"Podział granic"
: niedziela, 21 cze 2015, 17:41
Kolejna akcja tym razem pod tytułem "Podział granic"
Jest kontynuacją akcji "Potop"
Akcja "Potop" która miała być finalną częścią imprezy w Sielpi została przeniesiona do Pałacu Żelechów na 27.06.2015 ale o niej na razie nie ma co pisać.
Relację z "Potopu" zamieszczę w tym wątku ale po "Potopie"
Decyzja o zmianie miejsca zapadła po wyraźnej wypowiedzi sugerującej, że nie mam prawa przyjazdu na zlot i banie.
Przełknąłem już to, nie zakrztusiłem się więc żyję dalej.
Do dzieła
Do dyskusji na temat podziału granic terytorium obu stron wybraliśmy delegację w składzie
Ja i Heniek za strony nas i Paweł, Darek ze strony Was. Reszta osób to protokolanci.
Zaczeło się dość spokojnie i myśleliśmy, że wszystko pójdzie ładnie, szybko i gładko.
Niestety rano Paweł zaczął szukać pomocy nawet za granicą robił co mógł chłopaczyna
Chłopaki naradzali się co dalej robić
Nie mniej jednak wspólnie nie udało im się dojść do porozumienia.
Paweł jednak zmiękł i ostatecznie zgodził się na podział i ustanowienie granicy.
Dość długo nie mogłem pogodzić się z utratom mojego rodzinnego miasta Wrocławia ale na utratę miasta Lublin nie mogłem się zgodzić.
Niby Paweł argumentował to tym, że w tym mieście mieszka trochę osób z FKN ale jednak nie.
Razem doszliśmy do wniosku, że Lublin będzie wolnym miastem.
I w tym momencie podpisaliśmy porozumienie o nie agresji.
Jest kontynuacją akcji "Potop"
Akcja "Potop" która miała być finalną częścią imprezy w Sielpi została przeniesiona do Pałacu Żelechów na 27.06.2015 ale o niej na razie nie ma co pisać.
Relację z "Potopu" zamieszczę w tym wątku ale po "Potopie"
Decyzja o zmianie miejsca zapadła po wyraźnej wypowiedzi sugerującej, że nie mam prawa przyjazdu na zlot i banie.
Przełknąłem już to, nie zakrztusiłem się więc żyję dalej.
Do dzieła
Do dyskusji na temat podziału granic terytorium obu stron wybraliśmy delegację w składzie
Ja i Heniek za strony nas i Paweł, Darek ze strony Was. Reszta osób to protokolanci.
Zaczeło się dość spokojnie i myśleliśmy, że wszystko pójdzie ładnie, szybko i gładko.
Niestety rano Paweł zaczął szukać pomocy nawet za granicą robił co mógł chłopaczyna
Chłopaki naradzali się co dalej robić
Nie mniej jednak wspólnie nie udało im się dojść do porozumienia.
Paweł jednak zmiękł i ostatecznie zgodził się na podział i ustanowienie granicy.
Dość długo nie mogłem pogodzić się z utratom mojego rodzinnego miasta Wrocławia ale na utratę miasta Lublin nie mogłem się zgodzić.
Niby Paweł argumentował to tym, że w tym mieście mieszka trochę osób z FKN ale jednak nie.
Razem doszliśmy do wniosku, że Lublin będzie wolnym miastem.
I w tym momencie podpisaliśmy porozumienie o nie agresji.