Strona 1 z 3
Nowy nabytek N126N 2003r.
: wtorek, 25 lut 2014, 20:08
autor: NIL2
Witam
Przepraszam ale dopiero co odjechała moja kochana N126EA

z nowym szczęśliwym nabywcą z Torunia dodam tylko ; że nic się nie targował ; a że lubię konkretnych ludzi sam zaproponowałem stówę upustu na paliwo czym był mile zaskoczony.
Nowy nabytek pewnie wszyscy znają bo była na tablicy chyba od czerwca do jesieni z Mielna za Inowrocławiem i była najdroższą N-ką 11.000 zł miała chyba ponad 2tyś wyświetleń . Rozmawiałem z właścicielem zaraz jak znalazłem ogłoszenie i cena była sztywna ( 1-szy właściciel , faktura zakupu z września 2003r. , garażowana , ostatnie 3 lata nie wyjechała z garażu itd ) ; na jesieni jak zadzwoniłem to cena po rozmowie spadła do 9500 i amen ja zaproponowałem , że najchętniej nabyłbym za 8 ale jak się nie da to różnicę dzielimy dokładnie po połom i jadę zabrać a że właściciel nie okazywał entuzjazmu więc temat zostawiliśmy otwarty do przemyśleń ; za kilka dni ogłoszenie znikło i myślałem , że sprzedał bo niby miał kilku poważnych chętnych do zakupu . W ubiegłym tygodniu przypomniałem sobie , że może jednak stoi bidula dalej w tym garażu ( przezimowana pod dachem

) i wykonałem kolejny telefon - cena ostateczna stanęła na 9000 jak dla mnie a jak nie zabiorę to ponownie wystawi za kilka dni na tablicę za 10 000 . Zaryzykowałem - jazdę 200km i ostatecznie moja cierpliwość została nagrodzona ; właściciel fajny gość ,, młodzież " z mojego rocznika - chwilę porozmawialiśmy i na moją propozycję 8500 tylko się uśmiechnął i przybiliśmy piątkę . Trochę się denerwowałem czy uda mi się szybko i dobrze sprzedać moją ale jak się okazało po kilkunastu godzinach od zamieszczenia ogłoszenia w niedzielę póznym wieczorem już następnego dnia z samego rana praktycznie przyczepkę miałem sprzedaną pod warunkiem , że wszystko jest zgodne z opisem . Przyjechali zobaczyli sprawdzili i szczęśliwi odjechali a ja musiałem mojej małżonce i towarzyszce wojaży zaśpiewać ,, nie płacz kiedy odjadę "

No i to by było na tyle z historii zakupu - podzieliłem się z Wami szczerze i bez bajery. Może przepłaciłem ale w tym stanie i z tego rocznika N-ek po prostu niema na rynku . Pamiętacie jak Petek wystawił swoją i sprzedał ( nabywcą był mój kuzyn z Gdyni i jest mi wdzięczny do dzisiaj , że mu doradziłem zakup właśnie tej od Petka )
Zdjęcia oczywiście zapodam ale muszę je zrobić - postaram się jak najprędzej ale ostatnio mam chroniczną chorobę - brak czasu
Pozdrawiam
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: wtorek, 25 lut 2014, 22:19
autor: TomekN126N
Gratulacje, nie pozwól nam czekać długo na fotki

Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 19:47
autor: NIL2
Witam ponownie.
Prosiliście o zdjęcia to daję tu niestety jednorazowo tylko 10 , będzie też podwozie to niech będą w tym wątku

Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 19:54
autor: NIL2
cd fotki
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 20:03
autor: CornBlumenBlau
Fajnie utrzymana, wygląda świetnie -warta tych 8500pln -gratuluje
Do pełni szczęścia tylko trumę dołożyć.
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 21:06
autor: TomekN126N
Suuuuuper stan, choć ja wolę legendę PRL-u, to te nowe mebelki też ładne.
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 21:11
autor: stasiu
bardzo fajna ta cepka , ale cena powalająca ,za 2, 3 tyś więcej można kupić zachodnią w podobnym roczniku

wiem , nie powinienem tego mówić na tym forum

Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 21:15
autor: NIL2
CornBlumenBlau pisze:Fajnie utrzymana, wygląda świetnie -warta tych 8500pln -gratuluje
Do pełni szczęścia tylko trumę dołożyć.
Więcej to bym nie wykrzesał

a i tak poszedłem na całość bo było ryzyko , że mogę się bujać z moją do lata a bank by zacierał ręce na moim debecie

ale na szczęście poszła po kilkunastu godzinach od ogłoszenia ; w komplecie z nową przyczepką mam też prawie nowy oryginalny przedsionek ale z tym cholernym stalowym stelażem ważącym tonę !
i ze względu na dłuższe rurki cholernie niepakownym , ciekawe czy by pasowały aluminiowe ( gdzieś widziałem za 2 stówy )
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 21:29
autor: CornBlumenBlau
TomekN126N pisze:Suuuuuper stan, choć ja wolę legendę PRL-u, to te nowe mebelki też ładne.
Podobają mi się lampki oświetlenia wnętrza z tym przełącznikiem z boku, zlew i kuchenka, no i fajnie podpory są zamocowane pod kątem, na pewno przyczepa stabilniej stoi na nich. Amortyzatory też oryginalne fabryczne. Nil zamieniłbym się na nią

Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: środa, 26 lut 2014, 21:32
autor: NIL2
stasiu pisze:bardzo fajna ta cepka , ale cena powalająca ,za 2, 3 tyś więcej można kupić zachodnią w podobnym roczniku

wiem , nie powinienem tego mówić na tym forum

Wiem ale my zaczynaliśmy od Niewiadki chyba na początku lat 90-tych ta jest już czwartą i z Niewiadówką będziemy jezdzić do grobowej dechy tak z sentymentu i dla chwały NIEWIADÓWEK

Byliśmy kiedyś z N126N w Hiszpanii pod Barceloną i Holender na pytanie dlaczego mamy taką małą przyczepę jak usłyszał ; że przyciągneliśmy z Polski i wracamy z przyczepą przez Włochy wybrzeżem to nabrał do nas takiego szacunu , że w następnych dniach on i wszyscy na kempingu od rana kłaniali się nam w pas

( on swoją zostawiał 50 km od wybrzeża w przechowalni

)
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: czwartek, 27 lut 2014, 07:43
autor: Wodnik Szuwarek
dużo wizualnie nie różni się od młodszych o 15lat N-ek
Od którego rocznika były półokrągłe kufry z przodu?
Re: jakośc prowadzenia się N126N ??
: czwartek, 27 lut 2014, 07:50
autor: kooba
Bardzo fajny zlew z kuchenką, tylko jeden planik ukradli

Ciekawe rozwiązanie szyberdachu. On się jakoś podnosi, czy tylko otwiera jakąś wentylację?
Re: Nowy nabytek N126N 2003r.
: czwartek, 27 lut 2014, 08:05
autor: darek126N
Super przyczepa gratuluję zakupu
Re: Nowy nabytek N126N 2003r.
: czwartek, 27 lut 2014, 08:41
autor: NIL2
Kuferki zaokrąglone pewnie wprowadzili po zaokrągleniu ceny ponad 30 tyś

( ta na fakt.zakupu z 01.09 2003 ma 17,000tyś ) a ten szyberdach to Fiama z przodu na zawiasach , uchyla się tylko do tyłu pokręcając tym pokrętłem ale w/g mnie starszy był lepszy z wyjmowaną moskitierą bo można go było ustawiać jak się chciało i zdjąć ( stara N126N wchodziła pod to zadaszenie a tu musiałem upuścić powietrza prawie do felg ) poza tym jak wpadną jakieś liście to trzeba będzie wykręcać wkręty żeby zdjąć kratkę . Poza szyberdachem , kuchenką , kwadratowymi obrysówkami , podwójnymi szybami , podpicowanymi meblami i przepikowaną tapicerką buda niczym się nie różni w stosunku do tej starszej , którą mieliśmy z 89r. ; natomiast podwozie to już inna bajka : rama na innych profilach , amory inny zaczep łapy w bok no i prowadzenie bajka . Jak założę hak do XP to zrobię testową próbę na 115 Kucykach na jakiejś pustej autostradzie jak przeżyję to podam wyniki

( przy Asteryxie max to 120 i brak mocy ale szła jak po sznureczku żadnych niepokojących objawów - fakt że próby robię zawsze na prostej na zakręcie bym nie zaryzykował ; wiem , że to głupie bo jak by zaczęło się wężykowanie to przy braku mocy nieciekawie by się wyprowadzało

) ale bez własnych testów nic byśmy nie wiedzieli o swoich składach

Kooba ten brak 3-go palnika ma swoje plusy bo dobrze , że wstawili tam tą podstawkę to jest gdzie odstawić gorący garnek z palnika a trzech jednocześnie i tak by się nie używało.
Pozdrawiam
Re: Nowy nabytek N126N 2003r.
: czwartek, 27 lut 2014, 09:08
autor: Wodnik Szuwarek
NIL2 pisze:Jak założę hak do XP to zrobię testową próbę na 115 Kucykach na jakiejś pustej autostradzie jak przeżyję to podam wyniki

( przy Asteryxie max to 120 i brak mocy ale szła jak po sznureczku żadnych niepokojących objawów - fakt że próby robię zawsze na prostej na zakręcie bym nie zaryzykował ; wiem , że to głupie bo jak by zaczęło się wężykowanie to przy braku mocy nieciekawie by się wyprowadzało
Fakt z tym uważaj, kiedyś się zapomniałem z Nką na haku podczas wyprzedzania tira i o mały włos skończyłbym albo na bajerkach oddzielających pasy ruchu albo pod kołami naczepy tira. Przyczepa, zaczęła skakać na boki a z nią tył Golfa którym jechałem. - portki miałem pełne.