Witam Koleżanki i Kolegów.
Po dłuższej przerwie spowodowanej remontem postanowiłem zdać relację z przeprowadzonych prac

. Nadwozie przyczepy chyba jak u każdego użytkownika prawie po dwudziestu latach posiada szereg uszkodzeń i pęknięć.




Wszystkie pęknięcia i uszkodzenia oraz pajączki zostały rozszlifowane i uzupełnione, zrezygnowałem ze stosowania szpachlówek samochodowych a użyłem do wypełniania żywicy poliestrowej z wypełniaczem krzemionkowym (arsil). Własnej roboty szpachlówka ma tą zaletę nad samochodową że nie chłonie wilgoci i jest dużo twardsza, natomiast dosyć ciężko się ją szlifuje, ale papier wodny i obfite spłukiwanie sobie z tym problemem radzą.
Kolejnym elementem było przerobienie fabrycznego szyberdachu. Oryginalna pokrywa wywietrznika dachowego była w stanie agonalnym. Nie byłem w stanie znaleźć nowego elementu u przedstawicieli Niewiadowa, więc postanowiłem zmienić szyberek na nowy

.

Zajęło to troszeczkę czasu, bo trzeba było wyciąć kołnierz,powiększyć otwór w dachu, spłaszczyć powierzchnię dachu, gdyż te wszystkie nowe wywietrzniki przystosowane są do płaskich powierzchni, efekt przerósł moje oczekiwania wszystko spasowało się wprost idealnie i działa wyśmienicie.



Po założeniu wywietrznika i zalepieniu dziur wydarłem wszystko, co możliwe z wnętrza przyczepy aż do gołego laminatu, proste to było, bo wszelkiego rodzaju konstrukcje drewniane, przyokienne i wzmocnienia po prostu się rozsypały

.

A po wnętrzu robota wyszła na zewnątrz

najaktywniejszy w bojach okazał się mój młodszy...... zdarł prawie połowę budy

Skorupkę po wyszpachlowaniu i oszlifowaniu polakierowałem jachtową farbą poliuretanową „oliwa”. Na całość łącznie z kuferkiem i obramowaniami okien zużyłem 3,5 litra przy trzykrotnym nakładaniu, a po dwóch tygodniach wszystko przeszlifowałem papierami wodnymi 800, 1500, 2000 i spolerowałem do połysku pastą polerską Farecli G3. Nawet fajnie wyszło


Kolejnym etapem było dorobienie drewnianych listew okiennych, wykonałem je z dębiny,a przykleiłem za pomocą żywicy.


Przestrzenie między ściana zewnętrzną a ramką okna wypełniłem dla ocieplenia pianką PE o grubości 2 cm klejoną klejem tapicerskim, nie wiem co się stało z legendarną jakością butaprenu, ten klej już nie klei


Po wszystkim montaż okien i uszczelek, zabawy było troszkę z osadzeniem białego klina rozpierającego, ale za pomocą przyrządu zrobionego ze szprychy rowerowej udało się założyć klin w przeciągu pięciu minut, choć dopasowanie drucika trwało prawie dwie godziny


Zmatowiałe szyby okienne zeszlifowałem na mokro papierem ściernym 1500, 2000 i 2500 i bardzo delikatnie pastą polerską G3 na mokro polerką, praktycznie na najniższych obrotach i z dużą ilością wody, i o dziwo stare plexi poleruje się idealnie.


Wszystkie elementy aluminiowe dla poprawy odczuć wizualnych

wypolerowane zwykła pastą polerską automax, efekt świetny


Budka zaczyna już nabierać wyglądu, zamontowałem nowe światła obrysowe z nowego typu Niewiadówek, przenosząc je nad okna, pozakładałem lampy, odbłyśniki no i tablicę rejestracyjną

całość stoi już na ramię.


I nareszcie coś na co długo czekałem… Pierwsza kawa w mojej przyczepce


I jak na ten rok to już chyba wystarczy tych robótek, zostanie zabawa z wnętrzem i kupa innych drobiazgów do zrobienia, między innymi: podłoga, ocieplenie, tapicerka, meble, instalacje, montaż trumy, lodówki gazowej… uff.......
Pozdrawiam Wszystkich
