Plan był taki żeby w obecny weekend spróbować wyskoczyć z przyczepką ale plany planami a oczywiście nie wyszło. Za to pojeździłem sobie w poszukiwaniu lekarza który przepisze w sobotę antybiotyk bo mnie kleszcz użarł i wyskoczył rumień.
No ale przy przyczepce dziś z moją lepszą połową podziałaliśmy (zaczęła czytać forum więc nie mogę już pisać że "ja coś robiłem").
Pierwsze co to wymieniłem wężyk do wody z takiego do kompresora na taki akwarystyczny z pvc - lepiej siedzi i nie śmierdzi w środku plastikiem.
Pomontowałem brakujące zamknięcia szafek górnych. Wrzuciliśmy do środka materace z upranymi pokrowcami. Docelowo chcemy na te materace dać coś przyjemniejszego dla oczu, ale póki co trzeba zacząć korzystać z cepki a nie tylko wkładać kasę

Analogicznie z zasłonkami - będą nowe ale póki co zwymiarowaliśmy fabryczne i montaż. Z przodu i z tyłu zasłonki zamontowałem trochę wg swojej koncepcji:
- po pierwsze: założenie że nie będzie firanek
- po drugie: z tyłu linka poszła niżej niż fabryczna, aby wbijać się po bokach z listwę a nie w płytę hdf (trochę koliduje linka z zawiasą stołu, więc po środku dałem haczyko-przelotkę żeby linkę w środku podnieść - wyszło całkiem ok i nawet nie wygląda tragicznie)
- po trzecie - z przodu lewa zasłonka na lince mocowanej do listwy przy czym linka o szerokości pół okna (do szafki), a prawa zasłonka mocowana tylko u góry. Wg mnie jest to rozwiązanie o niebo lepsze - raz że mocujemy się do listwy a nie do płyty, a prawa zasłonka do gotowania/mycia ładnie się zaczepia za pokrywą zlewu. Aby zasłonić na noc - nie jest potrzebne mocowanie dołu zasłonki.
Ogólnie macie na zdjęciach jak to wygląda z zasłonkami.
Na drzwi poszły kotki - jednym się podobają drugim nie - mi owszem.
Podrzucam parę fot z krótkimi opisami.
Remont trwa nadal

Dlatego proszę nie pisać o brakujących kawałkach wykładziny w kilku miejscach itd.
Aha, do wyrek trafiły pułapki na mrówki - niestety te wlazły do przyczepy i trzeba ja ukatrupić.
W przyszły weekend planujemy chrzest bojowy
