Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Ostatnio na tapecie śmierć 3 latki pozostawionej w samochodzie. Ja pierdzielę czy ludzie już do tego stopnia są zalatani !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kur..........aa.
Kampania filmu z tamtego roku chyba mało dała.

Nie to żebym starał się usprawiedliwiać, bo mało kto potrafi nawet wyobrazić sobie taką sytuację, aby zapomnieć o dziecku... No ale wygląda na to, że tak właśnie było więc tak naprawdę czysto teoretycznie mogło przydarzyć się każdemu... Ktoś zapomni zabrać komórki, ktoś zamknąć mieszkania, inny nie wyłączy żelazka, a ktoś zapomni o dziecku. Te dwa pierwsze przypadki zdarzają się częściej i prawie każdemu, kolejne nie powinny się w ogóle zdarzać, ale życie niestety pokazuje co innego.

Tak jesteśmy zabiegani cholernie zabiegani !!! Ja kiedyś pojechałem samochodem po młodego do szkoły . Przy tej okazji dostałem kartkę z zakupami . Patrzę na zegarek miałem jeszcze 30 minut do dzwonka pomyślałem zrobię zakupy i zrobiłem ale przyjeżdżając do domu przypomniała mi żona cel mojego wyjazdu . Masakra do czego ta bieganina doprowadza .

Może gościu bał się o że straci pracę. Może gdyby pojechał do przedszkola to by się spóźnił do roboty. Pomyślał że zamelduje się w robocie i zwolni żeby odwieźć dzieciaka a tu zakompleksiony managier dał warunek: albo praca albo rodzina... i gościu wyboru nie miał...

Vvarrior, wtedy byłoby to działanie praktycznie celowe, a w to nie wierzę. Na pewno ten człowiek jest winien, ale zrobił to nieświadomie. Mimo to nie wyobrażam sobie być teraz na jego miejscu i nie próbuje nawet myśleć co działo się z tym dzieckiem w samochodowym piekarniku...

vvarrior pisze:Może gościu bał się o że straci pracę. Może gdyby pojechał do przedszkola to by się spóźnił do roboty. Pomyślał że zamelduje się w robocie i zwolni żeby odwieźć dzieciaka a tu zakompleksiony managier dał warunek: albo praca albo rodzina... i gościu wyboru nie miał...

znaczy się co - robota ważniejsza niż rodzina ?

Mówię tylko że brak wyobraźni prowadzi do takich sytuacji. Co nie zmienia faktu że trafiają się takie firmy które mają człowieka za nic. Pracowałem w firmie dużej firmie sprzedając ej usługi internetowe. Tam menedżerowie wręcz szukali sytuacji żeby pracownik znam swoje miejsce w stosunku do firmy. Gościu może bez wyobraźni w dodatku sytuacją życiową może właśnie dał się zastraszyć. Dla mnie rodzina jest najważniejsza i dlatego nie pracuje już w tej firmie od dawna.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Nie Vvarrior takiego schiza to sobie nie mogę wyobrazić. Facet był już tak zalatany, że po prostu moim zdaniem zapomniał. Jechał do przedszkola a myślał już o pracy. W trakcie drogi dziecko mu usnęło i zapomniał Podjechał pod pracę, trzasnął drzwiami i tyle. Ja pierdziele, współczuje żyć teraz ze świadomością, że zabiłem swoją ukochaną córeczkę !!! masakra. Z pracy do pracy i w domu często nadrabianie pracy i to są skutki. Organizm jest zwyczajnie zmęczony i mózg zaczyna działać klatkami.

Witam
powiedzcie jak można być zalatanym, żeby zapomnieć o 3 letnim BEZBRONNYM dziecku ????????????
dla mnie nie do wyobrażenia
miłego wieczoru i naprawde nie zapominajmy o naszych najbliższych a w szczególnści tych którzy bardzo potrzebują naszej pomocy
pozdrawiam
wojtek

Nie wiem jak można zapomnieć dziecka ale sam dziś chodziłem 2 razy do samochodu czy ją zawiozłem. Notorycznie czegoś zapominam bo myślę z wyprzedzeniem czyli nie o tym co robię a o tym co będę robił.
Jeżdżę do urzędu bez dokumentów. Wracam się po telefon po to żeby go przenieść 2 metry i zostawić i dalej w efekcie zapomnieć.

Ja też pracowałem w dużych firmach międzynarodowych, no i co? Kierownicy przysyłali maile z tabelkami o 20ej i oczekiwali odpowiedzi jeszcze dziś, więc do 23ej, lub 1szej się robiło. A rano wsiadało do samochodu automatycznie i z oczami na zapałkach. Tylko kurna nikt dać medalu nie pamiętał. Jechać szło, ale mózg nie myślał i tu mogło być tak samo. Nie będę gościa oceniał, ale myślę, że to tragiczny przypadek i współczuję jemu i jego rodzinie. Natomiast nurtuje mnie inny problem. Kiedy ku...na zaczniemy sami siebie szanować? Kiedy pokażemy kierownikowi fuck off, jak nam każe odebrać meila, lub telefon o 22ej? Kiedy nie damy wmanewrować się w nadgodziny itp. itd.? Cała europa pracuje w miarę normalnie, a my wciąż za dużo, za mało wydajnie i za mało zyskownie. Ja mam to na szczęście za sobą, a po przeżyciach z końca zeszłego roku, stwierdziłem, że prócz wywalenia z roboty, nic gorszego mnie nie spotka. Więc na tyle nas zgnębią nasi nieodpowiedzialni szefowie, na ile sami na to pozwolimy. Jak ktoś (jakiś szef) pracuje w korporacji i ma zryty beret, to jego problem, ale ja nie chcę. Obecnie pracuję w normalnej firmie i z normalnymi ludźmi i wiecie co, pracuję wydajniej, niż pod kontrolą gps-a, programu raportującego itp. Robię to, co mam zrobić i nikt się nie czepia. A ten gość, jeśli miał takiego szefa, co Go gnębił, to powinien mu teraz zatruć życie. To moje zdanie.

TomekN126N pisze:Ja też pracowałem w dużych firmach międzynarodowych, no i co? Kierownicy przysyłali maile z tabelkami o 20ej i oczekiwali odpowiedzi jeszcze dziś, więc do 23ej, lub 1szej się robiło. A rano wsiadało do samochodu automatycznie i z oczami na zapałkach. Tylko kurna nikt dać medalu nie pamiętał. Jechać szło, ale mózg nie myślał i tu mogło być tak samo. Nie będę gościa oceniał, ale myślę, że to tragiczny przypadek i współczuję jemu i jego rodzinie. Natomiast nurtuje mnie inny problem. Kiedy ku...na zaczniemy sami siebie szanować? Kiedy pokażemy kierownikowi fuck off, jak nam każe odebrać meila, lub telefon o 22ej? Kiedy nie damy wmanewrować się w nadgodziny itp. itd.? Cała europa pracuje w miarę normalnie, a my wciąż za dużo, za mało wydajnie i za mało zyskownie. Ja mam to na szczęście za sobą, a po przeżyciach z końca zeszłego roku, stwierdziłem, że prócz wywalenia z roboty, nic gorszego mnie nie spotka. Więc na tyle nas zgnębią nasi nieodpowiedzialni szefowie, na ile sami na to pozwolimy. Jak ktoś (jakiś szef) pracuje w korporacji i ma zryty beret, to jego problem, ale ja nie chcę. Obecnie pracuję w normalnej firmie i z normalnymi ludźmi i wiecie co, pracuję wydajniej, niż pod kontrolą gps-a, programu raportującego itp. Robię to, co mam zrobić i nikt się nie czepia. A ten gość, jeśli miał takiego szefa, co Go gnębił, to powinien mu teraz zatruć życie. To moje zdanie.

I dokładnie o tym mówiłem. I takie sprawy nie dotyczą tylko dużych korporacji tylko niektórzy jakoś mają tak zryty beret że jeśli mają minimum jak im się wydaje "władzy" w ręku to przy pomocy innych szczurów potrafią nieźle człowieka zmanipulować. Ja szybko odszedłem z tej firmy bo mi wisiało choć miałem satysfakcję z tego co robiłem ale sytuacja mi pozwalała na szukanie innego punktu zaczepienia ale wiem że niektórym po prostu brakowało odwagi na podjęcie ryzyka.

Teraz stacjonowaliśmy na Kurpiach i słyszeliśmy historię że rolnik kosił łąkę i podobno nie zauważył że dzieciaczki leżą w trawie i skosił i zbelował dwójkę swoich dzieci...
Dlatego ja współczuję bo to są wypadki i ja sobie nie wyobrażam co może taki ojciec przeżywać ale z drugiej strony jak patrzę co ludzie wyprawiają na drogach wioząc na pokładzie swoje dzieci, rodziny to przypadek ten jeden przypadek ma jakieś rozgrzeszenie, niezamierzony wypadek... ale za ryzyko na drodze powinna być "czapa".

... a chodzicie na wybory ?

... a chodzicie na wybory ?

Nie długo będą to powiedź mi (jak się wstydzisz to możesz na PW ), która z polskich partii zrobi porządek na szeroko pojętym rynku pracy, począwszy od tych wyzyskiwanych przez szefów z przerostem ego do pomocy osobom bezrobotnym i poszukującym pracy? Mój głos ma od razu, bo z racji swojej pracy wiele różnych historii znam i widziałem.
Możesz nie odpowiadać, bo to nie ma znaczenia czy to będzie PIS, PO, PSL, SLD czy ktokolwiek inny. Ci ludzie są tak daleko oderwani od rzeczywistości, że do nich żadne argumenty nie docierają. System prawny skonstruowany jest w miarę poprawnie i to jest dla nich najważniejsze. To jak on funkcjonuje i czy jest w pełni przestrzegany to oni mają już w głębokim poważaniu.

Wracając do tematu to ja na szczęście nie pracowałem nigdy w takim kołchozie ale znam korporacyjnych ludków na stanowiskach i wiem, że czasem mają taki młyn, że nie myślą o niczym innym. Myślę, że ten gość miał podobną sytuację i szczerze mu współczuję, bo żyć ze świadomością, że zabiło się własne dziecko, zadając mu wcześniej kilkugodzinne tortury to ja bym chyba nie dał rady.

stico80 pisze:Nie wiem jak można zapomnieć dziecka ale sam dziś chodziłem 2 razy do samochodu czy ją zawiozłem. Notorycznie czegoś zapominam bo myślę z wyprzedzeniem czyli nie o tym co robię a o tym co będę robił.
Jeżdżę do urzędu bez dokumentów. Wracam się po telefon po to żeby go przenieść 2 metry i zostawić i dalej w efekcie zapomnieć.

K......wa Piotr, nie zapomnij o oddechu, bo się udusisz