Hamulce w holowniku robiłem z przodu jakies 1,5 roku temu (nowe tarcze itd), w grudniu 2012 cały tył (szczęki, cylinderki, rozpieraki itp.), a sprzęgło jeszcze pochodzi.
Co do cepki, to oponki, a raczej całe koła mam w ciepłej piwnicy i stoją napompowane, w cepce teraz są zapasowe koła z bardziej zużytymi oponkami - przekładka i heja

. Mam jednak inne pytanie. Najazd napewno przesmaruję, ale co z linkami i okolicą łożysk? koła mi sie obracają fajnie i wyczuwalnych luzów nie ma, najazd i linki w zeszłym sezonie chodziły bez zarzutu - ok. 1200km. Może to infantylne pytanie... ale, czy przed sezonem zaglądać w takim wypadku do bębnów i smarować łożyska? Przede wszystkim, czy da sie do łozysk jakoś dojść bez wyciągania ich (nigdy sam tego nie rozbierałem)?
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 mar 2013, 20:59 przez
TomekN126N, łącznie zmieniany 1 raz.