126e na 126d no i oczywiście odnowa całości.
: czwartek, 16 wrz 2010, 23:19
Witam wszystkich,
Tak się trochę czaiłem, nie było kiedy pisać, robić zdjęć, ale już po urlopie i wszystko sie udało
Moje cudo N126e rocznik 89 kupiłem sobie przed samym Sylwestrem 2009 z mocnym zamiarem całkowitego odnowienia. Oczywiście najpierw poczytałem sobie Forum i doszedłem do wniosku, że ten typ doskonale spełni rolę namiotu na 1- 2 dniowych postojach podczas zwiedzania róznych okolic Europy. Dodatkowo poprzednio miałem 5-metrowego TECa, którego poruszenie na campingu w 1 osobę graniczyło z udarem i zawałem jednocześnie. Dlatego poszedłem w kierunku nietypowym - czyli z dużej i ciężkiej do małej i lekkiej. Były jeszcze 2 rzeczy, które przemawiały za Niewiadówką, to że nie gnije jak sandwiche i jest udanym zabytkiem polskiej motoryzacji (w końcu robią ją do dziś
).
No więc w śniegu i mrozie przyjechała do mojego garażu i zaczęła się praca. Meble i tapicerka poszły na zewnątrz w 1 dzień, a potem doczyszczanie z przyklejonej gąbki itd itd...
Okazało się, że w środku jest sucho, podłoga jest w stanie bdb, nic nie zacieka. W międzyczasie zamówiłem w okolicach Niewiadowa w firmie z częsciami komplet nowych gratów (wywietrzniki, uszczelki, kliny ozdobne, zaślepki na śruby, zawiasy, szyby, wyciętą i podszytą wykładzinę i wiele innych) za około 2Kzł. Kiedy przyszła paka z rzeczami to się zaczęło odkręcanie starych i przykręcanie nowych rzeczy. Samemu ciężko to robić, bo np. nie ma kto przytrzymać kluczem nakrętki wewnątrz przyczepy i trzeba robić samotrzymające patenty z drutu i taśmy.
Po mozolnym przykręceniu różnych rzeczy była wymiana instalacji. Założyłem 2 atomatyczne bezpieczniki: 1 na lodówkę, drugi na oświetlenie i gniazdka. Swoją drogą jest też instalacja 12v do oświetlenia wnętrza i lampki przedsionkowej (zasilacz stabilizowany 10A od CB radia).
Potem 1-osobowe wyklejanie wnętrza z użyciem butaprenu - 2 dni, da się zrobic, wyszło całkiem równo. Niestety miałem 2 różne butapreny i jeden trzyma na mur a drugi zaczął się trochę odklejać i trzeba będzie poprawić.
Potem meble - kupiłem kantówkę 5x5cm żeby podnieść meble trochę do góry i zrobić więcej miejsca na bagaż pod posłaniem - sprawdziło się bdb. No i trzeba było mocno przerobić szafkę na lodówkę, żeby zrobić wersję d z e, czyli żeby lodówka była nie z przodu przyczepy, tylko na przeciwko wejścia. Oj było tu kombinowania, przycinania, pasowania, aż człowieka szlag trafiał, bo tam jest nadkole i trzeba lodówkę podnieść o kilka cm do góry, bo inaczej 3 posłanie (to z przodu) będzie za wąskie. W końcu się udało uzyskać mocną szafkę z lodówką i posłanie szerokie na 60cm w górnej części.


Ale to już był lipiec, wiec prawie wyjazd a tu nie ma materaców i poduch, przednia i tylna szyba wymieniona, ale boczne nie, wytłuczony zaczep, niewyregulowany hamulec najazdowy. Z braku czasu przyczepa pojechała do Legionowa do serwisu i tam panowie założyli co trzeba (m.in. superproblematyczne kliny ozdobne do listew), przesmarowali najazd, wyregulowali co trzeba i muszę przyznac, ze zrobili to na prawdę dobrze. Na dzień przed wyjazdem wymieniłem jeszcze opony na nowe i hajda na prom.
Tylko, że mój holownik rano nie odpalił (a była to oczywiście niedziela
) i zanim znalazłem powód poł dnia minęło, ale na prom zdązyłem 
Uploaded with ImageShack.us i do Szwecji dotarłem w poniedziałek wieczorem
.
A tu kilka zdjec efektu remontu



i mój patent na spanie 2 osobowe z użyciem materaca z Biedronki

Tak się trochę czaiłem, nie było kiedy pisać, robić zdjęć, ale już po urlopie i wszystko sie udało

Moje cudo N126e rocznik 89 kupiłem sobie przed samym Sylwestrem 2009 z mocnym zamiarem całkowitego odnowienia. Oczywiście najpierw poczytałem sobie Forum i doszedłem do wniosku, że ten typ doskonale spełni rolę namiotu na 1- 2 dniowych postojach podczas zwiedzania róznych okolic Europy. Dodatkowo poprzednio miałem 5-metrowego TECa, którego poruszenie na campingu w 1 osobę graniczyło z udarem i zawałem jednocześnie. Dlatego poszedłem w kierunku nietypowym - czyli z dużej i ciężkiej do małej i lekkiej. Były jeszcze 2 rzeczy, które przemawiały za Niewiadówką, to że nie gnije jak sandwiche i jest udanym zabytkiem polskiej motoryzacji (w końcu robią ją do dziś

No więc w śniegu i mrozie przyjechała do mojego garażu i zaczęła się praca. Meble i tapicerka poszły na zewnątrz w 1 dzień, a potem doczyszczanie z przyklejonej gąbki itd itd...
Okazało się, że w środku jest sucho, podłoga jest w stanie bdb, nic nie zacieka. W międzyczasie zamówiłem w okolicach Niewiadowa w firmie z częsciami komplet nowych gratów (wywietrzniki, uszczelki, kliny ozdobne, zaślepki na śruby, zawiasy, szyby, wyciętą i podszytą wykładzinę i wiele innych) za około 2Kzł. Kiedy przyszła paka z rzeczami to się zaczęło odkręcanie starych i przykręcanie nowych rzeczy. Samemu ciężko to robić, bo np. nie ma kto przytrzymać kluczem nakrętki wewnątrz przyczepy i trzeba robić samotrzymające patenty z drutu i taśmy.
Po mozolnym przykręceniu różnych rzeczy była wymiana instalacji. Założyłem 2 atomatyczne bezpieczniki: 1 na lodówkę, drugi na oświetlenie i gniazdka. Swoją drogą jest też instalacja 12v do oświetlenia wnętrza i lampki przedsionkowej (zasilacz stabilizowany 10A od CB radia).
Potem 1-osobowe wyklejanie wnętrza z użyciem butaprenu - 2 dni, da się zrobic, wyszło całkiem równo. Niestety miałem 2 różne butapreny i jeden trzyma na mur a drugi zaczął się trochę odklejać i trzeba będzie poprawić.
Potem meble - kupiłem kantówkę 5x5cm żeby podnieść meble trochę do góry i zrobić więcej miejsca na bagaż pod posłaniem - sprawdziło się bdb. No i trzeba było mocno przerobić szafkę na lodówkę, żeby zrobić wersję d z e, czyli żeby lodówka była nie z przodu przyczepy, tylko na przeciwko wejścia. Oj było tu kombinowania, przycinania, pasowania, aż człowieka szlag trafiał, bo tam jest nadkole i trzeba lodówkę podnieść o kilka cm do góry, bo inaczej 3 posłanie (to z przodu) będzie za wąskie. W końcu się udało uzyskać mocną szafkę z lodówką i posłanie szerokie na 60cm w górnej części.


Ale to już był lipiec, wiec prawie wyjazd a tu nie ma materaców i poduch, przednia i tylna szyba wymieniona, ale boczne nie, wytłuczony zaczep, niewyregulowany hamulec najazdowy. Z braku czasu przyczepa pojechała do Legionowa do serwisu i tam panowie założyli co trzeba (m.in. superproblematyczne kliny ozdobne do listew), przesmarowali najazd, wyregulowali co trzeba i muszę przyznac, ze zrobili to na prawdę dobrze. Na dzień przed wyjazdem wymieniłem jeszcze opony na nowe i hajda na prom.
Tylko, że mój holownik rano nie odpalił (a była to oczywiście niedziela


Uploaded with ImageShack.us i do Szwecji dotarłem w poniedziałek wieczorem


A tu kilka zdjec efektu remontu



i mój patent na spanie 2 osobowe z użyciem materaca z Biedronki

