Samoogon pisze:Zdarzyło się już że przerwaliśmy urlop i musieliśmy jechać 100km do domu ogarnąć sytuację i wrócić
Wtedy opiekowała się nimi bratowa, ciężko się dogadać z laikiem przez telefon cóż było robić.
Jednak słowa "śmierdzi spalenizną, lampa nie działa i nic nie działa" brzmią dość alarmująco nawet w ustach totalnego laika....
Wtedy o mały włos nie spaliliśmy domu......
Samoogon pisze:No i bo kosztował 160 zł, szkoda by było...
Tak, to zupełnie odrębny temat. Przyzwyczajeni jesteśmy do cen neonka za 2 zł, bojownika za 8, gupika, czy roślinki za kilkanaście, no ewentualnie paletki za kilkadziesiąt zł. A tu ceny rybek i korali powodują szok najtańsze rybki które kojarzę to 25 zł cena żółtka obecnie w sklepie to chyba 500 zł... hobby mocno kosztowne
Tyle, że te rybki są takie INNE. Może dlatego że jest ich tak mało, to widać różnice w ich zachowaniu.
Mają swoje rewiry, takie trasy do pływania, miejsca gdzie się chowają. Nawet humorki swoje mają, np żółtek niedawno miał chyba złe dni, bo pływał nastroszony z przodu i wszystkich ganiał. W słodkim akwarium najwyżej brzanki sumatrzańskie oskubią gupika i już jedyne słodkowodne ryby, do których mam sentyment i były takie bardziej kontaktowe to pielęgnice pawiookie.
Żeby nie było smutno i bez zdjęć poniżej fotka protopalythoa, taki miękki koral, bardzo ładny i bardzo trujący. Mieliśmy całą kolonie, ale zeżarł nam brzydal, jednak jakiś resztki zostały i się odradza.
Jeszcze ślimak nassarius. Normalnie nie widać to w akwarium, dopiero jak wyczuje jedzenie, to wynurza się spod piasku . Zazwyczaj siedzi zakopany i czasem wystawia tylko taka rurkę sterczacą z piachu.