Dla tych z ciężką nogą....
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
- robert
- Administrator
- Posty: 2980
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Dla tych z ciężką nogą....
Od 30 sek.
Re: Dla tych z ciężką nogą....
99% tych przypadków to źle rozłożony ciężar.
2021 rok 640 km i 7 nocek
2022 rok 4890 km i 35 nocek
2023 rok 3450 km i 38 nocek
2024 rok 1150 km i 7 nocek
2022 rok 4890 km i 35 nocek
2023 rok 3450 km i 38 nocek
2024 rok 1150 km i 7 nocek
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Dokładnie, tu nie chodzi o ciężką nogę a o rozłożenie ciężaru. Dobitnie widać to na przypadkach nr 2 i 12 z filmiku. Są to towarówki i dzięki temu od razu widać jak są załadowane. Wieziony towar sporo wystaje za tylną burtę i wszystko jasne, dyszel jest zbyt odciążony W kempingach na oko nic nie ocenimy bo nie widać jak jest załadowana buda i może się wydawać, że przyczyną jest nadmierna prędkość.
Temat wałkowany wielokrotnie, najlepszy jest filmik gdzie na modelu przyczepy za pomocą przekładanych obciążników pokazują jak zachowuje się zestaw z różnym rozłożeniem mas.
Temat wałkowany wielokrotnie, najlepszy jest filmik gdzie na modelu przyczepy za pomocą przekładanych obciążników pokazują jak zachowuje się zestaw z różnym rozłożeniem mas.
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2091
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Nie zgadzam się ze 99 % to źle rozłożony ciężar, ale to moje zdanie.
Zauważcie że większość tych wypadków następuje w momencie wyprzedzania innych pojazdów.
A więc prędkość i efekt tzw podmuchu powietrza często spotykamy przy wyprzedzaniu innego pojazdu lub bycia wyprzedzanym przez inny pojazd.
Zauważcie że większość tych wypadków następuje w momencie wyprzedzania innych pojazdów.
A więc prędkość i efekt tzw podmuchu powietrza często spotykamy przy wyprzedzaniu innego pojazdu lub bycia wyprzedzanym przez inny pojazd.
- robert
- Administrator
- Posty: 2980
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Uważam, że winne są obie strony tzn. żona i teściowa....
A tak na poważnie gdyby jechali wolniej, to źle rozłożony ciężar, nie dał by o sobie znać.
A tak na poważnie gdyby jechali wolniej, to źle rozłożony ciężar, nie dał by o sobie znać.
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2091
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Kontynuując temat, inna sprawa to zachowanie kierowców w czasie zagrożenia, w tym przypadku tzw. wężykowania przyczepy.
Co robi potencjalny kierowca?
Wciska hamulec aby wytracić prędkość.
Czy w tym przypadku to dobre zachowanie?
Z mojego punktu widzenia, podczas wężykowania powinno się zwiększyć prędkość i to gwałtownie.
Z czysto fizycznych założeń, wężykowanie to nic innego jak fala, załóżmy sinusoidalna, jest amplituda i okres drgań.
Jak widzimy z filmów amplituda drgań rośnie w miarę czasu, co doprowadza do katastrofy.
Amplituda rośnie ponieważ na skutek hamowania skracamy czas, a więc zwiększamy częstotliwość tych drgań.
Jeśli przyspieszymy, rozciągamy w ten sposób częstotliwość drgań, zmniejszając ich amplitudę a więc stabilizujemy
tor jazdy przyczepy.
Takie jest moje rozumowanie tego zagadnienia, czy ktoś może potwierdzić moje założenia lub je zanegować?
Co robi potencjalny kierowca?
Wciska hamulec aby wytracić prędkość.
Czy w tym przypadku to dobre zachowanie?
Z mojego punktu widzenia, podczas wężykowania powinno się zwiększyć prędkość i to gwałtownie.
Z czysto fizycznych założeń, wężykowanie to nic innego jak fala, załóżmy sinusoidalna, jest amplituda i okres drgań.
Jak widzimy z filmów amplituda drgań rośnie w miarę czasu, co doprowadza do katastrofy.
Amplituda rośnie ponieważ na skutek hamowania skracamy czas, a więc zwiększamy częstotliwość tych drgań.
Jeśli przyspieszymy, rozciągamy w ten sposób częstotliwość drgań, zmniejszając ich amplitudę a więc stabilizujemy
tor jazdy przyczepy.
Takie jest moje rozumowanie tego zagadnienia, czy ktoś może potwierdzić moje założenia lub je zanegować?
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Miron EZD pisze:Zauważcie że większość tych wypadków następuje w momencie wyprzedzania innych pojazdów.
Może to być przypadek, że akurat w takiej sytuacji zostały zarejestrowane. Przyczyną pośrednią może być złe wyważenie a już bezpośrednią gwałtowny manewr wyprzedzania, zmiana toru jazdy będąca bezpieczną dla dobrze wyważonej budy a zabójczą dla źle załadowanej.
Miron EZD pisze:efekt tzw podmuchu powietrza często spotykamy przy wyprzedzaniu innego pojazdu lub bycia wyprzedzanym przez inny pojazd.
Tak ale jest on groźny w zasadzie tylko przy źle wyważonej przyczepie, gdy naprawdę niewiele potrzeba by wytrącić ją z toru jazdy i wprowadzić w wężykowanie. Dobrze wyważona przyczepa zabuja się a w zasadzie cały zestaw się bujnie po czym szybko odzyska stabilizację.
robert pisze:gdyby jechali wolniej, to źle rozłożony ciężar, nie dałby o sobie znać.
Wszystko zależy jak bardzo źle jest wyważona dana przyczepa. Do tego można jechać wolno a akurat trafić na warunki sprzyjające wężykowaniu takie jak silny wiatr, wspomniany podmuch przy wyprzedzaniu, długi zjazd czy nawet samemu to sprowokować poprzez zbyt gwałtowne manewry. Ten długi zjazd jest ciekawy bo źle wyważone przyczepy często wężykują właśnie na zjazdach, gdy zestaw jest tak jakby "zluzowany" czyli auto nie ciągnie przyczepy lecz oba pojazdy po prostu toczą się sprzęgnięte. Wężykowanie praktycznie nie występuje przy przyspieszaniu. A więc zgadzam się z Mironem, że...
Miron EZD pisze:podczas wężykowania powinno się zwiększyć prędkość i to gwałtownie.
Tylko problemem będzie zapas mocy holownika by w krótkim czasie wygenerować mocny uciąg, zdolny ustabilizować przyczepę. Czym szybciej, będzie trudniej a więc wracamy do prędkości.
Tu jak zwykle wskazany jest rozsądek, myślenie i dobór prędkości właściwy do aktualnego rozłożenia mas w przyczepie które jest przecież zmienne. Tutaj przypomina mi się pojęcie "szybkości bezpiecznej" lansowane swego czasu przez Sobiesława Zasadę. Prowadzenia nie można być za każdym razem pewnym, z grubsza tak ale i tak trzeba w każdej trasie wyczuć zestaw. Pamiętam jak ktoś na forum opowiadał, że zestaw prowadził się dobrze do momentu przystanku gdzieś u rodzinki która to obdarowała podróżujących skrzynką z konfiturami, czy jakoś tak. Podarek bez pomyślunku wylądował na tyle przyczepy i jak się później okazało, dalsza jazda jeśli dobrze pamiętam, "prawie skończyła się w rowie".
Myślę, że istnieje zależność między naciskiem na hak a prędkością z którą możemy bezpiecznie się poruszać. Można tego nie zauważać gdyż i tak pewnych prędkości nie przekraczamy.
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2091
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Stara prawda mówi, że prędkość nie zabija, ale nagłe jej wytracenie już tak.
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Miron EZD pisze:Stara prawda mówi, że prędkość nie zabija, ale nagłe jej wytracenie już tak.
Cała prawda i dlatego dla ciężarówek, autobusów wprowadzili odcięcia ograniczenia prędkości.
Burstner Ventana 400 ts
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
- misha22
- Przyjaciel
- Posty: 811
- Rejestracja: niedziela, 6 mar 2016, 17:17
- Lokalizacja: Srodkowe Mazowsze
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Pięknie się uratował gość, który od razu poszukał pobocza..
Wniosek taki, że jak zaobserwujesz wężyka, to nie licz że wyprowadzisz, tylko hamuj od razu, najlepiej jak zestaw jest przez sekundę wyprostowany..
Wniosek taki, że jak zaobserwujesz wężyka, to nie licz że wyprowadzisz, tylko hamuj od razu, najlepiej jak zestaw jest przez sekundę wyprostowany..
De Reu 1968, prawie jak zapiekanka
601 Limuzyna
1.9 SDI caddyilac
601 Limuzyna
1.9 SDI caddyilac
- CornBlumenBlau
- Fanklubowicz
- Posty: 4398
- Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
- Lokalizacja: Siradiensis
Re: Dla tych z ciężką nogą....
misha22 pisze:Wniosek taki, że jak zaobserwujesz wężyka, to nie licz że wyprowadzisz, tylko hamuj od razu, najlepiej jak zestaw jest przez sekundę wyprostowany..
Dokładnie Michał, też tak uważam. Z moich obserwacji wynika, że im dłużej trwa "taka akcja", tym gorzej dla zestawu.
Sam nigdy wężyka nie miałem. Podstawa to rozsądnie i z wyobraźnią wyważyć przyczepę i nie kozaczyć z ogonem na trasie.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Ja tam doświadczenie z kierownicą mam małe, a z przyczepami to w ogóle, ale bym powiedział, że po hamulcach i ostro po gazie.
Burstner Ventana 400 ts
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10
-
- Fanklubowicz
- Posty: 473
- Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:22
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Mi osobiście enka kilka razy wężykowała jak zamontowałem sobie na tył przyczepy bagażnik i wiozłem na nim rower na panowe. Starałem się zrównoważyć ciężar ładując do przedniej bakisty wodę w bańkach, chyba ze 20 litrów, ale przyczepa i tak była jak się później okazało źle wyważona.Przy szybkiej jeździe na nierównościach wpadała w taki szalony taniec i jedynym lekarstwem było dość gwałtowne hamowanie.
Re: Dla tych z ciężką nogą....
Ja tam się nie znam, jeżdżę dopiero niespełna 30 lat, odpukać nigdy przez ten krótki czas nie miałem wypadku, nigdy nawet nie straciłem choć na moment panowania nad samochodem i właśnie to uważam za klucz do sukcesu. Jazda taka żeby nawet nie zbliżać się do możliwości niebezpiecznej sytuacji. Nie wiem jak reszta, ale ja tam czuje swoje auto, wiem kiedy mogę jechać i wiem kiedy nie.
Przyczepa źle wyważona? Żaden problem, przecież to się zdarza, ale już po pierwszych kilometrach o tym wiem i umiem sobie dostosować prędkość.
Takie wyprzedzanie jak na filmie?
Nigdy tego nie robię, nigdy nie mijam z dużą prędkością samochodu(oczywiście jadąc z przyczepą) to jest jak dodawanie gazu na zakręcie po prostu niebezpieczne. Znaczy ja tak to widzę, także mistrzowie kierownicy niech mnie nie hejtują, bo ja nie jestem najlepszym kierowcą jak każdy Polak, ja sobie tylko jeżdżę i staram się przeżyć.
Wszystko dlatego że jako łebek wracając z rodzicami z Jugosławii byłem świadkiem czegoś takiego. Jechaliśmy ze znajomymi, cały miesiąc wlekli się za tatą, już w Polsce znając drogę poszedł jak dzik w sosnę. Napędził się, żeby przykozaczyć i minął nas jak fure z gnojem, co działo się później to można się domyślić, ojciec hamował, mama się darła, a z przodu sceny jak w tych filmach na yt.
Wyprowadził to jakoś, później opowiadał że uratował go przedni napęd i moc silnika. Tył mu już mocno przestawiało, ale redukcja i pełen gaz aż silnik wychodził z ramy jakoś mu pomogły.
To był zawodowy kierowca, kiedyś widać inaczej się jeździło, innej techniki uczyli, jak np w instrukcji niewiadowek, żeby zostawić sobie zapas mocy, żeby przyspieszać i takie tam dyrdymały wynikające pewnie z innych praw fizyki jakie wtedy obowiazywały. Także każdemu życzę żeby swoich teorii nie musiał sprawdzać w praktyce, a jak ogonek zacznie lekko falować to rzeczywiście noga na hamulec i grzeczniutko do domku
Przyczepa źle wyważona? Żaden problem, przecież to się zdarza, ale już po pierwszych kilometrach o tym wiem i umiem sobie dostosować prędkość.
Takie wyprzedzanie jak na filmie?
Nigdy tego nie robię, nigdy nie mijam z dużą prędkością samochodu(oczywiście jadąc z przyczepą) to jest jak dodawanie gazu na zakręcie po prostu niebezpieczne. Znaczy ja tak to widzę, także mistrzowie kierownicy niech mnie nie hejtują, bo ja nie jestem najlepszym kierowcą jak każdy Polak, ja sobie tylko jeżdżę i staram się przeżyć.
Wszystko dlatego że jako łebek wracając z rodzicami z Jugosławii byłem świadkiem czegoś takiego. Jechaliśmy ze znajomymi, cały miesiąc wlekli się za tatą, już w Polsce znając drogę poszedł jak dzik w sosnę. Napędził się, żeby przykozaczyć i minął nas jak fure z gnojem, co działo się później to można się domyślić, ojciec hamował, mama się darła, a z przodu sceny jak w tych filmach na yt.
Wyprowadził to jakoś, później opowiadał że uratował go przedni napęd i moc silnika. Tył mu już mocno przestawiało, ale redukcja i pełen gaz aż silnik wychodził z ramy jakoś mu pomogły.
To był zawodowy kierowca, kiedyś widać inaczej się jeździło, innej techniki uczyli, jak np w instrukcji niewiadowek, żeby zostawić sobie zapas mocy, żeby przyspieszać i takie tam dyrdymały wynikające pewnie z innych praw fizyki jakie wtedy obowiazywały. Także każdemu życzę żeby swoich teorii nie musiał sprawdzać w praktyce, a jak ogonek zacznie lekko falować to rzeczywiście noga na hamulec i grzeczniutko do domku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości