Drednot pisze:To żeś mnie pocieszył.
Tak, tego się obawiam. Przed remontem robiłem test z podkładem przyklejonym do sufitu i przyczepą wystawioną cały dzień na działanie upalnego słońca. Nic się nie działo - jednak ten biały (u mnie raczej szary) kolor przyczepki trochę tego ciepła odbija.
O ile nie będę trzymał przyczepy w szklarni to powinno być dobrze.
No ale nie wiadomo jak będzie po 2-3 latach, kiedy klej przejdzie parę cykli grzania/mrożenia/wilgoci/suszenia.
Zobaczymy jak to będzie wyglądało po tej zimie.
Zrobiłem dziś eksperyment i porobiłem kilka próbek które włożyłem do zamrażalnika.
Czas na zaległe podsumowanie.
Eksperyment już dawno zakończony ale czekałem na pozimowe oględziny cepki by mieć szerszy obraz.
Eksperyment polegał na tym że do szkła, czyli słoików (najbliższe podobieństwo do wełny szklanej które znalazłem w domu) przykleiłem na gorąco różne sztuczne materiały. Przede wszystkim ten podkład panelowy ale także różne znalezione w domu (głw. w koszu) kawałki plastików. Wrzuciłem to do torby foliowej. Mroziłem i ogrzewałem na kaloryferze. Taki cykl powtórzyłem 10x. Ponieważ było to w torbie to podczas grzania w środku robiła się spora wilgoć. Po 5 cyklu mój podkład panelowy odpadł od słoika. Resztę plastików wytrzymało 10 cykli.
Nie jest to sukces, ale też nie do końca porażka, skoro do 5 cyklu wytrzymało spojenie z gładkim szkłem, a i próba była ostra (gwałtowne chłodzenie i grzanie).
A teraz oględziny cepki po zimie.
Podkład panelowy trzyma mocno tam gdzie był klejony na gorąco. Natomiast tam gdzie klejem polimerowym odchodzi i jest do poprawki.
Ogólnie rzecz biorąc, moja przygoda z podkładem panelowym trwa dalej. Na razie cieszę się z tego rozwiązania, zwłaszcza że jak przewidywałem, wpadłem na pomysł kilku usprawnień, które zakładają dobranie się do laminatu w kilku miejscach i potem ponowne załatanie.