Czy na pewno gaz w przyczepie?

Tylko sprawdzone porady, które warto zaprezentować Fanklubowiczom
Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4544
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: Paczek » sobota, 2 wrz 2017, 20:03

No ale gaz w podróży może się ewentualnie przydać wyłącznie do ....kuchni
Nie sądzę , ze jeździsz z "zapaloną" lodówką na gaz !

Zamiast gotować w trasie , można zabrać kaweczkę w termos.

Wcale mnie ten gaz nie przekonuje , a jak czytam o wypadkach to wręcz przeciwnie
Nie zamierzam koczować na wakacjach , zawsze stajemy na kampingach ( na tych zagranicznych elektriko jest w pakiecie - standard , zresztą w Polsce powoli również ) .

Piec gazowy kosztuje wcale nie mało :
https://www.olx.pl/oferta/ogrzewanie-tr ... 1c5dcdc72b
Koszt farelki to max 50,-
Gdzieś wcześniej robiłem wyliczenie , więc nie chcę się powtarzać .

Całe szczęście , że demokracja zapewnia wolność poglądów - ja zdecydowanie wolę elektriko !

naal

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: naal » sobota, 2 wrz 2017, 20:46

Dobra Michał masz swoje zdanie i spoko, ale mam wrażenie że chcesz na siłę do tego przekonać innych.

Ja miałem mało przyjemne doświadczenia z gazem ale nie zamierzam z niego rezygnować podobnie jak Tomek.

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4544
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: Paczek » sobota, 2 wrz 2017, 20:59

naal pisze:Dobra Michał masz swoje zdanie i spoko, ale mam wrażenie że chcesz na siłę do tego przekonać innych.

Ja miałem mało przyjemne doświadczenia z gazem ale nie zamierzam z niego rezygnować podobnie jak Tomek.


Raczej chciałbym przestrzec , przed ogólnym pędem do ( wg. mnie bezsensownym ) uniezależnienia się od 230 V .

Padło tu pytanie ( skierowane do mnie ) czy mam gaz w domu ?

Odpowiem pytaniem na pytanie - czy jest ktoś kto zrezygnował z prądu w domu ? ( Prądu rozumianego jako 230V AC )

sookinsyn

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: sookinsyn » sobota, 2 wrz 2017, 22:39

Sam ogrzewam mieszkanie gazem (nowy kocioł kondensacyjny renomowanej firmy ) Jednego jestem pewiem. Następna chałupa (na starość) tylko 230v a grzanie IR. Człowiek spokojnej śpi... A w budce tylko 230v, w aucie przetwornica 2kW

GrzegorzBruta

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: GrzegorzBruta » niedziela, 3 wrz 2017, 00:23

Dziwi mnie jakiś strach przed gazem ;) Spawam gazowo, w osłonie gazów, przelewam butle z dużej do małych i miałem gaz w przyczepie.
Spałem w namiocie grzejąc gazem od ponad 10 lat i czego się mam bać ? Mam od 30 lat gaz w domu. Pracowałem w przemyśle górniczym, gdzie gaz ( czytaj metan ) był czymś normalnym i cała kopalnia była klimatyzowana używając do tego gazu ;) Nigdy nie miałem "przygody" z gazem ale z prądem miałem ;) Kilka razy mnie złapał i to bardziej prądu się boję. Gazu nigdy się nie bałem i nie będę bał. Wczoraj ładując latarkę czołową bym busa wypalił jak z niej walnęło !
20170903_002136.jpg

Teraz idź spać i ładuj urządzenia bez opieki i masz pożar pewny!
Samochód po dwóch minutach jest nie do ugaszenia. Przyczepa pewnie po minucie.
Tego żadnym bezpiecznikiem nie ogarniesz. Walnęło urządzenie i poszła smuga ognia na pół metra.

ttaber
Posty: 196
Rejestracja: piątek, 29 sie 2014, 10:22

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: ttaber » niedziela, 3 wrz 2017, 00:35

Tak czytam o tych przestrogach przed gazem i ze tylko AC jest ok. Sam nie wiem. Kilka tygodni temu spłonął dom w okolicy mojej działki. Spłonął razem z matką i dwojgiem dzieci. Wielka tragedia, tym bardziej trafiającą do głowy, bo przydarzyła się "po sąsiedzku". Powodem była instalacja elektryczna...
Żadne media/instalacje/urządzenia nie są bezpieczne jeśli nie są poprawnie wykonane, kontrolowane, konserwowane, eksploatowane . Kompletnie nie rozumiem tej krucjaty antygazowej jako takiej. To bezsensu. Zasadniejsze byłoby zwracanie uwagi żeby sprawdzić szczelność i inne tego typu. Sam gazu w przyczepie nieużywam bo nie potrzebuje. Trochę już po różnych kempach i polach pojeździłem i wiem jedno większe zagrożenie dla mnie stanowi prąd 230v niż truma w jakiejś przyczepie - pomarańczowe, cieniutkie kable elektryczne biegnące do namiotów i przyczep (nawet tych wartych grube hajsy), nakręcone na bębny przedłużacze (super cewki), połączenia pomarańczowych kabli bez gniazd i wtyczek ip44 (w zamian za to jest torebka foliowa), przedłużacze z wtyczkami na obu końcach (tak, tak), często gówniana instalacja elektryczna na kempingach, farelki w namiotach, wentylatory chodzące cały dzień w przedsionku pod nieobecność właścicieli...tego boję się bardziej niż trumy w przyczepie obok...

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3911
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: tomcat » niedziela, 3 wrz 2017, 08:43

ttaber pisze:...
Żadne media/instalacje/urządzenia nie są bezpieczne jeśli nie są poprawnie wykonane, kontrolowane, konserwowane, eksploatowane . Kompletnie nie rozumiem tej krucjaty antygazowej jako takiej. To bezsensu. Zasadniejsze byłoby zwracanie uwagi żeby sprawdzić szczelność i inne tego typu. Sam gazu w przyczepie nieużywam bo nie potrzebuje. Trochę już po różnych kempach i polach pojeździłem i wiem jedno większe zagrożenie dla mnie stanowi prąd 230v niż truma w jakiejś przyczepie - pomarańczowe, cieniutkie kable elektryczne biegnące do namiotów i przyczep (nawet tych wartych grube hajsy), nakręcone na bębny przedłużacze (super cewki), połączenia pomarańczowych kabli bez gniazd i wtyczek ip44 (w zamian za to jest torebka foliowa), przedłużacze z wtyczkami na obu końcach (tak, tak), często gówniana instalacja elektryczna na kempingach, farelki w namiotach, wentylatory chodzące cały dzień w przedsionku pod nieobecność właścicieli...tego boję się bardziej niż trumy w przyczepie obok...

Kolega ma rację...
W długi sierpniowy weekend na polu kempingowym miałem dwóch sąsiadów, którzy zajechali przyczepami,wg mnie, każda za grubo powyżej "stówki".
Pole mocno obłożone więcej problem z przyłączem elektrycznym.Jakie było moje zdziwienie kiedy właściciel takiej przyczepy wyciąga że schowka trzy około 5cio metrowej długości,wielogniazdowe przedłużacze dedykowane do użytku domowego i łączy je żeby podpiąć się do instalacji :shock: Połączenia owinął reklamówkami i zostawił na glebie wzdłuż sąsiadujących namiotów...Pozostawiam bez komentarza.
U siebie mam prostą instalacje tylko do kuchenki i wykorzystuje ją wyłącznie w czasie wyjazdów na dziko.
Na kempingach korzystamy z ich infrastruktury -w końcu za to płacę.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10871
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: RE: Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: reflexes » niedziela, 3 wrz 2017, 10:52

Paczek pisze:No ale gaz w podróży może się ewentualnie przydać wyłącznie do ....kuchni
Nie sądzę , ze jeździsz z "zapaloną" lodówką na gaz !

Zamiast gotować w trasie , można zabrać kaweczkę w termos.

Wcale mnie ten gaz nie przekonuje , a jak czytam o wypadkach to wręcz przeciwnie
Nie zamierzam koczować na wakacjach , zawsze stajemy na kampingach ( na tych zagranicznych elektriko jest w pakiecie - standard , zresztą w Polsce powoli również ) .

Na dwudniową podróż cieżko zabrać kawę w termos. Tak oczywiście można stanąć w Maku i dolać ale po co? Przecież to się kłóci z ideą karawaningu, po to mam budę żeby być wolnym i niezależnym.
Lodówki jeszcze na czas jazdy nie włączam ale jadąc do Cro na noclegu ją odpaliłem. Była schłodzona po domem, dodatko miała wkłady z turystycznej, które na noclegu właśnie ponownie zamroziłem i jak dojechałem to miałem zimnitkie piwo.
Jeżeli zacznę uskuteczniać dalsze wycieczki częściej to zacznę jeździć z zapaloną oczywiści po wyposażeniu przyczepy w specjalny reduktor.
Co do kempingów to ja mam chyba pecha, bo tam gdzie jeździmy prąd jest płatny i to moim zdaniem dużo za dużo. 10-12 (za granicą często 4-6 euro) za dobę to przeginka. Wolałem zainwestować w solara, (nie mam żadnej wymyślnej instalacji więc wydałem na to jakieś 300-400 zł) wrzucić 11 kg gazu i mieć spokój przez większość sezonu. Trumy nie kupowałem, bo w pieczarkarniach to raczej standard. Do koczowania na dziko dojrzewamy więc prędzej czy później zaczniemy tak karawaningować. Prąd jak już koledzy wskazali też najbezpieczniejszy nie jest więc ze wszystkiego trzeba korzystać z głową. Jak już wcześniej pisałem, ja też się gazu bałem i nie miałem ale mi przeszło i teraz korzystam i nie wyobrażam sobie inaczej.

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5516
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: kooba » niedziela, 3 wrz 2017, 22:40

A ja nie mam gazu w domu i wcale nie dlatego, że się go boję (w przyczepie mam).

Michał, poczytaj sobie o wypadkach z prądem i zastanów się czy Twoja przyczepa nie powinna być uzbrojona jedynie w latarkę Led na baterie.

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4544
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: Paczek » poniedziałek, 4 wrz 2017, 09:28

kooba pisze:A ja nie mam gazu w domu i wcale nie dlatego, że się go boję (w przyczepie mam).

Michał, poczytaj sobie o wypadkach z prądem i zastanów się czy Twoja przyczepa nie powinna być uzbrojona jedynie w latarkę Led na baterie.


Prądu bardzo się boję , szczególnie jak mam pracę na stacji średniego napięcia! Oj jest wtedy stresik !!!!
Ale mam też uprawnienia SEP-owskie , jakąś tam wiedzę i jakieś tam doświadczenie, choć oczywiście nigdy niewolno popadać w rutynę.

Podczas różnych szkoleń zawsze nam pokazują konsekwencje partactwa i niedoróbek. ale to chyba dotyczy każdej branży.
Właśnie akurat elektriko mam uporządkowane w przyczepce, załoga jest przeszkolona co i jak użytkować , są pomontowane zabezpieczenia no i tyle.

A gaz - hmmmm.
Gdzieś wcześnie pisałem - niech sobie będzie , ale urządzenia i instalacje powinien wykonać człowiek z odpowiednimi dokumentami ( co najmniej SEP ), poświadczy to dokumentem ( atestem i homologacją ) , no i oczywiście wszystkie te urządzenia i instalacja powinna przechodzić OBOWIĄZKOWY coroczny przegląd.
Przecież ( o tym też już było) gaz w samochodzie właśnie takim podlega procedurą. Dlaczego ma być inaczej z przyczepką ? Przecież to ten sam gaz

GrzegorzBruta

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: GrzegorzBruta » poniedziałek, 4 wrz 2017, 11:05

Paczek pisze:
kooba pisze:A ja nie mam gazu w domu i wcale nie dlatego, że się go boję (w przyczepie mam).

Michał, poczytaj sobie o wypadkach z prądem i zastanów się czy Twoja przyczepa nie powinna być uzbrojona jedynie w latarkę Led na baterie.


Prądu bardzo się boję , szczególnie jak mam pracę na stacji średniego napięcia! Oj jest wtedy stresik !!!!
Ale mam też uprawnienia SEP-owskie , jakąś tam wiedzę i jakieś tam doświadczenie, choć oczywiście nigdy niewolno popadać w rutynę.

Podczas różnych szkoleń zawsze nam pokazują konsekwencje partactwa i niedoróbek. ale to chyba dotyczy każdej branży.
Właśnie akurat elektriko mam uporządkowane w przyczepce, załoga jest przeszkolona co i jak użytkować , są pomontowane zabezpieczenia no i tyle.

A gaz - hmmmm.
Gdzieś wcześnie pisałem - niech sobie będzie , ale urządzenia i instalacje powinien wykonać człowiek z odpowiednimi dokumentami ( co najmniej SEP ), poświadczy to dokumentem ( atestem i homologacją ) , no i oczywiście wszystkie te urządzenia i instalacja powinna przechodzić OBOWIĄZKOWY coroczny przegląd.
Przecież ( o tym też już było) gaz w samochodzie właśnie takim podlega procedurą. Dlaczego ma być inaczej z przyczepką ? Przecież to ten sam gaz

To ten sam gaz, jednak nie masz w przyczepie zbiornika i możliwości samodzielnego tankowania przyczepy gazem. Nie masz też w przyczepie jednostki napędowej i tym samym doprowadzenie do pożaru właśnie przez nieszczelną instalację, która jest bardzo skomplikowana.
Sam butli nie możesz napełnić a samochód owszem. Zbiornik w samochodzie musisz wymienić lub zrobić osobny przegląd zbiornika ( raczej nieopłacalne ) Manufacturing and testing certificate of LPG tank ( 10 lat )
Do tego jeszcze trzeba dodać, że montowanie zbiornika gazu w przyczepie trochę mija się z celem, gdyż ten gaz na CPN jest droższy niż ten w butli np 11 kg Chodzi o stawkę VAT
Jeżeli chodzi o instalację elektryczną w przyczepie to jak pisałem wcześniej, zabezpieczysz kable ale nie zabezpieczysz urządzeń przed spaleniem czy nawet jak w moim było przypadku małym wybuchem ! Nie ładuje żadnych baterii w przyczepie, nie gotuje na gazie w przyczepie ( przesmrodzone wszystko kapustą i ziemniakami i mięsem ) potem spij człowieku jak w barze bistro a tapicerka i pościel przesiąknięta tym wszystkim na amen.
Druga strona medalu to piszcie dalej co powinni wprowadzić za przeglądy i czego. Myślicie, że tu nie ma na forum ludzi, którzy jak się to mówi łapią mamlasy i wyciągają wnioski. Znam to z wędkarstwa ( zakaz biwakowania, zakaz wywozu zanęt modelami pływającymi, haki bezzadziorowe, nakaz rejestracji gumowych pontonów, zakaz połowu z łodzi ( kajaki i rowerki wodne mogą pływać ) zakaz łowienia w nocy, zakaz łowienia z wysp, zakaz brodzenia, całkowity zakaz brania złowionych ryb, zakaz skrobania i patroszenia ryb nad wodą, zakaz i zakaz i dotyczy się to wszystko wybranych łowisk. Wszystko sobie ludzie wymyślili i tak właśnie robi się pod górkę każdemu na jego własne życzenie.
Opisujmy dalej przypadki i podsuwajmy pomysły. Wprowadźmy dla wszystkich przeglądy generalne naszych przyczep i tak jak na zachodzie dostaniesz certyfikat na rok i po sprawie. Proponuję 1500 zł opłaty za przegląd prądu, gazu, układu jezdnego i hamulców. Kartka odnośnie przeprowadzonej zbieżności kół i każda ingerencja w układ jezdny lub ramy pojazdu to utrata certyfikatu i kasacja pojazdu. Proponuję też opłatę jak w Hiszpanii za parkowanie nad wodą 30 euro na tydzień od pojazdu ( przyczepa 30 i pojazd holujący 30 ) razem 60 euro ( czytaj bo idioci śmiecą i zalazły się pieniądze bardzo szybko, wywalaj śmieci jeszcze więcej, to podniesiemy na 100 euro )
Przyczepy powyżej 15 lat kasacja lub żółte tablice i po sprawie. Dla ludzi strachliwych proponuję jakąś grę na kompa a nie wyjazd na kemping, bo martwi się o gaz a nie wie, że za chwilę na niego drzewo poleci.
Do tego bym jeszcze dowalił kontrola trzeźwości w przyczepach. Trudno nie widzieć jak wpada rodzinka z drugą rodzinką i zaczynają biwakowanie od piwa i wódy. Nie martwią się, że przyjechali z dziećmi, że mają gaz i prąd w przyczepie. Gdyby tak przejść po polu kempingowym to 90 % ludzi jest pod wpływem a te 10 % trzeźwych to małe dzieci bo z dużymi to różnie. Nie mnie to oceniać. Nie moja sprawa.
Patrzę swojego nosa i tyle w temacie.
Przychodzi potem pacjent do lekarza i mówi, panie doktorze a dlaczego ja mam fioletowy nos ? lekarz mu odpowiada, chlej pan dalej to bedziesz pan miał granatowy ;)

dzin1975

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: dzin1975 » poniedziałek, 4 wrz 2017, 14:00

GrzegorzBruta pisze:Druga strona medalu to piszcie dalej co powinni wprowadzić za przeglądy i czego. Myślicie, że tu nie ma na forum ludzi, którzy jak się to mówi łapią mamlasy i wyciągają wnioski.


Brawo Ty !

chris_666
Posty: 1281
Rejestracja: sobota, 4 wrz 2010, 22:22

Re: RE: Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: chris_666 » poniedziałek, 4 wrz 2017, 23:30

Paczek pisze:No ale gaz w podróży może się ewentualnie przydać wyłącznie do ....kuchni
Nie sądzę , ze jeździsz z "zapaloną" lodówką na gaz !


Gaz w lodówce bardzo mi się przydał na tych wakacjach jak padła grzałka, i na każdym noclegu na dziko albo bez prądu. 8kg gazu poszło i był problem skąd go wziąć bo miałem plastikową butlę bez wiedzy jak sobie do niej nalać gazu.
Do kuchni to mam kuchenkę na kartusze a i tak źle przemyślałem ilość kartuszy.
Gaz jest potrzebny. Nie cierpię kuchenki elektrycznej.

Wysłane z telefonu
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 wrz 2017, 23:30 przez chris_666, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4544
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: Paczek » poniedziałek, 4 wrz 2017, 23:35

Myślę sobie , że w tym temacie chyba już zostało wszystko powiedziane
Żadnej skorupy nie da się pokruszyć.- ani tych od gazu nawrócić na elektriko , a tym bardziej w druga stronę .

Pozostaje więc chyba zamknąć ten watek lub czekać do następnego nieszczęścia .

Spór został nierozstrzygnięty i tym samym pytanie zawarte w tytule wątku pozostało bez odpowiedzi.

Proszę o zamknięcie wątku, bo chyba dalsza dyskusja jest bez sensowna

Benior
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1857
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwie 2015, 21:14

Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?

Postautor: Benior » poniedziałek, 4 wrz 2017, 23:37

Paczek pisze:Zamiast gotować w trasie , można zabrać kaweczkę w termos.


Litości Michał :shock: jaki termos :?: To tyle się inwestuje w karawaning aby potem pić kawę z termosu :?: Na trasie jak stajemy to właśnie po to aby napić się świeżej kawy i nie powiesz mi, że butla na kartusze też jest taka niebezpieczna.

Nie dajmy się zwariować wszystko trzeba używać z głową i zachować względy bezpieczeństwa i to znienawidzone BHP
Gorącą wodą też możesz sobie zrobić krzywdę i tak można mnożyć i mnożyć przykłady co jest niebezpieczne.

kooba pisze:A ja nie mam gazu w domu i wcale nie dlatego, że się go boję

ale Ty chyba masz ogrzewanie i ciepłą wodę z sieci więc gaz zbędny


Wróć do „Sprawdzone Porady”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości