Zależy mi na oryginalnym wyglądzie zewnątrz, środek będzie trochę odświeżony, na czasie wleci lodówka, może truma, ale $$$.

Pogoda okazała się łaskawa, dopiero wieczorem się rozpadało, ale teraz mogę na spokojnie ogarniać środek.
Na chwilę obecną wyklejam środek folią, oczywiście do tego zakupiłem 7.5 litra butaprenu - powinno wystarczyć.
Największą jak dotychczas zagadką jest dla mnie działanie przetwornika napięcia na 12V.
Mam radmora 3075:

Wg opisu ma działać tak:
230v podłączone, ładuje akumulator i zasila wyjście.
230v odłączone, zasila wyjście z akumulatora.
U mnie niestety podaje tylko 12v na wyjście, na zaciskach do akumulatora jest 13.86V, po podłączeniu do akumulatora spada do 12.6v (czyli napięcia aku), a po odłączeniu od sieci nie dzieje się nic, a powinno wtedy ładnie dawać prąd z aku.
Uprzedzam że akumulator sprawny, naładowany. Ktoś pomoże?
Dzisiaj, lub jutro postaram się dodać nowe foty z prac, akurat doszła paczuszka z nowym gniazdem 230v do przyczepy, to postaram się zamontować od razu

Wszelkie opinie i komentarze mile widziane.
