Postautor: TomekN126N » środa, 5 sty 2022, 19:55
Dobra, to i ja wtrącę swoje trzy grosze. Pare samochodów już przerobiłem, a przez ostatnie osiem lat robię po 90-100 tys km rocznie. I powiem Wam tak: na miasto kupujcie, co chcecie, ale na trasę tylko diesel, lub Ew. benzyna, ale z dużą pojemnością i niewielką mocą np. 2.0 i 115-125KM, a nie 1.5 i 150 koni. Mówię o samochodach użytkowych o pojemności do 2L. Jeepy i inne suvy z wielkimi silnikami, to co innego. Inna kategoria. Wracając do użytkowych… Silnik na trasie musi mieć dość wysoki moment obrotowy i dostępny od dołu. Druga sprawa, to pięciobiegowa skrzynia na trasę, dłuższe biegi. I co z tego, ze np. Przy 140km/h piątka będzie mieć 500 obr. więcej, niż „szóstka”. Jak Wam ciężarówka dwudziesty piąty raz zajedzie lewy pas, to docenicie piąty bieg, bo nie trzeba będzie zrzucać z 6 na 4, żeby się rozpędzić. Wystarczy zdjąć nogę z gazu, a potem położyć i jedzie.
Kolejna rzecz: hybrydy. W połowie listopada wymienili mi octavię na corollę w hybrydzie ( 1.8 i 122KM). Dobre na miasto, bo może pokazać nawet 3,5L, ale przy 110km/h pali 5, a przy 140km 7 L benzyny ( przy zbiorniku paliwa 35L sami wyliczcie zasięg, ja tankuje codziennie). Silnik wyje do pięciu tysięcy przy wciśnięciu gazu do połowy i niezależnie, czy od zera do stu, czy od stu do 120-140, rozpędza się wyjąc tak samo. Oczywiście, można wolniej cisnąć gaz, ale autostrady braknie do osiągnięcia przelotowej, a podczas wyprzedzania obtrąbi Cię nawet wyprzedzany tir. Wiec trzeba cisnąć pedał. Można to porównać do startującego dreamlinera. Dopóki nie osiągnie wysokości, silnik na maksa, a po osiągnięciu prędkości przelotowej obroty spadają. Ok, pierwszy spod świateł, bo skrzynia bezstopniowa, ale czy to jest potrzebne?
Mało tego, trzy dni temu odstawiłem hybrydę do serwisu i dostałem corollę sedan z silnikiem… trzy cylindrowym 1.5 bez hybrydy i manualną szóstką. Moc coś sto kilka koni chyba. Przy 110km na tempomacie pali… 5L, a przy 140tu pod 7, dokładnie, jak hybryda. Gdzie tu sens?
Podsumowując, wole stare diesle, wysoki moment dostępny dużo niżej, niż w tych nowych wynalazkach i relatywnie mniejsza różnica w spalaniu przy ciągnięciu przyczepy. Teraz jeszcze: czy ktoś się zastanawiał, dlaczego w nowych samochodach z silnikami pojemności np. 1L i 100 Km, czy 1.5 i 150 KM są skrzynie szóstki? Bo biegi są krótsze i taki silnik musi się kręcić wysoko , żeby moment obrotowy był dostępny i aby takie auto w miarę żwawo jechało. To nie ma nic wspólnego z oszczędnością paliwa. Tak mi się zdaje. Dwanaście lat temu, moja astra I sedan z silnikiem 1.4 / 85 KM na trasie przy 110ciu paliła 5,5 benzyny, a w mieście 7L. Z przyczepą przy 80KM/h 7L, a 1L więcej co każde 10km/h więcej. Octavia 2017r 1.6 tdi / 115 KM w trasie przy 110km/h 5,5L ropy, w mieście 6,5, a z przyczepą 7,5-8L. Za to hybryda, jak wyżej, a z przyczepą jeszcze nie jechałem. I gdzie te oszczędności? Auta coraz droższe i bardziej skomplikowane, a spalanie cały czas podobne.
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)