Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Piszcie o wszystkim nie związanym z Niewiadówkami i karawaningiem
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark

Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.

Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).

Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Awatar użytkownika
kaiman
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 846
Rejestracja: czwartek, 10 gru 2015, 14:29
Lokalizacja: KR / RDE

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: kaiman » sobota, 12 sie 2017, 12:08

Pozostaje tylko różnica pomiędzy osobami, które chcą jechać w głuszę, na dziko w miejsca bez infrastruktury a osobami, które wybiorą wypasiony kemping (za kasę często przekraczającą kwoty za kwatery). Ale i w jednych i w drugich miejscach zobaczymy tanie i drogie sprzęty - co kto lubi i w czym czuje się dobrze.
Niewiadów n121 '93 mydelniczka (09.2016-05.2020)

Awatar użytkownika
Mr.Makarena
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 446
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2012, 12:53

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Mr.Makarena » sobota, 12 sie 2017, 14:00

kaiman pisze: a osobami, które wybiorą wypasiony kemping (za kasę często przekraczającą kwoty za kwatery).
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć takiej formy wypoczynku . Oczywiście czasem tez stanę na jakimś wypaionym campingu , bo coś akurat zwiedzam , bo chce naładowac akumulator , bo mam ochote umyc sie pod przysznicem a nie w jeziorze , ale nie wyobrazam sobie żebym miał spędzic cały urlop w ciasnej przyczepie , w jednym miejscu otoczony zewsząd innymi przyczepami , camperami ,namiotami ect ...W takim układzie wolalbym nie liczac sie z kosztami wsiąść w samolot i polecieć gdzieś gdzie będe miał zagwarantowany na dworze upał , klime w apartamencie i zimne drinki za free .
Pozdrawiam :

Mr.Makarena

chris_666
Posty: 1281
Rejestracja: sobota, 4 wrz 2010, 22:22

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: chris_666 » niedziela, 13 sie 2017, 10:02

Trochę bez sensu takie rozmyślania, ja mam budę bo to lubię, mogę jeździć gdzie chcę i kiedy chcę, zawsze mam gdzie spać, koszty noclegu nie mają znaczenia, mogę spać za darmo na dziko, za 60 zł albo za 80 euro, a koszty budy i tak nie zwrócą się ani nie zamortyzują się nigdy, zaczynałem od zapiekanki za 1000, teraz mam Knausa za 20000, i to nie ostatnie słowo.

Liczy się wolność i sposób spędzania wolnego czasu a nie kasa.

Wysłane z telefonu

Awatar użytkownika
dworek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1457
Rejestracja: sobota, 30 cze 2012, 18:18
Lokalizacja: Opole

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: dworek » niedziela, 13 sie 2017, 14:14

Jak to kiedyś powiedział nasz kolega Artur (akissjg) o posiadaniu przyczepy czy kampera: " nie opłaca się ale warto"

Gdy mowa o pasji, zainteresowaniach czy sposobach na życie, wyliczanie - czysty rachunek ekonomiczny, traci jakikolwiek sens...
To napisałem ja, dworek 8-)

Awatar użytkownika
DIZZY
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2019
Rejestracja: sobota, 30 sie 2014, 10:40
Lokalizacja: PL

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: DIZZY » niedziela, 13 sie 2017, 16:51

dworek pisze:Jak to kiedyś powiedział nasz kolega Artur (akissjg) o posiadaniu przyczepy czy kampera: " nie opłaca się ale warto"

Gdy mowa o pasji, zainteresowaniach czy sposobach na życie, wyliczanie - czysty rachunek ekonomiczny, traci jakikolwiek sens...


" nie opłaca się ale warto" brzmi doskonale :!:
Obrazek

N126 z 1988 r. "Budka Torci"
N126 z 1980 r.
N250 z 1990 r.


Kliknij proszę http://www.zbiorkanaburka.pl

Awatar użytkownika
misiekban
Posty: 84
Rejestracja: środa, 30 sty 2013, 21:13
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: misiekban » niedziela, 13 sie 2017, 17:18

Najważniejsze to wolność ! Jadę gdzie chcę, tam gdzie jest ładna pogoda, kiedy chcę i mam w nosie rezerwacje kwater pół roku wcześniej...
Czy się opłaca ? Jak policzy się wszystkie koszty, zakup, remont i np. parking strzeżony może się okazać, że - NIE.?

Ale, ale... w życiu nigdy bym nie pojechał na Tropical Islands - -ceny noclegów są kosmiczne !
Ale nocując na campingu, heee... heee... byłem już trzy razy ! Czyli: TAK -opłaca się !
Pozdrawiam MISIEK

Awatar użytkownika
jacek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 322
Rejestracja: poniedziałek, 8 paź 2007, 00:42
Lokalizacja: WOT

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: jacek » wtorek, 15 sie 2017, 14:38

Opłaca się, pojechałem z kolegą nad jezioro na kemping ja spalałem 8,5litra ropy/100km on 7l/100km on opłata za domek/doba z pełnym węzłem 3osoby 180zł , ja własna przyczepa 3osoby/doba 60zł z prądem+ sanitariaty bez ograniczeń ja cały czas na świeżym powietrzu on w murach ja kontakt wzrokowy i słowny z ludźmi z kempingu on cztery ściany ja zadowolony z życia on dopiero jak przyszedł do mnie do przyczepy.Powtórzyliśmy wersję nad morzem spalanie paliwa takie samo lecz opłaty wyższe ja doba/65zł on doba/200zł. Z mojej strony tak to wygląda.(namiot wyjdzie jeszcze taniej)

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4543
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Paczek » wtorek, 15 sie 2017, 22:01

dworek pisze:Jak to kiedyś powiedział nasz kolega Artur (akissjg) o posiadaniu przyczepy czy kampera: " nie opłaca się ale warto"

Gdy mowa o pasji, zainteresowaniach czy sposobach na życie, wyliczanie - czysty rachunek ekonomiczny, traci jakikolwiek sens...



Nic dodać , nic ująć.

Awatar użytkownika
Dany
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 51
Rejestracja: piątek, 13 cze 2014, 00:40
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Dany » środa, 16 sie 2017, 00:20

Wszyscy mamy swoje racje, a większość ich jest wspólna. Wybór miejsca zależy od sytuacji. Większość z nas ma dzieci to wiadomo kemping (zamknięte miejsce wybiegu dla pociech najlepiej z placem zabaw + towarzystwo rówieśników ;) ), a na dziko też jest fajnie jak ktoś lubi ciszę i spokój.
Cenowo? Ciężko to porównać bo na przykład nie dostaniemy kwatery 3 m od brzegu jeziora z pięknymi widokami. Ogólnie taniej. Przykładowo w tym roku wolne kwartery na mierzei wiślanej (Kąty Rybackie, Krynica Morska), których i tak było jak na lekarstwo kosztowały ok. 200 PLN, a kemping (2+2) 70 PLN ( i to bez godzin poszukiwań i setek pytań o wolny termin).
Odległość. Również jak Wy rozkładam podróż z dzieciakami na etapy. Ostatnie wyjazdy robiłem tak, że wyjeżdżałem na noc po pracy i po drodze nocowaliśmy na parkingach przy trasie.
Komfort. Na pewno macie w gronie swoich znajomych macie takich, którzy pukają się w głowę na widok przyczepy i pytają czy nie lepiej leżeć w hotelu nad basenem, gdzieś w Egipcie, niż nad ranem biegać po porannej rosie po kempingu. Ja zawsze odpowiadam, że każdy wypoczywa tak jak lubi. Jak już wcześniej zauważyliście nie ważne gdzie, to zawsze u siebie.
Citroen Xsara II kombi 2,0 HDi
Niewiadów n126e '87
Niewiadów n132t '77

Awatar użytkownika
jahazo
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:55

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: jahazo » środa, 16 sie 2017, 18:30

jacek pisze:Opłaca się, pojechałem z kolegą nad jezioro na kemping ja spalałem 8,5litra ropy/100km on 7l/100km on opłata za domek/doba z pełnym węzłem 3osoby 180zł , ja własna przyczepa 3osoby/doba 60zł z prądem+ sanitariaty bez ograniczeń ja cały czas na świeżym powietrzu on w murach ja kontakt wzrokowy i słowny z ludźmi z kempingu on cztery ściany ja zadowolony z życia on dopiero jak przyszedł do mnie do przyczepy.Powtórzyliśmy wersję nad morzem spalanie paliwa takie samo lecz opłaty wyższe ja doba/65zł on doba/200zł. Z mojej strony tak to wygląda.(namiot wyjdzie jeszcze taniej)

Dokladnie.Zaliczylem trzy wyjazdy w te wakacje, w sumie 20 nocy. Srednio 70zl za dobe z pradem w skladzie ja plus trojka dzieci,czasami jak mogla,to jeszcze zona dojezdzala.W sumie 1400zl za prawie trzy tygodnie.W tamtym roku bylem dwa tygodnie nad morzem i placilem za domek 200zl za dobe.W sumie 2800zl.Dla mnie rachunek jest bardzo prosty. Najlepsze z tego wszystkiego jest to,ze jak dojezdzalismy dzisiaj do domu,to dzieci juz sie pytaly KIEDY jedziemy nastepnym razem....
Nie bylbym tez soba,gdymym nie sprobowal na dziko gdzies stanac.Tylko jedna nocka,ale zaliczone i sprawdzone :-)
Wiem tez w jaka strone pojde ze zmianami,co mnie denerwuje i co trzeba zmienic w przyczepie,zeby sie lepiej zorganizowac.Trzeba pojsc jak najbardziej w niezaleznosc,bo jest bardzo duzo ciekawych,spokojnych kempingow bez pradu,czasami nawet bez wody.
Przy zestawie z dziecmi,nie ma co nawet dyskutowac o oplacalnosci posiadania przyczepy. O innych walorach nie bede sie rozpisywal (nowe miejsca,nowi koledzy/kolezanki dla dzieci,a ile ja poznalem osob i ile rad uslyszalem......;-) )
Ford Galaxy MK2
Daewoo Lanos LPG
Niewiadów n132

Awatar użytkownika
z1c00
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1258
Rejestracja: środa, 6 kwie 2016, 21:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: z1c00 » środa, 16 sie 2017, 20:13

reflexes pisze:
jahazo pisze:Każdy ma swoje priorytety. Ja np. kupiłem przyczepę, bo chciałem zacząć realizować swoje osobiste marzenia, a przy okazji z czysto ekonomicznych względów. Dzieci mam w takim wieku, że jeszcze trochę pojeździmy i nie ważne ile bym włożył w przyczepę w przeciągu tych lat użytkowania: 2000, 5000, czy 10000tys zł, to wiem, że i tak mi się zwróci w wyjazdach, a ile przejeździmy i zobaczymy, to nasze :) Za mną już dwa, tygodniowe wyjazdy, szykuje się trzeci. Średnio za dobę płaciłem 60zł. Jeżeli dojdzie do skutku planowany trzeci wyjazd, to przyczepa wraz z wstępnym doinwestowaniem zwróci się już w te wakacje :) Późniejsze wyjazdy to już przyczepa pracuje na swój remont. Tak do tego podchodzę. I dlatego uważam, że w momencie sprzedaży przyczepy tylko i wyłącznie rynek kształtuje cenę, chyba, że mamy do czynienia ze świadomym kupującym. Jak chce ktoś drożej sprzedać, trzeba szukać droższych rynków i tyle. I tak przyczepa zwróciła się kilkakrotnie każdemu z tutaj obecnych, niezależenie ile w nią włożył pieniędzy Biorąc pod uwagę tylko średnie ceny wczasów, nazwijmy to "standardowych". Podstawowy warunek, trzeba przyczepę użytkować :)

Widzę, że chociaż ktoś podchodzi do tematu podobnie jak ja. Ja kupiłem przyczepę, bo nie miałem kasy na długie rodzinne wakacje w pensjonacie czy hotelu. Do czasu gdy jeździliśmy tylko we dwójkę było znośnie, później pojawiły się dzieci i zaczęło się robić drogo. Już dawno temu uskuteczniałem tu podobne wyliczenia, bo wszyscy twierdzą, że się nie opłaca i że hobby musi kosztować, a ja wolę mieć świadomość, że mi się opłaca i że przyczepa już dawno się spłaciła właśnie z tego co zaoszczędziłem dzięki tańszym noclegom, a teraz to nawet zarabiam ;) . Wszystkie pozostałe rzeczy to tzw. wartość dodana :lol:


U nas temat jest podobny co do Ciebie Tomku :) tylko ja stwierdzilem ze jak wezmiemy kredyt na mieszkanie to raczej zapomnimy o wakacjach a jak cepa jest to zawsze taniej i jak dla nas lepiej ;) a czy przyczepa mi sie zwrocila to nie wiem i nawet nie mam zamiaru liczyc dla nas najwaznejsze jest to ze zwiedzamy PL i jak narazie Czechy , za nami wiele wspomnień oraz zwiedzonych miejsc , juz nie mowie o mega fajnych ludziach jakich dzieki takiemu hobby poznalismy . A co przed nami to juz sie nie mozemy doczekac :)
Tabbert Sportiv 395/ Opel Insignia Sport Tourer

2020- 7 nocy 700km
2019-46nocy 1577km
2018-39 nocek 3963 km

Benior
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1857
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwie 2015, 21:14

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Benior » piątek, 18 sie 2017, 14:14

Absolutnie się to nie kalkuluje. Policzcie koszt zakupu przyczepy, krzeseł, stołu, usprawnień, remontów, dodatkowy komplet naczyń i sztućców i miliony przydasiek, zależności od masy przegląd, wymiana opon, regeneracja, reperacja, smarowanie, mycie, środki chemiczne, pokrowce itd itd, lista nie ma końca. Przez ile lat tylko za tą kasę byłyby wczasy?
Na kwaterę co trzeba? gacie na zmianę i kartę. Dojedziemy taniej, szybciej i holownik nie musi być kupowany taki aby nadawał się do przyczepy.

My wybieramy przyczepę, kampera, busa, vana a na końcu namiot bo już nie lubię spać na ziemi. Wybieramy wygodę, możliwość zatrzymania się gdziekolwiek i przenocowania. Lubię spać w swojej pościeli, korzystać ze swojej toalety, moich garów i że po prostu jestem u siebie ;) Nigdzie nie pędzimy na czas bo kwatera bo termin itd. Śpimy na dziko, parkingu czy kempingu. Jadę z przyczepą tyle km ile mam siły i się nie forsuję bo i po co? chce się spać? to stop i spać.

GrzegorzBruta

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: GrzegorzBruta » sobota, 19 sie 2017, 02:13

Benior pisze:Absolutnie się to nie kalkuluje. Policzcie koszt zakupu przyczepy, krzeseł, stołu, usprawnień, remontów, dodatkowy komplet naczyń i sztućców i miliony przydasiek, zależności od masy przegląd, wymiana opon, regeneracja, reperacja, smarowanie, mycie, środki chemiczne, pokrowce itd itd, lista nie ma końca. Przez ile lat tylko za tą kasę byłyby wczasy?
Na kwaterę co trzeba? gacie na zmianę i kartę. Dojedziemy taniej, szybciej i holownik nie musi być kupowany taki aby nadawał się do przyczepy.

My wybieramy przyczepę, kampera, busa, vana a na końcu namiot bo już nie lubię spać na ziemi. Wybieramy wygodę, możliwość zatrzymania się gdziekolwiek i przenocowania. Lubię spać w swojej pościeli, korzystać ze swojej toalety, moich garów i że po prostu jestem u siebie ;) Nigdzie nie pędzimy na czas bo kwatera bo termin itd. Śpimy na dziko, parkingu czy kempingu. Jadę z przyczepą tyle km ile mam siły i się nie forsuję bo i po co? chce się spać? to stop i spać.

Podróżowanie z przyczepą ma swoje plusy i minusy. Nie wyobrażam sobie jechać 2500 km z przyczepą max 80 km/h
Nie wyobrażam sobie stłuczki, awarii itp z przyczepą podczas podróży. Jak zaparkujesz z przyczepą w konkretnym miejscu to 30 euro od osoby za dobę !
Większość jezior w Polsce zakaz biwakowania, dlatego nie staniesz na dziko byle gdzie. Dojazd przyczepą nad jezioro w dzikie miejsce czasami graniczy z cudem. Wyjazd po kilku dniach ulewy to porażka. Wiem i znam, bo łowię ryby. Rozrząd i oleje trzeba wymieniać częściej. Samochód też odpowiedni ( czytaj holownik ) ja mam 150 koni i szału nie ma. Polska nie wie, co to karawaning. Brak zrzutu wody i nieczystości na stacjach cpn
Pola kempingowe to już się nie wypowiadam. Jak zaparkujesz przyczepę i poleje tak z kilka dni, to się odechciewa wszystkiego.
Prawda jest taka, że teraz kampery wypierają przyczepy. Kampera mogłem mieć i to konkretnego. Nie wiedziałem, że tak się wszystko potoczy. Nie mówię, że nie kupię kampera ale teraz mam 4 osobówki i przyczepę i na kolejny pojazd nie jest mnie stać i utrzymywać potem to wszystko.
Opowiem jak to wygląda na rybach. Upał to do przyczepy nie wejdziesz, jak leje, to wchodzenie i wychodzenie z przyczepy tylko na papierosa, za potrzebą lub do wędek to trzeba przeżyć. Rozłożysz przedsionek, to za kilka chwil może wszystko fruwać i nie wiesz czy to obstoi do rana. Poradnik mały dla dużych, tam pokazałem przewróconą przyczepę, która koziołkowała kilka razy. Dwie w tym dniu poleciały w tym jedna cała do wody. Ja modliłem się żeby drzewa się nie poprzewracały bo z drugiej strony dwa poleciały ( 10 wyjazdów w tym roku i trzy razy gradobicie, dwa tornada i ulewy takie, że bałem się, że rzeka wyleje ) Smieszne to nie jest. Jadę odpocząć a nie zginąć ! Wieczorem jak nie otworzysz okna to ciężko zasnąć, jak otworzysz to komary jak wściekłe. Bez lodówki w dziczy jeden dzień i papa w taki upał ugotujesz wszystko co masz do jedzenia.
Spróbować ugotować na gazie tylko wodę na herbatę w lecie w budce, na zewnątrz przygotuj posiłek jak pada deszcz a nie masz przedsionka.
Jak woda zakwitła w upał to dwa dni się nie było można umyć, oblepiony środkiem na komary i potem, myłem się chusteczkami nawilżającymi.
Jedź teraz w czwórkę na dziko nad wodę. Odpoczniesz, poczujesz się świeżo i będziesz za potrzebą chodził w krzaki. No jest jeszcze ubikacja turystyczna oczywiście. Jak czwórka ludzi się do niej załatwi i wsuniesz to potem pod łóżko albo pod przyczepę.
Można by było o tym mówić i mówić. Ja jeżdżę na ryby i nie potrzeba mi wygód. Każdy robi to co lubi. Przyczepa ma oczywiście swoje zalety.
Dla jednych karawaning to życie a dla drugich kara.

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: tomcat » sobota, 19 sie 2017, 11:13

Kurde,czytając Twój wpis można zniechęcić się do wyjazdów na ryby z przyczepą :(
No chyba,że ktoś lubi ekstremalne wyzwania,albo bardzo lubi swoje hobby... :?:
A tak poważnie,to też od czasu do czasu wyjeżdżam z przyczepą powędkować i nie mam aż tak ;nazwę to "zniechęcających doznań i przeżyć".
Może dlatego,że robię to rzadko i głównie w weekendy... :?:
Ale ogólnie opis jak najbardziej trafny ;)

GrzegorzBruta

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: GrzegorzBruta » sobota, 19 sie 2017, 13:22

tomcat pisze:Kurde,czytając Twój wpis można zniechęcić się do wyjazdów na ryby z przyczepą :(
No chyba,że ktoś lubi ekstremalne wyzwania,albo bardzo lubi swoje hobby... :?:
A tak poważnie,to też od czasu do czasu wyjeżdżam z przyczepą powędkować i nie mam aż tak ;nazwę to "zniechęcających doznań i przeżyć".
Może dlatego,że robię to rzadko i głównie w weekendy... :?:
Ale ogólnie opis jak najbardziej trafny ;)

Nie jest tak źle, są jednak momenty, że jest tragicznie, z higieną na bakier. Brakuje prysznica i konkretnej lodówy. Okap nad piecem też by się przydał.


Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości