Witam
Przepraszam ale dopiero co odjechała moja kochana N126EA

z nowym szczęśliwym nabywcą z Torunia dodam tylko ; że nic się nie targował ; a że lubię konkretnych ludzi sam zaproponowałem stówę upustu na paliwo czym był mile zaskoczony.
Nowy nabytek pewnie wszyscy znają bo była na tablicy chyba od czerwca do jesieni z Mielna za Inowrocławiem i była najdroższą N-ką 11.000 zł miała chyba ponad 2tyś wyświetleń . Rozmawiałem z właścicielem zaraz jak znalazłem ogłoszenie i cena była sztywna ( 1-szy właściciel , faktura zakupu z września 2003r. , garażowana , ostatnie 3 lata nie wyjechała z garażu itd ) ; na jesieni jak zadzwoniłem to cena po rozmowie spadła do 9500 i amen ja zaproponowałem , że najchętniej nabyłbym za 8 ale jak się nie da to różnicę dzielimy dokładnie po połom i jadę zabrać a że właściciel nie okazywał entuzjazmu więc temat zostawiliśmy otwarty do przemyśleń ; za kilka dni ogłoszenie znikło i myślałem , że sprzedał bo niby miał kilku poważnych chętnych do zakupu . W ubiegłym tygodniu przypomniałem sobie , że może jednak stoi bidula dalej w tym garażu ( przezimowana pod dachem

) i wykonałem kolejny telefon - cena ostateczna stanęła na 9000 jak dla mnie a jak nie zabiorę to ponownie wystawi za kilka dni na tablicę za 10 000 . Zaryzykowałem - jazdę 200km i ostatecznie moja cierpliwość została nagrodzona ; właściciel fajny gość ,, młodzież " z mojego rocznika - chwilę porozmawialiśmy i na moją propozycję 8500 tylko się uśmiechnął i przybiliśmy piątkę . Trochę się denerwowałem czy uda mi się szybko i dobrze sprzedać moją ale jak się okazało po kilkunastu godzinach od zamieszczenia ogłoszenia w niedzielę póznym wieczorem już następnego dnia z samego rana praktycznie przyczepkę miałem sprzedaną pod warunkiem , że wszystko jest zgodne z opisem . Przyjechali zobaczyli sprawdzili i szczęśliwi odjechali a ja musiałem mojej małżonce i towarzyszce wojaży zaśpiewać ,, nie płacz kiedy odjadę "

No i to by było na tyle z historii zakupu - podzieliłem się z Wami szczerze i bez bajery. Może przepłaciłem ale w tym stanie i z tego rocznika N-ek po prostu niema na rynku . Pamiętacie jak Petek wystawił swoją i sprzedał ( nabywcą był mój kuzyn z Gdyni i jest mi wdzięczny do dzisiaj , że mu doradziłem zakup właśnie tej od Petka )
Zdjęcia oczywiście zapodam ale muszę je zrobić - postaram się jak najprędzej ale ostatnio mam chroniczną chorobę - brak czasu
Pozdrawiam