Strona 1 z 1

Prostownik DOCTOR 50

: niedziela, 13 wrz 2015, 21:31
autor: SP3OW
Ostatnim czasem posiadamy prostownik DOCTOR 50 ,powiem tyle :cena zabija -ale jest warty swej ceny.
Posiada dość czytelny wyświetlacz "co robi" nadaje się jako zasilacz 40A na 12V ,można używać do wspomagania rozruchu itd.Ma wiele funkcji.
http://specnarzedzia.pl/prostowniki-i-rozruch/3913-telwin-doctor-charge-50-prostownik-6-24v.html tu go zakupiłem ;)
Obrazek przewody wystarczająco długie.
Funkcją odsiarczania odreanimowałem akumulator bezobsługowy w BMW -ale i tak dostałem się do "korków" akumulatora i dolałem wody destylowanej .Powiecie że się nie dolewa ,ale sporo aku właśnie "pada" iż brakuje w nim wody bo ona odparowywuje :(.Miałem szczęście iż aku miał korki pod naklejką ale aby je odkręcić musiałem się trochę wysilić,czasem są takie iż nie ma korków ale są slady technologiczne którędy producent nalał elektrolit ,można wywiercić w plastyku otwory wiertłem i dolać wodę i zakorkować ponownie innym korkiem dopasowanym do danego otworu (przed wierceniem musimy przemyśleć jak zabezpieczymy aku przed utratą elektrolitu).

Re: Prostownik DOCTOR 50

: środa, 4 lis 2015, 17:56
autor: thin
Przed utratą elektrolitu najlepiej zabezpiecza akumulator żelowy. Urządzenie rozruchowe jest świetnym pomysłem, ale jak ma się dobry akumulator i sprawny alternator motointegrator.pl/poradnik/akumulatory_zarowki/alternator-czyli-skad-sie-bierze-prad-w-samochodzie/ to będą jedynie wyrzucone pieniądze. Jak oddawałem poprzedni samochód na złom to zostawiłem sobie niemal nowy akumulator. Po krótkiej analizie wolałem jednak go sprzedać mimo ze jeżdżę wyłącznie dieslami. Przede wszystkim dlatego że samochód musi być sprawny. Sam rozruch to mało. Skoro dojadę do pracy i nie będę mógł wrócić to po co go odpalać pomocnikiem. Wożę oczywiście na wszelki wypadek kabelki rozruchowe ale przez siedem lat używałem je tylko raz właśnie jak jechałem oddać stary samochód na złom.

Re: Prostownik DOCTOR 50

: środa, 4 lis 2015, 18:43
autor: cyran'o
Cena rzeczywiście zabija.Toż to kosztuje tyle co prawie dwa porządne akumulatory. Wolę mieć porządny akumulator w aucie i wtedy nie ma potrzeby posiadania prostownika :D