Remont a'la tomcat
: wtorek, 9 wrz 2014, 23:02
Witam!
Rozpoczynam wątek dotyczący remontu mojej świeżo zakupionej N126e.
Prace remontowe rozpocząłem już kilka dni temu ale dopiero teraz znalazłem trochę czasu żeby coś napisać.
Na początek wziąłem się za podwozie.Jako,że poprzedni właściciel już dłuższy czas nie eksploatował przyczepy elementy osi złapały trochę nalotu z rdzy mimo iż przez cały czas przyczepa była garażowana.Element ten nie jest oryginalny-został przerobiony-podobno w Austrii;(i tu miałem problem zaraz po zakupie
).Co było trzeba oczyściłem i zabezpieczyłem farbą antykorozyjną.Efekty widać na załączonym zdjęciu
Nie zdecydowałem się zdejmować "budy" z ramy dlatego,że według mojej oceny było to zbędne.Rama jest ocynkowana w BDB stanie (tylko trochę brudna ale to załatwi myjka),spód-podłoga przyczepy tak samo.
Następnie zabrałem się za dolną krawędź nadwozia,tj miejsce w którym podłoga łączy się ze skorupą.Przy pomocy szlifierki i tarczy lamelowej usunąłem łuszczące się elementy masy uszczelniającej oraz wygładziłem powierzchnię.Na miejsca w których były ubytki nałożyłem matę szklaną z żywicą.Żywicą wzmocniłem także cały "szew" dookoła przyczepy,wewnętrzne powierzchnie nadkoli oraz miejsca w których były "odpryski" laminatu.
Później przyszedł czas na demontaż wyposażenia i odpadającej tapicerki.Generalnie nie miałem problemów,tylko jeden wkręt mocujący szafkę wymagał użycia siły co zaskutkowało wyłamaniem listwy mocującej,ale to akurat da się łatwo naprawić.
Budka po rozbiórce wnętrza na załączonych zdjęciach.
Jak widać wnętrze jest suche-zero zacieków.Myślę,że w głównej mierze to zasługa garażu.
Po "wypatroszeniu" wnętrza przyszedł czas na elementy zewnętrzne.I tu nie miałem większych problemów,tylko jeden z zawiasów drzwi stawiał opór(śruba wykręciła się wraz z wewnętrzną nakrętką zatopioną w obudowie).Dobry klej załatwił sprawę.Obawy miałem przy demontażu okien stałych,ale z drobną pomocą małżonki udało mi się je wydostać w całości.
Zdemontowałem wszystko poza listwami aluminiowymi i tu mam dylemat czy je odkręcić czy też odpuścić i okleić taśmą
Czytając niektóre wątki mam obawy że narobię sobie dodatkowej roboty przy nich.
Tak wygląda pokrótce mój remont do dnia dzisiejszego."Walczę" popołudniami więc pewnie jeszcze długo potrwa,ale gdzieś tam już widać światełko w głębokim tunelu
Jutro planuję rozpoczęcie przygotowań do malowania,tj szpachlowanie ubytków,czyszczenie,itd.
C.D.N.
Rozpoczynam wątek dotyczący remontu mojej świeżo zakupionej N126e.
Prace remontowe rozpocząłem już kilka dni temu ale dopiero teraz znalazłem trochę czasu żeby coś napisać.
Na początek wziąłem się za podwozie.Jako,że poprzedni właściciel już dłuższy czas nie eksploatował przyczepy elementy osi złapały trochę nalotu z rdzy mimo iż przez cały czas przyczepa była garażowana.Element ten nie jest oryginalny-został przerobiony-podobno w Austrii;(i tu miałem problem zaraz po zakupie

Nie zdecydowałem się zdejmować "budy" z ramy dlatego,że według mojej oceny było to zbędne.Rama jest ocynkowana w BDB stanie (tylko trochę brudna ale to załatwi myjka),spód-podłoga przyczepy tak samo.
Następnie zabrałem się za dolną krawędź nadwozia,tj miejsce w którym podłoga łączy się ze skorupą.Przy pomocy szlifierki i tarczy lamelowej usunąłem łuszczące się elementy masy uszczelniającej oraz wygładziłem powierzchnię.Na miejsca w których były ubytki nałożyłem matę szklaną z żywicą.Żywicą wzmocniłem także cały "szew" dookoła przyczepy,wewnętrzne powierzchnie nadkoli oraz miejsca w których były "odpryski" laminatu.
Później przyszedł czas na demontaż wyposażenia i odpadającej tapicerki.Generalnie nie miałem problemów,tylko jeden wkręt mocujący szafkę wymagał użycia siły co zaskutkowało wyłamaniem listwy mocującej,ale to akurat da się łatwo naprawić.
Budka po rozbiórce wnętrza na załączonych zdjęciach.
Jak widać wnętrze jest suche-zero zacieków.Myślę,że w głównej mierze to zasługa garażu.
Po "wypatroszeniu" wnętrza przyszedł czas na elementy zewnętrzne.I tu nie miałem większych problemów,tylko jeden z zawiasów drzwi stawiał opór(śruba wykręciła się wraz z wewnętrzną nakrętką zatopioną w obudowie).Dobry klej załatwił sprawę.Obawy miałem przy demontażu okien stałych,ale z drobną pomocą małżonki udało mi się je wydostać w całości.

Zdemontowałem wszystko poza listwami aluminiowymi i tu mam dylemat czy je odkręcić czy też odpuścić i okleić taśmą


Czytając niektóre wątki mam obawy że narobię sobie dodatkowej roboty przy nich.

Tak wygląda pokrótce mój remont do dnia dzisiejszego."Walczę" popołudniami więc pewnie jeszcze długo potrwa,ale gdzieś tam już widać światełko w głębokim tunelu

Jutro planuję rozpoczęcie przygotowań do malowania,tj szpachlowanie ubytków,czyszczenie,itd.
C.D.N.
