Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Jakiś czas temu szukałem info jak ludzie to robią bo przecież mnie nie stać a innych tak ..... no jak to tak?
Może posiadają sponsorów, piszą blogi za które im płacą a może to dziennikarze.
Z pewnością część tak robi ale "iksiński" ma marne szanse na sponsora Poza tym trzeba mieć to coś i potrafić ładnie opowiedzieć co się widziało i robiło.

Mnie w jakimś stopniu zainspirował ten tekst lub jemu podobny i zwracam większą uwagę na dukaty jak je wydaję.

http://www.tomekmichniewicz.pl/faq/skad-brac-pieniadze-na-podroze/

Ja biorę ze słoika. Najpierw wrzucamy "zbedną" kasę cały rok.
Od kilku lat odkładamy w ten sposób i na pokrycie części wakacyjnych wyjazdów zawsze mamy.

Wysłane z mojego GT-S7710 przy użyciu Tapatalka

grzesiek0 pisze:Ja biorę ze słoika. Najpierw wrzucamy "zbedną" kasę cały rok.
Od kilku lat odkładamy w ten sposób i na pokrycie części wakacyjnych wyjazdów zawsze mamy.

Wysłane z mojego GT-S7710 przy użyciu Tapatalka

...ilu litrowy ten sloik? Moze tez gdzies taki postawie

Robcio pisze:
...ilu litrowy ten sloik? Moze tez gdzies taki postawie

Zależy jak "grubą" walute wrzucasz



Wysłane z mojego GT-S7710 przy użyciu Tapatalka

Jeśli ktoś ma blisko do Warszawy to u mnie w robocie w każdą środę są pokazy i relacje podróżników tzw. Towarzystwo Eksploatacyjne. Przedstawiają naprawdę szeroki wachlarz sposobów realizacji planów. Spotykają się podróżnicy ekstremalni jak i ludzie którzy mają po prostu rękę na pulsie wyłapując okazuje. Bazując na kempingach pewnie jest ciężko ale rzeczywiście stacjonowanie na dziko lub za zgodą otwiera niesamowite możliwości ale i ryzyko.

...

grzesiek0 pisze:"zbedną" kasę

Co to takiego

grzesiek0 pisze:Ja biorę ze słoika. Najpierw wrzucamy "zbedną" kasę cały rok.
Od kilku lat odkładamy w ten sposób i na pokrycie części wakacyjnych wyjazdów zawsze mamy.

Wysłane z mojego GT-S7710 przy użyciu Tapatalka

Znam też takich co każdą piątkę wrzucają do słoja.
Wieczorkiem trzepią portfele i jak piątka się znajdzie to do słoja

Spanie na dziko bywa niebezpieczne ale zawsze znajdą się ludzie co przygarną za ogrodzenie lub na stacji benzynowej rzucą oko.
Trzeba być tylko otwartym na ludzi i rozmawiać.

Fanie macie w tej wawie ... chętnie bym na takie spotkania pojeździł.

Mój sposób.
Z racji, że robię sporo przelewów to ustawiłem sobie stałą kwotę potrącenia bez względu na wysokość przelewu.
Bank mi to umożliwia i ma takie narzędzie ale właśnie zmieniam na Polski i tam takiej możliwości nie ma.

Więc trzeba chyba wrócić do starej wypróbowanej metody ze słojem.

kooba pisze:

grzesiek0 pisze:"zbedną" kasę

Co to takiego

tak Kuba ... zawsze się znajdzie tylko trzeba nauczyć się wyrzeczeń

W skarbówce pytają dziadka : skąd Pan wziął na nowiutkiego Mercedesa ?
odpowiedz : z portmaniji
Tak już na poważnie to z racji prowadzenia własnej działalności usługowej staram się od pazdziernika do kwietnia podkręcać z pracą na maxa , żeby móc zwolnić na letnie miesiące i móc od maja pożeglować , polatać motorkiem i wyjechać latem na dłuższy urlop bez zmartwienia o kasę . Wszelkie remonty zarówno sprzętu jak i w domu też staram się robić od jesieni do wczesnej wiosny ; właśnie teraz już łapy ciągam po ziemi i z utęsknieniem czekam na wiosnę ; jeszcze tylko przyczepka dostanie nowe oponki i luzik aż do jesieni firma zacznie działać na wolnych obrotach

NIL2 pisze:Tak już na poważnie to z racji prowadzenia własnej działalności usługowej staram się od pazdziernika do kwietnia podkręcać z pracą na maxa , żeby móc zwolnić na letnie miesiące i móc od maja pożeglować , polatać motorkiem i wyjechać latem na dłuższy urlop bez zmartwienia o kasę . Wszelkie remonty zarówno sprzętu jak i w domu też staram się robić od jesieni do wczesnej wiosny ; właśnie teraz już łapy ciągam po ziemi i z utęsknieniem czekam na wiosnę ; jeszcze tylko przyczepka dostanie nowe oponki i luzik aż do jesieni firma zacznie działać na wolnych obrotach

To wszystko zależy od rodzaju prowadzonej działalności, czy pracy. U mnie tak naprawdę robota zaczyna się wczesną wiosną,a kończy późną jesienią. I niestety nie mogę sobie pozwolić na bardzo długie wypady, dlatego w tym roku będziemy jeździć częściej a krócej

Benior pisze:Skąd brać pieniądze na podróże?

ja pracuję i jakoś daję radę - nie są to może podróże po świecie ale na wypady wakacyjne i weekendowe da się

chris_666 pisze:

Benior pisze:Skąd brać pieniądze na podróże?

ja pracuję i jakoś daję radę - nie są to może podróże po świecie ale na wypady wakacyjne i weekendowe da się

To nie było pytanie przeze mnie zadane choć tak mogło zabrzmieć. Bardziej mnie interesuje jak inni to robią bo moja metoda się sprawdza a może ktoś ma lepszą i warto skopiować a z pewnością ma lepszą tylko czy się podzieli Poza tym mam znajomych co zazdroszczą nam wyjazdów chociaż sami nie robią nic a wręcz nadto aby nigdzie nie pojechać. My nie palimy papierosów, maksymalnie ograniczyliśmy alkohol, wyjścia do restauracji. Zrobiłem szereg cięć w firmie jak zmiana operatora, zmiana dostawcy energii, renegocjowałem umowy na różne dostawy lub z niektórych zrezygnowałem. Odmawiam sobie wielu przyjemności aby osiągnąć cel jakim jest podróż.

Zrobiłem sobie tabelkę w exelu ze wszystkimi wydatkami aby zobaczyć co i gdzie można przyciąć.
Efekty? niestety na nie dość długo było czekać bo najpierw musiała się zatkać dziura jaką zrobiliśmy ale z czasem coś zostaje i jak w reklamie "grosz do grosza"

My weekendowy wyjazd raz w miesiącu, taki max 200 od domu, staramy się ogarnąć z kasy bieżącej co oczywiście oznacza, że nie wszystko możemy kupić co byśmy chcieli. A wyjazdy na wakacje i ferie zimowe to już po pół roku odkładania. Od wakacji do zimy i od zimy do wakacji. Słoika co prawda nie mamy, ale radzimy sobie w sposób bardziej pasujący do XXI wieku

Kasę biorę z konta w Banku ..... A tak na poważnie to żona ma taką magiczną puszkę do której coś tam wrzuca od września do czerwca i czasami po otwarciu można się zdziwić jaką kwotę udało się uzbierać . Ja na wyjazd też odkładam kasę więc jak się złoży wszystko razem to już można poszaleć na wakacjach i nie pytać co ile kosztuje .

Benior pisze:

chris_666 pisze:Poza tym mam znajomych co zazdroszczą nam wyjazdów chociaż sami nie robią nic a wręcz nadto aby nigdzie nie pojechać. My nie palimy papierosów, maksymalnie ograniczyliśmy ............................................................. "grosz do grosza"

optymalizacja wydatków, przemyślane zakupy i cel na jaki się zbiera dają efekty

z zarabianej kasy 1/3 wydajemy na życie , reszta zostaje na przyjemności , jakiś czas temu 2/3 szło na życie ale po rachunku sumienia i pewnych krokach racjonalizatorskich w codziennym zyciu dało sie wykroić trochę kasy bez specjalnego ograniczania poziomu życia , po prostu zobaczyliśmy ile kasy wydawaliśmy bez sensu i planu

Np telefon i net z ok 400zl ograniczylem do 150zł, obiady dla dzieciaków zamiast w szkole, które nie były najlepsze jedzą w "jadłodajni " - niewiele drożej a 100% lepiej bo smacznie i w domu zamiast drugiego obiadu i kolacji jedzą tylko kolację, i tak po kolei każdą dziedzinę pod lupę i przemyśleć

Temat ciekawy ale ten link mi tu nie pasuje, bo my jesteśmy pewnie w większości tymi na etacie, z rodzinami i wyjeżdżającymi na weekendy i raz w roku na urlop. Niemniej jednak kasa do tego jest potrzebna. My przerabialiśmy już na przykład zbieranie wszystkich 5 złotówek i nasze pierwsze wakacje z przyczepą były z tego sponsorowane (noclegi i paliwo) resztę ogarnialiśmy z tego co mielibyśmy do dyspozycji w domu. Później doszliśmy do wniosku, że po prostu ustawiam zlecenie na koncie i stałą, niestety niewielką kwotę przelewam na lokatę. Zdarzają się nam też czasem jakieś dodatkowe prace więc staramy się tę kasę też odkładać. Do tej pory nie udało nam się zoptymalizować budżetu rodzinnego i mam wrażenie, że moglibyśmy pozwolić sobie na więcej ale zbyt dużo pieniędzy wydajemy na bieżące wydatki. Lubimy na co dzień dobrze zjeść i od czasu do czasu wyjść na imprezę, koncerty, kabaret itp, i to pochłania sporą część miesięcznych dochodów. Myślę, że przez to, że nie potrafimy oszczędzać do tej pory bujamy się tylko po Polsce i w tym roku się to jeszcze na pewno nie zmieni. Co do weekendowych wyjazdów to staramy się jak najbliżej i jak najtaniej czyli max 100 km, a warunki są powiedzmy mniej istotne, bo to tylko weekendy. Koszty w takim przypadku są pomijalne, bo mamy miejscówki gdzie koszt dojazdu + nocleg kosztuje nas za weekend do 100 plnów. Do tego dochodzi to co zjemy i ewentualnie wypijemy więc wychodzi tyle samo albo niewiele drożej niż jakbyśmy ten weekend spędzili w domu.
Z chęcią poczytał bym jak te swoje budżety zoptymalizowaliście, bo cały czas mam z tym problem.