chris_666 pisze:NIL2 pisze:zostawialiśmy laptopa włączonego na stoliku przed przyczepą , drzwi od przyczepy otwarte na zatrzasku , chodziliśmy się wykąpać i nic nie zginęło ale może po prostu mieliśmy szczęście
poza włochami i ich parkingami wszędzie można się czuć w miarę bezpiecznie
ja w CRO dwa lata temu siedziałem na plaży z laptopem (znaczy laptop siedział pod prądem pożyczonym od ratowników) , cały dzień i czasem do późnego wieczora jak zapomniałem - i tak dwa tygodnie bez żadnych incydentów , potem miałem problem ze znalezieniem kluczyków, bo przez dwa tygodnie nie używałem ich ,
u nas niestety sporo incydentów miałem włącznie z zayeb...em stolika i krzesełek na kempingu w czasie pięciominutowej nieobecności
My (odpukać) nigdy nie mieliśmy żadnych incydentów. Na Słowacji obsługa ze dwa razy przyniosła nasze paszporty i położyła na stoliku przed namiotem, gdzie leżały grzecznie cały dzień, na Chorwacji bamble plażowe łącznie z pontonem, maskami, płetwami itd leżą zawsze całą dobę na plaży, w umywalni ładują się czyjeś laptopy i komórki bez jakiegokolwiek nadzoru, czasem tylko brakuje gniazdek i jest kolejka do ładowania. Odłączasz swój sprzęt i podłączasz inny, pierwszy w kolejce. "Obozowisko" też w żaden sposób nie jest zabezpieczone, wszystko jest na wierzchu a przecież cały dzień jesteśmy na plaży lub na wycieczce.
Gdy czytam o krzesełkach spiętych zabezpieczeniem rowerowym - szlag chce mnie trafić. Ze złości, w jakim kraju przyszło nam żyć. Ręce obcinać ? Jestem za !
I coraz bardziej boję się jechać na kamping w Polsce.
Aha, na Hwarze mieliśmy jeden incydent - nocą rozpętała się burza i Adriatyk ukradł nam płetwy i materacyk z plaży. Nie zgłaszaliśmy tego na Policję.