Kur*cze jest źle.
Dzisiaj działałem przy akumulatorze i gazie. Akumulator dostał nowe "gniadko" w którym siedzi - podstawa ze sklejki, boki trzymane kątownikami, dodatkowo cały aku dociągany taśmą do bagażu.
Dodatkowo, podłączyłem rurkę gazową do kuchenki do zaworu trumy. Jutro zmontuję aneks kuchenny. Sprawa okazała się dość prosta, pomijając to że pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem i musiałem nową rurkę wyginać

No cóż, człowiek się uczy na błędach. Będę musiał jednak inaczej podłączyć reduktor - w planie było "na pion" do gwintu butli przez redukcję prostą z gwintu butli turystycznej na gwint butli 11kg (do takiej jest dostosowany reduktor), niestety klapa kufra jest za nisko i muszę zamiast redukcji prostej zamówić kątową.
Stwierdziłem też, że na sam początek kupuję baniak na wodę 10L taki co elegancko mieści się w miejscu butli "trójki" w małym kufrze zapiekanki, i po przeniesieniu do szafki pasuje równie dobrze. Ewentualne powiększenie baniaka zostanie na później. Baniak zakupiony w "Liroju" i pasi elegancko.
Z tych opisanych wyżej spraw załączam fotki.
I tu zaczyna się mój problem. Powiem tak - nie spodziewałem się, że na końcowym etapie remontu przydarzy się poważny problem. A jednak

Wywaliłem stare koła 12-stki dętkowe i założyłem zakupione felgi od CC z nowymi oponami (rozmiaru felg ani opon nie pamiętam w tej chwili ale były to jakieś standardowe polecane na forum). Coś mnie ku*a tknęło i sprawdziłem jak te opony się układają w nadkolach i myślałem że mnie trafi szlag. Prawe koło - od wewnątrz nadkola do opony jest sporo miejsca. Lewe koło - opona w płaszczyźnie pionowej prawie styka się z nadkolem.
Nie ukrywam że to mnie trochę załamało, bo prawdopodobnie, na pierwszy rzut oka świadczy o jakimś przekoszeniu osi. Być może przyczepka stała 25 lat w przekoszonej pozycji. Być może, jest to kwestia tego że aktualnie stoi na minimalnej pochyłości i to trochę przeciąga budę w prawo... Nie wiem. Zdaje się, że muszę zapiąć zapieksę do auta, wziąć w podróż i po podróży ocenić czy opona ocierała o nadkole. Obawiam się jednak, że przyczepka jadąc będzie na tyle pracować góra-dół, i zmieniać kształt opony że raz dwa dojdzie do przetarcia gumy albo nadkola.
Mam na dzisiaj niewiadówki dość! Ot co! A wyglądało na to, że wszystko pięknie super i zaraz kończę robotę
