Strona 1 z 2
Przyznajcie się...
: niedziela, 9 sie 2015, 14:11
autor: sikor32
...kto przewoził ludzi w przyczepie???
Nie pytam, czy wolno, czy nie, czy jest bezpieczne, czy nie-chociaż, jak obejrzałem testy przyczep w innym wątku, to dochodzę do wniosku, że pasażerowie w ence byliby bezpieczniejsi, niż Ci siedzący w aucie na tylnym siedzeniu-ale nie o tym chcę tu pisać...
Re: Przyznajcie się...
: niedziela, 9 sie 2015, 20:27
autor: CornBlumenBlau
Ja miałem tą wątpliwą przyjemność podróżować w mojej eNce na dystanie około 4-5km na dużym łóżku. Było to jak wracaliśmy z majówki u Karolusa -Twierdza Przemyśl w ubiegłym roku. W tym czasie zestaw prowadziła moja żona, więc postanowiłem skorzystać z okazji. Nie myślcie sobie, nie dała się wcale tak łatwo namówić, ale jakoś uległa. Wiem, że to niedozwolone, ale zrobiłem to z czystej ciekawości. Wrażenia dość marne, strasznie trzęsie mimo iż przyczepa na amortyzatorach a droga dość równa, wszystko skrzypi jakby za chwilę miały się poodkręcać wszystkie szafki i półki, no i straszny hałas wewnątrz, słychać chyba wszystkie naczynia kuchenne, kubki, garnki i sztućce

Aż dziw bierze, że nasze meble tak dzielnie wytrzymują kilkuset kilometrowe dystanse po różnych nawierzchniach. Ogólnie wszystko to sprawiało, że strach się było podnieść z łóżka. Potem nastąpił moment zatrzymania zestawu, otwarcie się drzwi i słowa Naci, że chyba mnie porąbało do reszty i mam natychmiast wysiadać. Dodam jeszcze, że ów moment zatrzymania zestawu był najprzyjemniejszą chwilą, był niczym wybawienie i ochoczo opuściłem wnętrze. Po tym jednym, jedynym razie już nigdy nie miałem ciągot by to powtórzyć i korzystam z walorów mojej eNki tylko na postoju

Re: Przyznajcie się...
: poniedziałek, 10 sie 2015, 10:55
autor: pawko
Ja jeszcze nie, ale gdy już będzie mobilna to mam zamiar się w niej przejechać, kilka kilometrów po jakichś lokalnych, nieruchliwych drożynach, trochę też po dziurach itp. - w ramach testu, obserwacji i z czystej ciekawości "jak to jest" w środku

Re: Przyznajcie się...
: poniedziałek, 10 sie 2015, 17:21
autor: sikor32
OK, ktoś jeszcze???

Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 09:46
autor: Nacia
Ja nie jechałam w przyczepie ale za to prowadziłam zestaw z mężem CornBlumenBlau na pokładzie N126n. Co czułam ... byłam wściekła

, że wpadł na taki pomysł... Prowadząc zestaw cały czas myślałam, co dzieje się w przyczepie, jak znosi to Maciej będąc w niej. Moje myśli były czasami przerażające... może woła pomocy, chce żebym się zatrzymała

...a ja nic nie słyszę

Bałam się ... te 5 km to było jak przejechane 200 km. Teraz już Go nie ciągnie do powtórzenia takiej przygody z czego się bardzo cieszę

Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 12:36
autor: sikor32
Dopytuję się, ponieważ czeka mnie nocna podróż i myślałem o pasażerach w przedziale sypialnym...
Sam kiedyś z ciekawości jechałem trochę w przyczepie i mi się podobało...
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 13:12
autor: CornBlumenBlau
sikor32 ale jak to sobie wyobrażasz, ta osoba, czy osoby miałyby leżeć, siedzieć?... Pomijając fakt nielegalności takiego przewozu osób, zwróć też uwagę przy obecnej pogodzie na brak możliwości otwarcia okien w czasie jazdy, na brak nawiewu i na ich bepieczeństwo w nieprzewidzianej sytuacji drogowej. Problem może się nasilić z uwagi na przeładowanie przyczepy. Zdecydowanie lepiej się jedzie kiedy to holownik jest załadowany i cięższy, ot fizyka. Z każdym kilogramem przełożonym z holownika do prztczepy ten stosunek się zmienia, w skrajnych przypadkach oraz nieprzewidzianych zdarzeniach na drodze przyczepa może zacząć "rządzić" holownikiem.
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 13:53
autor: Benior
I jeszcze możesz stracić prawko za przewożenie większej liczby osób niż w dowodzie.
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 22:34
autor: sikor32
CornBlumenBlau pisze:sikor32 ale jak to sobie wyobrażasz, ta osoba, czy osoby miałyby leżeć, siedzieć?... Pomijając fakt nielegalności takiego przewozu osób, zwróć też uwagę przy obecnej pogodzie na brak możliwości otwarcia okien w czasie jazdy, na brak nawiewu i na ich bepieczeństwo w nieprzewidzianej sytuacji drogowej. Problem może się nasilić z uwagi na przeładowanie przyczepy. Zdecydowanie lepiej się jedzie kiedy to holownik jest załadowany i cięższy, ot fizyka. Z każdym kilogramem przełożonym z holownika do prztczepy ten stosunek się zmienia, w skrajnych przypadkach oraz nieprzewidzianych zdarzeniach na drodze przyczepa może zacząć "rządzić" holownikiem.
Odpowiadam:
1. Spać-więcej, niż 1 osoba.
2. Nawiewy i wywietrzniki otwarte, tylne okno na mikrowentylację, szyberdach uchylony, poza tym jazda w nocy.
3. Holownik będzie dość dociążony, przyczepa dociążona na zaczep.
4. Legalność i bezpieczeństwo-patrz pierwszy post.
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 22:36
autor: sikor32
Benior pisze:I jeszcze możesz stracić prawko za przewożenie większej liczby osób niż w dowodzie.
Pod warunkiem, że będę miał kluczyk do przyczepy, którego mieć nie muszę, bo mogę ją tylko przewozić...
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 22:56
autor: kooba
Nie to żebym się chciał mądrzyć, ale wszystkie wasze wywody nie zmieniają faktu, że pomysł jest nieco głupi.
Re: Przyznajcie się...
: wtorek, 11 sie 2015, 23:01
autor: sikor32
kooba pisze:Nie to żebym się chciał mądrzyć, ale wszystkie wasze wywody nie zmieniają faktu, że pomysł jest nieco głupi.
To prawda. Ale robiłem już głupsze rzeczy w życiu. Może kiedyś Wam opowiem...

Re: Przyznajcie się...
: środa, 12 sie 2015, 07:28
autor: reflexes
kooba pisze:Nie to żebym się chciał mądrzyć, ale wszystkie wasze wywody nie zmieniają faktu, że pomysł jest nieco głupi.
Nie to żebym się chciał mądrzyć, ale według mnie to Kuba ujął to dość delikatnie

.
sikor32 pisze:Może kiedyś Wam opowiem...
Dawaj, dawaj, nie daj się prosić

Re: Przyznajcie się...
: czwartek, 13 sie 2015, 10:06
autor: neversoft
Jechałem jak skończyliśmy remont i było trzeba zobaczyć czy się nie rozleci przed weekendowym wyjazdem na poważnie. Po jakiś wiejskich drogach z 6-8 km. Siedziałem na przednich fotelach.
Jedyna w miarę bezpieczna pozycja to siedząca lub leżąca. Nie odważyłbym się gdzieś przechodzić. Poza tym rzeczywiście wszystko pracuje w przyczepie.
Ogólnie to do głowy można dostać bo się boisz, że cala Twoja robota zaraz się rozleci

Re: Przyznajcie się...
: piątek, 21 sie 2015, 13:02
autor: Avariela
Ja nigdy nie przewoziłam ludzi w przyczepie. Ale kiedyś byłam człowiekiem przewożonym w przyczepie. Nie było wcale tak źle

Wiejska droga.