Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Nie to aby siać panikę, bo panika już jest wszechobecna, ale może pogadamy o tym co się dzieje wokół nas.
Aż dziwne, że nikt jeszcze nie zaczął.
W Sieradzu na ulicach pusto, miasto sprawia wrażenie jakby był 1 stycznia po udanym sylwestrze. Dużo sklepów zamkniętych. Apteki czynne całą dobę, ale w środku może znajdować się tylko jedna osoba. Duże parkingi w centrum gdzie zawsze był problem ze znalezieniem miejsca świecą pustkami. Sytuacja którą znaliśmy do tej pory z filmów science fiction. Że urzędy, szkoły i przedszkola pozamykane to raczej wiecie. Ludzie gromadzą żywność, ja zresztą też zrobiłem małe zapasy, bo trudno określić jak sytuacja się rozwinie. Już prawie nikt nie wita się przez podanie ręki. Maski na twarzy i jednorazowe rękawiczki są coraz częstszym widokiem.
Wczoraj odbierałem mamę ze szpitala w Wołominie. Na autostradach bardzo mało aut osobowych. Częsty widok to busy z powracającymi z zagranicy pracownikami. Paliwa tanieją z dnia na dzień. Za to transport autami ciężarowymi nie zmalał.
Jaki będzie ten sezon karawaningowy? - Ciechocinek odwołany... Tylko patrzeć jak posypie się Pielgrzymka... Aż boję się pisać dalej, he, he.
Jak się teraz okazuje z tym Dniem Kobiet pod Skierniewicami to był strzał w dziesiątkę w ostatniej chwili.

Miejmy nadzieję, że z wiosną zacznie ustępować ten kryzys bo na razie nie wygląda to ciekawie

U mnie w mieście podobnie. W niedzielę przejechałem przez miasto, także pustki, w sklepach niektóre półki opustoszały,
ale ogólnie wielkiej paniki nie widać.
Ze spraw fanklubowych, tak jak wspomniałeś, że boisz się pisać dalej...
Obawiam się, że nawet gdy sytuacja się unormuje to i tak wiele osób odpuści wyjazdy.
Bardziej chyba będzie to sezon remontowy niż urlopowy.
Dobrze, że jest forum, a więc tematów nie zabraknie.

Cóż można napisać co nie było już napisane... nie jest dobrze, na pewno będzie dużo gorzej.
A i nie lodźcie się że 25 marca wszystko wróci do normy.... optymistycznie to może za 2 miesiące ale to i tak nie będzie koniec.

Maćku, chyba wszędzie jest tak samo. W Gliwicach ruch na ulicach zmalał o 75%. Nie ma co panikować, trzeba się stosować do zaleceń i tyle. U nas w sklepach już się chyba normuje, wczoraj rano w Auchanie były pełne półki a klientów niewielu.
Sezon karawaningowy? Może być trudny o ile w ogóle będzie. Ale miejmy nadzieję, że w czerwcu już wszystko wróci do normy.

Na pewno tak szybko nie wróci do normy. Dzieci będą musiały nadrobić zaległości (umówmy się, że to nauczanie online to lekka ściema) więc kto wie czy nie będą chodzi w soboty albo w wakacje do szkoły, firmy będą chciały nadrobić zaległości, każdy będzie miał coś do nadrobienia. A tak jak pisze Pavulon to nie jest koniec tematu. Kto wie jakie będzie pokłosie tego wirusa, na co on jeszcze zmutuje itp. Tak jak mówią, że świat stał się inny po 11.09 tak inny będzie też świat po koronawirusie. Byle nam tylko do lasów nie zakazali wjeżdżać to jakoś przeżyjemy.

Owszem, miejmy nadzieję, ale że nie dojdzie u nas do takiej pandemii jak na zachodzie europy, bo kryzysu globalnego raczej uniknąć się nie da. Polacy podchodzą do tematu wirusa z dużo większą rozwagą i zdyscyplinowaniem.
Półki w sklepach chwilowo opustoszały, bo ludzie szturmem zaczęli wykupywać wszystko, ale jak widać zaopatrzenie działa. Jest jednak jeszcze jedna sprawa, jak zarażonych będzie przybywać, to częste wizyty w sklepie pomagać nie będą...

Nie wiem czy jesteście przygotowani... ja na wszelki wypadek zabezpieczyłem w pracy trochę dezynfekcji, ale stres niestety jest

Witam!
U nas w Opolu wg relacji syna podobnie. Pisze, że wg relacji syna, bo my z żoną mamy zakaz wychodzenia z domu - tak zadecydował syn. To ze względu na nasz wiek. Ale do ogrodu jak jest ciepło to można wyjść. Jeśli idzie o zaopatrzenie to też robi syn - On mieszka w centrum - mówi, że w sklepach brak ludzi, a podstawowe produkty są bez problemu. Z wyjazdami w tym roku może być problem, ale bądźmy dobrej myśli i miejmy nadzieje, że spotkamy się wszyscy (no może prawie wszyscy) na Zlocie w Stęszewie. Tyle takich moich uwag na ten temat. Pozdrawiam i do zobaczenia.

Narzekałem na internet, a teraz to bedzie jedyny bezpieczny sposób na komunikowanie sie z przyjaciółmi kolegami, rodziną. Rodzice w stanie wojennym nie mieli telefonu.... jak oni to przetrwali ? . No nic trzeba sie stosować do wytycznych i czekać na rozwój sytuacji.

Niestety pozostaje telefon i internet. Oby to nie zostało ograniczone.
Myślicie, że uspokoi się to na wiosnę? Ja obawiam się, że przynajmniej do wakacji będzie wszystko mocno ograniczone...

Paliwo tanieje owszem, ale zauważyliście jak spożywka drożeje? U nas w piekarni chleb, który wczoraj kosztował 3 zł dziś 5 zł. Pierś z kurczaka ok 30 zł za kilogram. Ogólnie na atr.3-4 zł w górę. Są tacy, którzy chcą zrobić interes życia na koronawirusie

Niestety, jest popyt to jest cena...

Jak wiecie pracuję w CSK MSWiA w Kinice Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej.
Od wczoraj w/w szpital jest szpitalem zakaźnym.
Jak dotąd nie mamy potwierdzonego testem żadnego pacjenta z SARS-CoV-2 (bo tak się nazywa wirus a COVID-19 to choroba per analogiam jak HIV i AIDS ale dla uproszczenia można przyjąć nazwę COVID-19) - ale to kwestia czasu i to raczej godzin a nie dni.

Proszę nie bagatelizować zagrożenia - szczególnie w odniesieniu do osób starszych i/lub obciążonych (np. na immunosupresji).
Myślę, że w Polsce nie powtórzy się scenariusz włoski - po części stąd, że Polacy (o dziwo) wzięli sobie do serca ostrzeżenia i raczej się stosują do zaleceń.
Gwałtowny wzrost zachorowań - a tym samym zwiększona liczba chorych z ciężkim przebiegiem - jeszcze przed nami.
Są różne prognozy kiedy to nastąpi - możliwe, że za 2-3 tyg ale możliwe, że raczej pod koniec kwietnia na początku maja.
Oznacza to, że sezon przyczepowy może nico się zaburzyć - chyba, że kameralne wyjazdy w stylu łączki Śp. Benarda.

Nieco rzetelnych medycznych informacji poniżej:
http://www.eth.pl/__/covid-19_20200315.pdf
stan na 15.03.2020

robert pisze:Myślę, że w Polsce nie powtórzy się scenariusz włoski - po części stąd, że Polacy (o dziwo) wzięli sobie do serca ostrzeżenia i raczej się stosują do zaleceń.

I to się chwali, lepiej zapobiegać niż leczyć. Widać, że inaczej postępują/ postępowali np. we Włoszech i są teraz tego efekty...

robert pisze:Gwałtowny wzrost zachorowań - a tym samym zwiększona liczba chorych z ciężkim przebiegiem - jeszcze przed nami.
Są różne prognozy kiedy to nastąpi - możliwe, że za 2-3 tyg ale możliwe, że raczej pod koniec kwietnia na początku maja.

Osobiście uważam, że na tych dwóch tygodniach się nie skończy. Minimum przedłużony ten stan będzie przynajmniej do świąt...

robert pisze:Oznacza to, że sezon przyczepowy może nico się zaburzyć - chyba, że kameralne wyjazdy w stylu łączki Śp. Benarda.

Niestety może tak być. Pozostanie chyba tylko na dziko jechać w Bieszczady, z dala od ludzi

Polecam mapy z aktualnymi danymi.
Polska: https://www.arcgis.com/apps/opsdashboar ... e3e025e213
Świat: https://gisanddata.maps.arcgis.com/apps ... 7b48e9ecf6