Strona 1 z 1

fatalna jakość kurników

: wtorek, 13 sty 2015, 21:17
autor: chris_666
tak sobie myślę :shock: nad tym co posiadałem z laminatu :lol:

i zastanawiam się dlaczego nasze budki są takie słabe ????

w zeszłym tygodniu oglądałem na kempingu przyczepkę SCAMP - zabytek z 1976 roku , w zasadzie zabytek pod względem wieku , bo przyczepa w ciągłym użytku kilkanaście razy do roku przez małżeństwo emerytów

laminat praktycznie w idealnym stanie - był malowany raz kilkanaście lat temu, nie było potrzeby żadnych napraw , teraz bez żadnych pajączków, pęknięć itd
szyby - ząb czasu widać, ale w porównaniu do niewadowskich to jak nowe , przejrzyste, żadnych pęknięć
wnętrze w większości z laminatu też bez sladów zużycia , część sklejkowa niestety widać, że kiedyś lakiery były słabsze i wymagała by odnowienia
tapicerka - oczywiście zmieniona razem z gąbkami
podwozie i cały układ jezdny - pełen ocynk - tu się nie zawiodłem na niewiadce - nic jej nie brakowało (o ile miało się ramę w ogóle ocynkowaną :lol: )

pogadałem troche z właścicielami bo myslałem, że to jacyś zapaleńcy czy kolekcjonerzy , ale nie, normalni użytkownicy przyczepki - mają ją , dbają w miarę możliwości i potrzeb, co ciekawe sprzęt stoi pod wiatą a nie jak przystało na zabytek w garażu na dywanie :wink:

Re: fatalna jakość kurników

: wtorek, 13 sty 2015, 22:22
autor: naal
Większość naszych cepek była kupowana za czasów kiedy nic nie było. Ludzie czekali zapisani po kilka lat aby takową dostać. Dostali, wyjechali może raz i co? Stała przez naście lat i niszczała...

Nie chcę zakładać, że to jedyny powód, ale większość z nas remontowało takie egzemplarze, więc też w tym coś jest.

Re: fatalna jakość kurników

: czwartek, 15 sty 2015, 00:32
autor: chris_666
naal pisze:Większość naszych cepek była kupowana za czasów kiedy nic nie było. Ludzie czekali zapisani po kilka lat aby takową dostać. Dostali, wyjechali może raz i co? Stała przez naście lat i niszczała...

Nie chcę zakładać, że to jedyny powód, ale większość z nas remontowało takie egzemplarze, więc też w tym coś jest.


miałem dwa kurniki - mały i duży , oba znane mi od nowości i oba średnio intensywnie używane

jeden dbany regularnie , myty, "stodołowany" - laminat w niezłym stanie ale pajączki i odpryski wszędzie widoczne , okna matowe i w licznymi pajączkami i pęknięciami

drugi też w stodole, myty dwa razy do roku - laminat w podobnym stanie jak pierwsza przyczepka , okna przejrzyste ale też z pajączkami i pęknięciami

w środku to wiadomo - pianka gnije i szmaty odpadają, więc nie ma co porównywać

najbardziej zastanawiają mnie szyby - różnica między naszymi a zachodnimi jest kolosalna - przejrzyste i bez żadnych pęknięć - ciekawe z czego to wynika ???

Re: fatalna jakość kurników

: czwartek, 15 sty 2015, 12:39
autor: vvarrior
Mi się wydaje że pająki to kwestia wad w samej konstrukcji i kształcie. Pojawiają się w miejscach koncentracji naprężeń a że projekt zakładał że ma to być ultralekki sprzęt pod maluszka to wagi na wzmocnienia już zabrakło. Myślę że to jest przyczyna... pomijając Jana Kowalskiego który jadąc na wczasy z budką dumnie wykorzystywał przestrzeń bagażową znacznie większą niż w bagażniku kaszlaka i ładował do środka całą zawartość domu... no może poza telewizorem Rubin bo ten by przez drzwi chyba nie wszedł i takie mamy efekty. Z drugiej strony widziałem budkę która zgubiła koło razem z piastą i zaliczyła chyba wywrotkę na bok w las i wolę nie myśleć jak by wyglądał w porównaniu drewniany szkielet po takiej akcji. A niewiadka? Do załatania dziura po konarze ale kształt trzyma. Tak samo jak zapadnięte dachy. Wydaje mi się że w sporej części to skutki siłowania się z podnośnikiem dachu. Albo wypychanie na siłę albo ściąganie jak pantograf z kilogramem rdzy i śmieci stanie dęba.

Re: fatalna jakość kurników

: czwartek, 15 sty 2015, 13:33
autor: reflexes
Ale nad czym tu się zastawiać. Mercedesa z lat 70 czy 80 też ciężko porównać z maluchem czy polonezem z tego samego okresu. System był jaki był i produkowało się tak jak się produkowało. Nic nie było to wszystko się sprzedawało i to z pocałowaniem ręki więc nikt o jakość specjalnie nie dbał. Na zachodzie wtedy myśleli, że jakością trzeba walczyć o rynek aż w końcu się zorientowali, że nie tędy droga i zaczęli "programować" okres przydatności produktu do użytku, co dzisiaj jest praktyką stosowaną wszędzie, bo żeby firma zarabiała to telewizor nie może działać 20 lat.

Re: fatalna jakość kurników

: czwartek, 15 sty 2015, 13:43
autor: robert
reflexes pisze:..... żeby firma zarabiała to telewizor nie może działać 20 lat.


I to jest najbardziej wkur*....

Wracając do meritum sprawy w latach 80-tych mój Ojciec próbował się bawić w rzemiosło i produkował gongi o nazwie Koliber. Takie din-dan ;)
Wiecie jakiej jakości był dostępny plastik do wtryskarek? Szkoda gadać. A teraz zobaczcie jakość np.: przezroczystych plastikowych skrzynek z Ikei.
Zatem dostępność i jakość materiałów użytych do produkcji nijak się miała (i ma) do ówcześnie stosowanych na Zachodzie.

Re: fatalna jakość kurników

: czwartek, 15 sty 2015, 14:04
autor: reflexes
I o jest najbardziej wkur*....

Tak jest ale nic na to nie poradzisz. Ja nigdy nie byłem jakimś sprzętowym onanistą więc dzisiaj jak coś w domu siada to otwieram reklamowe gazetki, internet i kupuje najzwyczajniej w świecie najtańsze. W nosie mam 3D, ultraHD, 5.1, 7.1, jakieś siódme zmysły w pralkach, inteligentne zmywarki itp, itd, bo wyższy stopień skomplikowania urządzenia często przedkłada się na jego większą awaryjność, a rzadko na faktycznie wyższą efektywność jego działania.

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 13:43
autor: chris_666
reflexes pisze:Ale nad czym tu się zastawiać. Mercedesa z lat 70 czy 80 też ciężko porównać z maluchem czy polonezem z tego samego okresu..



znaczy laminat jest gorszy , żywica i mata szklana ??? , bo jakoś to do mnie nie przemawia :lol: przemysł chemiczny od zawsze mamy na światowym poziomie więc chyba to nie to , albo zwykłe niechlujstwo , albo sabotaż :lol:

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 13:46
autor: chris_666
robert pisze:Wracając do meritum sprawy w latach 80-tych mój Ojciec próbował się bawić w rzemiosło i produkował gongi o nazwie Koliber. Takie din-dan ;)
Wiecie jakiej jakości był dostępny plastik do wtryskarek? Szkoda gadać..



wiemy doskonale , bo wtedy mój wujek miał 12 wtryskarek i robił na dwie zmiany - doskonała jakość i praktycznie wszystko szło do niemiec i austrii :lol:

oczywiście jak ktoś kupował odpady po czwartym przemiale to miał to za co zapłacił :roll:

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 15:25
autor: dworek
chris_666 pisze:...mój wujek miał 12 wtryskarek i robił ...



Oooj... to musiał mieć ujek znajomości :wink:

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 20:07
autor: chris_666
dworek pisze:Oooj... to musiał mieć ujek znajomości :wink:


oj nie miał , za to chciało mu sie szukać kontraktów i miał chęci do pracy , wtryskarki to była jedna z jego działalności i to miał koło domu, ciotka sie zajmowała tym i pilnowała interesu a on głównie bawił sie w drobne elementy meblarskie z drewna , warsztat miał gdzieś na kaszubach i tam robił to i wysyłał do niemiec

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 20:10
autor: naal
To skoro u nas wszystko wtedy było takie słabe, to i fabryka kupując materiały na wyrób chociażby szyb padła ofiarą tego systemu? Poza tym skąd mogli wiedzieć, że szyby w cepkach po 20-30 latach zmatowieją? ;)

Re: fatalna jakość kurników

: sobota, 17 sty 2015, 21:35
autor: chris_666
naal pisze:To skoro u nas wszystko wtedy było takie słabe, to i fabryka kupując materiały na wyrób chociażby szyb padła ofiarą tego systemu? Poza tym skąd mogli wiedzieć, że szyby w cepkach po 20-30 latach zmatowieją? ;)


no to dlaczego nasze szyby nadal matowieją i pajączkują się - te sprzed 5-10 lat - czyżby wolność :lol: i demokracja się im nie podobała :roll: