Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Witam. Mam pytanie, czy podróżując z N126n w czasie postojów noclegowych rozkładacie podpory, czy to jest konieczne?

Ja rozkładam. Szkoda zawieszenia na turlanie się całą noc po przyczepie.

Bez podpór każdy ruch w przyczepie powoduje jej bujanie , choćby dlatego rozkładam podpory.
Bez podpór to jedynie w trasie po coś do przyczepy wyskoczyć . Czasem nie odpinam holownika na campingu jak nie potrzebuję.

Raz jadąc sam faktycznie zaszalałem i poszedłem spać do przyczepy w środku nocy bez opuszczania podpór. Spało się dobrze, nie powiem, ale poranna kawa to był koszmar
Za absolutne minimum uważam opuszczenie choć jednej podpory tej przy wejsciu (w przypadku N126n), a najlepiej jeszcze koła manewrowego.

wito pisze:Witam. Mam pytanie, czy podróżując z N126n w czasie postojów noclegowych rozkładacie podpory, czy to jest konieczne?

każdą przyczepą , tylne podpory stawiam i kółkiem z przodu podpieram

Dzięki za wasze uwagi. Ja również rozkładam tylnie podpory i opuszczam koło manewrowe nie odpinając przyczepy od samochodu.

Ja tez jak nie potrzebuje to nie rozczepiam zestawu. Pamiętam ze kiedys nie rozlozylem podpór i ugotowanie obiadu bylo dosc ciężkie, bo przyczepa sie tak bujala ze woda z gara sie wylewala...
I chyba raz na noc nie rozlozylem, ale to byl szybki nocleg w drodze.
Mimo to nie polecam, od teraz zawsze bede rozkladal.
Musze tez sprawdzić wasz pomyśl z kolem i nogami tylko z tylu. Zawsze to mniej roboty a na szybki obiad czy spanie po drodze wystarczy

Ja zawsze rozkładam wszystkie ( koło manewrowe mam wyjęte na dalekie trasy ) - tym sposobem odciążamy zarówno zawieszenie przyczepy jak i samego holownika .

NIL2 pisze:Ja zawsze rozkładam wszystkie ( koło manewrowe mam wyjęte na dalekie trasy ) - tym sposobem odciążamy zarówno zawieszenie przyczepy jak i samego holownika .

człowiek się uczy całe życie no geniusz i tym sposobem odjąłeś mi parę kg z przodu

Jeśli mogę się powymądrzać... podpory, jak nazwa wskazuje, podpierają przyczepę i stabilizują ją, więc powinno się je rozkładać. Koło manewrowe nie jest podporą, więc nie powinno się go używać, jako podpory, szczególnie w N-kach, gdzie śpimy z przodu. Dodatkowo cepka powinna być wypoziomowana, choćby na jedną noc mniej więcej, ale powinna. Tak samo nie powinno się odkręcać kół na zimę, czy kemping i pozostawiać przyczepy na samych podporach, bo one podpierają/stabilizują, a nie utrzymują ciężar cepki.

Benior pisze:

NIL2 pisze:Ja zawsze rozkładam wszystkie ( koło manewrowe mam wyjęte na dalekie trasy ) - tym sposobem odciążamy zarówno zawieszenie przyczepy jak i samego holownika .

człowiek się uczy całe życie no geniusz i tym sposobem odjąłeś mi parę kg z przodu

Koło demontuję na trasę bo życie mnie nauczyło : kiedyś podczas przejazdu przez torowisko zawadziłem kołem i poszło się pi.....lić zarówno koło jak i też wyrwało trzpień mocujący obejmę ; pokonując trasę po kilka tyś km nigdy nie masz pewności czy gdzieś nie przyhaczysz mimo podciągnięcia na maxa do góry

Ja kiedys na kempingu zapomniałem podciągną kola do góry...
Dobrze ze przy bramie wyjazdowej zauwazylem:)

Mobil-Zasada pisze:Ja kiedys na kempingu zapomniałem podciągną kola do góry...
Dobrze ze przy bramie wyjazdowej zauwazylem:)

Miałem podobnie Podczas postoju w podróży, zatrzymałem się na stacji przekasić coś i napić się kawy, podobnie jak koledzy tylne podpory rozłożyłem i z przodu koło manewrowe. Przed wyjazdem podpory schowałem, a o kole przypomniałem sobie po 5km. Szkód na szczęście nie było.

kogut pisze:

Mobil-Zasada pisze:Ja kiedys na kempingu zapomniałem podciągną kola do góry...
Dobrze ze przy bramie wyjazdowej zauwazylem:)

Miałem podobnie Podczas postoju w podróży, zatrzymałem się na stacji przekasić coś i napić się kawy, podobnie jak koledzy tylne podpory rozłożyłem i z przodu koło manewrowe. Przed wyjazdem podpory schowałem, a o kole przypomniałem sobie po 5km. Szkód na szczęście nie było.

Też tak miałem, szkody?kółko manewrowe do wyrzucenia.

Ja pierwszy wyjazd jeszcze astrą sedanem ( mała sztywność i dość duży skok sprężyn zawieszenia, nie to, co w kombi) leciałem 350km dobrym asfaltem i podniosłem koło manewrowe na maksa, ale na pierwszym postoju opona wydała mi się jakaś bardziej czarna. Okazało się, że na nierównościach drogi bujało lekko dyszlem i kółko tarło o asfalt. Szczęście, że się obracało, bo też byłoby do wyrzucenia. Od tego czasu zdejmuję na przejazd.