Strona 1 z 1
					
				Enka zza południowej granicy
				: czwartek, 11 wrz 2008, 21:21
				autor: serek
				Zdjęcie te wykonałem będąc na urlopie w Łebie , i dopiero teraz znalazłem go w moich zbiorach...
Aż miło sie patrzyło...

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 10:02
				autor: Brian
				Podczas pobytu na Węgrzech widziałem N126-a na słowackich numerach  

 Ale niema zdjęcia. A dwa lata temu widziałem również na węgierskich numerach "enkę". Polskie przyczepy są chętnie kupowane do dziś. W Niemczech niewiadówki są bardzo poszukiwaną przyczepą.
 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 12:34
				autor: gogi123
				tylko w polsce sa zle bo to nasze a nie zagramaniczne 

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 16:25
				autor: petek
				Ja widziałem niedawno n126 na austriackich blachach. Wracała za nami z Mazur.
			 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 16:31
				autor: petek
				gogi123 pisze:tylko w polsce sa zle bo to nasze a nie zagramaniczne 

 
Nie są złe. Dla dwojga dorosłych osób enka jest w sam raz. Gorzej jak się jeździ z dzieckiem. Wtedy przydałaby się większa. Nasz maluch urzęduje na łóżkach bo inaczej się nie da. Cały czas jest bałagan. Brakuje też ogrzewania gazowego, a na dalekich wypadach łazienki z prysznicem. Ogólnie jednak nie jest źle.
 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 18:44
				autor: szymon79
				petek pisze:gogi123 pisze:tylko w polsce sa zle bo to nasze a nie zagramaniczne 

 
Nie są złe. Dla dwojga dorosłych osób enka jest w sam raz. Gorzej jak się jeździ z dzieckiem. Wtedy przydałaby się większa. Nasz maluch urzęduje na łóżkach bo inaczej się nie da. Cały czas jest bałagan. Brakuje też ogrzewania gazowego, a na dalekich wypadach łazienki z prysznicem. Ogólnie jednak nie jest źle.
 
no wlasnie bo polacy to taki narod ze wszystko co nasze to beeee 

  a najgorsze ze nawet nie maja pojecia o pewnych rzeczach a głupoty gadaja....
petek - a ja myslałem ze tylko u mnie w przyczepie panuje bałagan 

     zlewu nie uzywalismy bo stał tam telewizor mniejszy stolik to w sumie aneks kuchenny - tam szykowalismy jedzonko gdy padało ( niestety bylismy zmuszeni bo przedsionek nie wytrzymał sztormow i pofrunał) 

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 18:48
				autor: szymon79
				serek pisze:Zdjęcie te wykonałem będąc na urlopie w Łebie , i dopiero teraz znalazłem go w moich zbiorach...
Aż miło sie patrzyło...

 
czy w tym cos dziwnego ???  - mamy przeciez w naszym fanklubie kolegow z zagranicy ktorzy posiadaja niewiadoweczki....
aha 

 chciałes sie pochwalic... no tak 
ja tez sie zawsze rozgladam za niewiadowkami - to chyba juz taka choroba  

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 19:08
				autor: petek
				szymon79 pisze:petek - a ja myslałem ze tylko u mnie w przyczepie panuje bałagan 

     zlewu nie uzywalismy bo stał tam telewizor mniejszy stolik to w sumie aneks kuchenny - tam szykowalismy jedzonko gdy padało ( niestety bylismy zmuszeni bo przedsionek nie wytrzymał sztormow i pofrunał) 

 
Bałagan będzie w niej zawsze, bo jest mała - a może za mała. Taki już jej urok. U mnie łóżka są prawie cały czas rozłożone. Dużego stolika nawet nie próbuję rozkładać.
 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: piątek, 12 wrz 2008, 21:19
				autor: andriu
				A u mnie w Niewiadce jest wiekszy porządek niż poprzednim wiekszym Knausie, łózka są też cały czas rozłożone bo i po co je składać.
			 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: sobota, 13 wrz 2008, 19:39
				autor: jacek45
				Po co łóżka składać jeżeli budka służy tylko do spania a życie toczy się w
   tropiku,a porządek rzecz względna.Najważniejsze aby dobrze się czuć. 

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: sobota, 13 wrz 2008, 20:09
				autor: petek
				Życie toczy się w przedsionku, ale w czasie deszczu ten czasami cieknie. Poza tym małe dziecko nie będzie jeździło samochodami po podłodze w przedsionku, a zdecydowanie lepiej i czyściej bawić się w ten sposób w środku. Ale masz rację, każdy robi tak jak uważa za słuszne.
			 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: niedziela, 14 wrz 2008, 21:47
				autor: jacek45
				Jak zaczynałem się bawić w karawaning to moi synowie,którzy też jeżdzili
    z nami mieli 2 i 3,5 lat , więc mam duże doświadczenie w podróżowaniu
    i biwakowaniu z małymi dziećmi  bo pierwszy raz wybraliśmy się w 
    podróż 28 lat temu.Do tego trzeba dodać wspaniałe warunki i możliwośći
    lat 80-tych.Ale ogólnie zgadzam się z Tobą.
			 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: poniedziałek, 15 wrz 2008, 08:42
				autor: konrad
				petek pisze:Życie toczy się w przedsionku, ale w czasie deszczu ten czasami cieknie. Poza tym małe dziecko nie będzie jeździło samochodami po podłodze w przedsionku, a zdecydowanie lepiej i czyściej bawić się w ten sposób w środku. Ale masz rację, każdy robi tak jak uważa za słuszne.
byłem teraz z rocznym maluchem moją 126e i synek największą zabawę miał właśnie w przedsionku - była rozłożona podłoga - wykładzina
a w przyczepce szalał na rozłożonym spaniu 
Układ 2+1 nie jest jeszcze najgorszy - my po 2tyg nie czuliśmy ciasnoty, ale już 2+2(trochę starsze) - kiepsko 
Wszystko zależy też od pogody, ale jak leje to nawet 7m będzie za mało 

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: poniedziałek, 15 wrz 2008, 09:04
				autor: petek
				konrad pisze:Wszystko zależy też od pogody, ale jak leje to nawet 7m będzie za mało 

 
Być może. Jednak gdybym miał wybierać wybrałbym 7 m  

 
			
					
				Re: Enka zza południowej granicy
				: poniedziałek, 15 wrz 2008, 14:54
				autor: konrad
				petek pisze:konrad pisze:Wszystko zależy też od pogody, ale jak leje to nawet 7m będzie za mało 

 
Być może. Jednak gdybym miał wybierać wybrałbym 7 m  

 
hehe 
z tym że większa cycpeka, to większe problemy - przeglądy, odpowiedni holownik itd