Strona 8 z 9

Re: Zimowanie przyczepki

: niedziela, 1 gru 2019, 19:27
autor: dmb5
A co z tym akumulatorem i instalacją, rozłączać na zimę? Bartku pomóż.

Re: Zimowanie przyczepki

: poniedziałek, 2 gru 2019, 17:52
autor: andslu58
A jakby tak logiki użyć? Lepiej parkować w zimie - jak masz możliwość - autko w garażu czy też pod chmurką na mrozie i narażać akumulator na utratę sprawności przy założeniu że nie jeżdzisz w ogóle lub rzadko...?

Re: Zimowanie przyczepki

: poniedziałek, 2 gru 2019, 17:58
autor: tantalos
Między panelem a regulatorem mam mocny wyłącznik. Wyłączam panel potem odłączam aku i do domu.

Re: Zimowanie przyczepki

: poniedziałek, 2 gru 2019, 19:42
autor: Samoogon
tantalos pisze:Między panelem a regulatorem mam mocny wyłącznik. Wyłączam panel potem odłączam aku i do domu.

I teraz wystarczy zamiast wyłącznika użyć przekaźnika i proszę, problem z głowy. Padnie główny bezpiecznik na aku, przekaźnik odłączy panel od regulatora.

Re: Zimowanie przyczepki

: poniedziałek, 2 gru 2019, 20:19
autor: tantalos
Brawo Ty :mrgreen:

Re: Zimowanie przyczepki

: niedziela, 8 gru 2019, 14:03
autor: krzysztof_cw
Ja również pożegnałem budę, maksymalnie do marca ;)

IMG_20191208_135639.jpg

Re: Zimowanie przyczepki

: niedziela, 15 mar 2020, 21:15
autor: misha22
Mam pytanie do uwaznych obserwatorów /plandekowców/ i do teoretyków:
Czy szyby, zima, beda się bardziej rosić od środka z plandeka czy bez?
Dziekuję)

Re: Zimowanie przyczepki

: piątek, 20 mar 2020, 18:58
autor: misha22
Wszystkim którzy posiadaja "pieczarkarnie" polecam pokrowce na zimę. Mój polcover 3 sezon sprawuję się dobrze. I można być pewnym że chociaż przez 5 zimowych miesięcy ma sie szczelność na poziomie 100%
Widze po fotkach ze CW ma taki sam, tylko jakiś pas z przodu dołożyli, rozwijają się,)
Do dyszla tylko trzeba dowiązywać/fot powyzej/ i stosować linki gumowe. Kompensuja wszystko co sie i tak poprzesuwa i poluzuje. Najbardziej pokrowiec niszczy sie jak wpada w "łopot" na wietrze...

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 08:51
autor: moniczkak
Dzień dobry :)
Przyszykowałam już moją Majóweczkę do zimowania i nie wiem, czy wszystko już zrobiłam tak jak trzeba. Wyniosłam do domu wszystkie materace, firanki, zasłonki itp., zabrałam z przyczepy wszystko oprócz kilku typowo kempingowych przedmiotów typu składane wiadro, miska, baniaki… Otworzyłam wszystkie lufciki, spuściłam wodę- po prostu otworzyłam kranik (nie wiem czy to dobrze), wyszorowałam przyczepę w środku i na zewnątrz- znowu lśni jak nowa ;) Przykryłam pokrowcem. A! i nasmarowałam te długie śruby od łapek podporowych i to miejsce zaczepowe, gdzie się zaczepia kulę haka (nie wiem jak to się nazywa- zaczep?) Mam w zapiekance hamulec najazdowy- czy trzeba go jakoś zabezpieczyć? Czy gdzieś coś trzeba nasmarować? Ja tylko spuściłam hamulec ręczny. Czy coś jeszcze trzeba zrobić o czym nie pomyślałam? Nie mam żadnych akumulatorów. Aha! Butlę gazową mam w bakiście- bagażniku, może tam być w zimie? Zostawiłam też w bakiście kabel 60m, który używam do podłączania się do prądu, bo wydaje mi się, że nic mu się nie stanie na zimnie- jest z przyczepą pod pokrowcem ale może się mylę? Może też zabrać do piwnicy na zimę?

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 09:01
autor: naal
Może warto pomyśleć o pokrowcu na urządzenie najazdowe jeśli nie ma? ;)

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 09:20
autor: moniczkak
naal pisze:Może warto pomyśleć o pokrowcu na urządzenie najazdowe jeśli nie ma? ;)


A właśnie! Miałam też zapytać o osłonę najazdu. Do pokrowca dołączony był prostokątny worek. Nie wiem do czego ma służyć, więc przykryłam nim urządzenie najazdowe i ściągnęłam sznurkiem pod przyczepą, ale coś mi tu nie pasuje :( Zrobiła mi się miseczka (tam gdzie narysowałam strzałkę) i będzie się tam zbierała woda. Ktoś ma taki worek i wie do czego służy i jak go założyć, żeby było dobrze?
pokrowiec.png

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 09:22
autor: tomcat
moniczkak pisze:Dzień dobry :)
Aha! Butlę gazową mam w bakiście- bagażniku, może tam być w zimie? Zostawiłam też w bakiście kabel 60m, który używam do podłączania się do prądu, bo wydaje mi się, że nic mu się nie stanie na zimnie- jest z przyczepą pod pokrowcem ale może się mylę? Może też zabrać do piwnicy na zimę?

Nic im nie będzie.
Pozostaje jedynie kwestia gdzie zimujesz przyczepę :?
Chodzi mi konkretnie o to, czy mają do niej dostęp amatorzy cudzej własności :roll:
Jeśli tak to zabrałbym wszystko co może im się przykleić do rąk ( w tym właśnie ta butla i przedłużacz ).

Przyczepę zostawiłaś na kołach :?: Jeśli tak wówczas cierpią opony. Są różne szkoły w tej kwestii...
Niektórzy zmieniają koła na jakieś bezwartościowe "na sztukę", inni windują na podporach.
Ja stosuję kobyłki i podpieram nimi oś tak żeby koła znalazły się w powietrzu stabilizując tylko podporami.

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 09:46
autor: moniczkak
tomcat pisze:Pozostaje jedynie kwestia gdzie zimujesz przyczepę :?
Chodzi mi konkretnie o to, czy mają do niej dostęp amatorzy cudzej własności :roll:

Przyczepę zostawiłaś na kołach :?: Jeśli tak wówczas cierpią opony. Są różne szkoły w tej kwestii...
Niektórzy zmieniają koła na jakieś bezwartościowe "na sztukę", inni windują na podporach.
Ja stosuję kobyłki i podpieram nimi oś tak żeby koła znalazły się w powietrzu stabilizując tylko podporami.


Przyczepa stoi u cioci na podwórku, więc jest bezpieczna :)
Martwią mnie trochę te koła, bo są nowiutkie i szkoda by było, jakby coś im zaszkodziło. Podniosłam przyczepę tak, że koła wiszą tak około 1 cm nad ziemią, ale teraz martwię się o łapy, bo mogą nie wytrzymać tak długiego podpierania przyczepy, zwłaszcza jak dojdzie np mokry śnieg- nie zawsze zdążę go usunąć, bo nie mam przyczepy koło siebie. Chyba pomyślę nad tymi podporami, tylko nie wiem jak się za to zabrać- czym podeprzeć i w których miejscach, żeby nie zaszkodzić ramie. Chyba nie widziałam tutaj zdjęć jak jest podparta przyczepa.

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 09:56
autor: reflexes
moniczkak pisze:Dzień dobry :)
Przyszykowałam już moją Majóweczkę do zimowania i nie wiem, czy wszystko już zrobiłam tak jak trzeba. Wyniosłam do domu wszystkie materace, firanki, zasłonki itp., zabrałam z przyczepy wszystko oprócz kilku typowo kempingowych przedmiotów typu składane wiadro, miska, baniaki… Otworzyłam wszystkie lufciki, spuściłam wodę- po prostu otworzyłam kranik (nie wiem czy to dobrze), wyszorowałam przyczepę w środku i na zewnątrz- znowu lśni jak nowa ;) Przykryłam pokrowcem. A! i nasmarowałam te długie śruby od łapek podporowych i to miejsce zaczepowe, gdzie się zaczepia kulę haka (nie wiem jak to się nazywa- zaczep?) Mam w zapiekance hamulec najazdowy- czy trzeba go jakoś zabezpieczyć? Czy gdzieś coś trzeba nasmarować? Ja tylko spuściłam hamulec ręczny. Czy coś jeszcze trzeba zrobić o czym nie pomyślałam? Nie mam żadnych akumulatorów. Aha! Butlę gazową mam w bakiście- bagażniku, może tam być w zimie? Zostawiłam też w bakiście kabel 60m, który używam do podłączania się do prądu, bo wydaje mi się, że nic mu się nie stanie na zimnie- jest z przyczepą pod pokrowcem ale może się mylę? Może też zabrać do piwnicy na zimę?

Nie, no wzorowo*. Poza jednym. Warto jeszcze przedmuchać instalację, bo jak została woda w wężach to zimą zamarznie i może rozsadzić. Przedmuchać można sprężarką albo nawet własnym otworem gębowym. Ja tak robię i działa. Tzn. otwieram krany, spuszczam wodę gdzie się da, a pożnie z całej siły dmucham w te krany żeby woda sobie wyleciała przez pompkę do zbiornika. Same węże może nie popękają bo są elastyczne, ale plastikowe złączki już tak. Wiem, bo miałem taką akcję kiedyś gdy zostawiłem wodę, a na wiosnę po zatankowaniu przyczepy przed wyjazdem przecieki.

*) Poważnie, nie nabijam się. Sam tak nie robię, bo u mnie buda ma krótkie zimowanie ostatnio. Materacy też już nie wynoszę. Jak przyczepa szczelna to nic im nie będzie. Ja swoje ustawiam tylko na sztorc żeby miały lepszą cyrkulację powietrza. Na zimę wynoszę tylko resztki jedzenia, przyprawy itp. Cały sprzęt "karawaningowy" zostaje. Jeśli nie ma obawy o amatorów cudzej własności to w przyczepie się temu nic nie stanie. Przyczepę ustawiam dyszlem w dół żeby woda na dachu nie stała. Moja stoi na oponach i nic się z nimi nie dzieje. Zresztą w zgniłku inaczej się nie da, bo windować na podporach nie można.

Re: Zimowanie przyczepki

: czwartek, 29 paź 2020, 10:31
autor: tomcat
moniczkak pisze:...Chyba pomyślę nad tymi podporami, tylko nie wiem jak się za to zabrać- czym podeprzeć i w których miejscach, żeby nie zaszkodzić ramie. Chyba nie widziałam tutaj zdjęć jak jest podparta przyczepa.

Ja używam takich podpór:
G02160-GEKO-PODSTAWKI-SAMOCHODOWE-3T.jpg

... i podpieram w tym miejscu z obu stron:
20190330_175128.1.1.jpg
20190330_175128.1.1.jpg (45.56 KiB) Przejrzano 12899 razy

Podnoszę lewarkiem, a później opuszczam i stabilizuję podporami.
Z braku laku możesz dźwignąć na podporach (w sumie to już tak zrobiłaś).