Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Taka mi rzecz chodzi po głowie, ciekaw jestem Waszego zdania bo część z Was jeździ starymi furami.

Szukając części do niewiadowa na olx przypadkiem po słowie kluczowym trafiłem na takie ogłoszenie:

http://olx.pl/oferta/polonez-1-5-wyprze ... d8Jn9.html

I zaczęło mi coś tam kiełkować we łbie. Otóż, pamiętam jak na początku lat 90-tych za bezcen sprzedaliśmy będącego w rodzinie Wartburga 312 (w idealnym stanie) a potem GAZ-a 24 (też w idealny stanie i też za bezcen). Takie to były czasy, że wówczas były to po prostu stare samochody nic nie warte. Jak patrzę, ile teraz byłyby warte...

I tak sobie myślę apropos przytoczonego ogłoszenia - czy Waszym zdaniem warto jako inwestycję długoterminową nabyć na przykład takiego poldka? Nie chodzi o to żeby zostać milionerem, ale aby jednak za ileś lat auto nabrało wartości. Czyli generalnie z założenia długoterminowo stałoby w garażu, robiło trochę kilometrów co parę miesięcy czy tygodni żeby się nie zastało, okresowo wymiana płynów, konserwacja blach... Za parę lat pewnie można by spróbować z żółtymi blachami, więc OC by spadło znacznie, odpadłby koszt przeglądów.

Przy czym ja nie mam pojęcia o mechanice (i raczej się nie nauczę), więc wszelkie naprawy nawet przy symbolicznych przebiegach rocznych normalnie by kosztowały. Ciekawi mnie czy w perspektywie na przykład 15-20 lat gdybym zechciał takie auto sprzedać - straciłbym czy zyskałbym.

Aha, zakładając pominięcie kosztów garażowania.

No więc, jak myślicie?

...prawdziwy milosnik tego typu motoryzacji nie ma takich dylematow

Ty owszem. Do tego nie lubisz\umiesz "grzebac" przy mechanice. Wg mnie chec posiadania starego np. poldka, to nie wszystko... osobiscie radzilbym Ci odpuscic

Naskrobane Tapatalk'iem.

Robcio pisze:...prawdziwy milosnik tego typu motoryzacji nie ma takich dylematow

Ty owszem. Do tego nie lubisz\umiesz "grzebac" przy mechanice. Wg mnie chec posiadania starego np. poldka, to nie wszystko... osobiscie radzilbym Ci odpuscic

Całkiem możliwe, że niestety masz rację temat mi chodzi po głowie bo raz że chciałbym mieć stare auto (polonez jakby nie patrzeć to już jest poprzednia epoka) dla frajdy, a poza tym analizuję jakie dobra warto nabywać aby nie tracić kasy a ją lokować

Nie ma szans. Podstawowe naprawy to raz, dwa to przeglądy i OC (czyli około 500 zł rocznie), a trzy to trzeba będzie wsadzić majątek żeby go utrzymać w niezmienionym stanie przez te 15-20 lat szczególnie jak nie potrafi się tego zrobić samemu. Prędzej zarobisz na lokacie w banku niż na takiej inwestycji

reflexes pisze:Prędzej zarobisz na lokacie w banku niż na takiej inwestycji

Lokatą bankową nie wybiorę się na przejażdżkę

stachu_gda pisze:[...] poza tym analizuję jakie dobra warto nabywać aby nie tracić kasy a ją lokować

...no przestan, i starego poloneza chcesz kupic?



Naskrobane Tapatalk'iem.

Robcio pisze:

stachu_gda pisze:[...] poza tym analizuję jakie dobra warto nabywać aby nie tracić kasy a ją lokować

...no przestan, i starego poloneza chcesz kupic?

Na przykład.

stachu_gda pisze:Lokatą bankową nie wybiorę się na przejażdżkę

A starym Polonezem tym bardziej nie zarobisz na bilet do Honololu

Jak chcesz lokować to w przedmioty, które z wiekiem zyskują na wartości bez konieczności ładowanie w nie kupy forsy żeby je w niezmiennym stanie utrzymać. Stare samochody to może i dobra lokata ale pod warunkiem, że są w idealnym stanie albo unikatowe.

Hmmmm faktycznie trzeba miec troszku pojecia o mechanice żeby w miare tanio zaopiekować sie takim zabytkiem. Ja mam Fiata 125 zarejestrowanego na żółtych tabulach . Jednorazowy wydatek rzeczoznawca,ostatni przegląd,rejestracja koszt jakieś 1000-1500zł zależy ile weźmie rzeczoznawca. Plus jest taki że przeglądów juz nie robisz że nasze najdroższe PZU daje dodatkową zniżkę 70% dla pojazdów zabytkowych oprócz wypracowanych swoich. Ja zapłaciłem w tym roku 142zł na rok!!! tyle mnie kosztuje utrzymanie fiaciora. Kolejne plusy to obsługa wesel ,wiec Fiacior zarabia na siebie, niedzielne przejażdżki- frajda murowana.

Z czystej ciekawosci zapytam, jezeli nie jest to tajemnica, ile trzeba zaplacic za wynajecie fiata w celach przewozowo-slubnych?

Fiat moich rodzicow chyba dwa razy jechal do slubu, ale wtedy to byl nowka sztuka z FSO

Naskrobane Tapatalk'iem.

Ja biorę 450zł za trzy godziny obsługi wesela (nawet jak się troche przedłuży to nic nie doliczam) na terenie miasta . Jak trzeba dalej jechac to doliczam dodatkowo koszt paliwa.

Na takich sprawach się nie znam, ale mam znajomych fanów starych samochodów i wiem tyle, że jak się samemu nie umie i nie lubi robić przy samochodzie i nie ma się kontaktów choćby gdy chodzi o części, to to się na pewno nie opłaci.

DIZZY pisze:[...] jak się samemu nie umie i nie lubi robić przy samochodzie i nie ma się kontaktów choćby gdy chodzi o części, to to się na pewno nie opłaci.

Dokladnie, tez tak uwazam.

Fiacior75 pisze:Ja biorę 450zł za trzy godziny obsługi wesela (nawet jak się troche przedłuży to nic nie doliczam) na terenie miasta . Jak trzeba dalej jechac to doliczam dodatkowo koszt paliwa.

...dzieki. Piekna sprawa - jazda duzym fiatem do slubu


Naskrobane Tapatalk'iem.

Ja jechałem Warszawą i to z wikliny

reflexes z tapatalk

Oczywiście dla forumowiczów jest przewidziana zniżka