Strona 1 z 2

Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 17:41
autor: zoja
W tym roku przejechałam już 9000 km z przyczepą, mieszkałam na kilkudziesięciu kempingach i nigdzie nie musiałam kąpać się "na czas". Aktualnie przeglądam strony kempingów w polskich górach i co widzę: prysznic: 2,00 zł/ 3minuty, itd, itd. Fakt, że kempingi nie są drogie, ale wolałabym więcej zapłacić za pobyt osoby, niż stresować się, czy zdążę opłukać plecy. Jak z tym walczyć? Macie jakiś pomysł?

Re: Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 19:04
autor: TomekN126N
Ja narazie kupiłem w Lidlu prysznic turystyczny (worek taki 20L) za 20 zeta. W przyszłości planuje zainstalowac w n-ce większy zbiornik i kupić kabinę rozkładaną. http://moto.allegro.pl/namiot-toaleta-p ... 16272.html - coś , jak to.
A tak naprawdę, jedyny kemping, na którym widziałem darmowy i dostępny całą dobę był w Łukęcinie. Opisałem to pole w "godne polecenia". Drugi w Nysie o Nyskim ośrodku rekreacji, ale juz otwarty tylko w pewnych godzinach. Niestety, to, co za granica jest normą, u nas wciąz nią nie jest. Nawet na orlenach kasują 5zł. Za scieki trzeba płacić, więc lepiej przerzucic to na klienta i niech się kąpie za dopłatą. Możeby spróbować załozyć jakis portal, lub cos w tym stylu "czysty kemping" i namawiać właścicieli ośrodków na coś w rodzaju opłaty klimatycznej, tyle, że odnośnie pryszniców. Co Wy na to?

Re: Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 19:13
autor: TomekN126N
Pójdę dalej. A może założyć cos w rodzaju "mapy phoogle". Przecież jest nas, fanklubowiczów i przyjaciół dużo. Możnaby podrukować ulotki i rozdawać włascicielom kepmingów, na których jestesmy informację, że w zamian za zniżkę na polu (prysznic, opłata klimatyczna - niewielka zniżka, ale zachęci), umiescimy ich ośrodek na mapie, jako przyjazny posiadaczom przyczep. Nie wiem, czy jest to zgodne ze statutem fanklubu (chodzi o korzyści - niech się administrator wypowie), ale taka mapa zaprzyjaźnionych osrodków ułatwiłaby nam zycie, tym osrodkom "napedziłaby" klientów i zrobiła reklamę. Dajcie znać, co myślicie? Może ktoś ma inny pomysł, albo rozwinie ten, bo tak na szybko wymysliłem...

Re: Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 19:30
autor: Paczek
Tu jest potrzebny CZASOWSTRZYMYWACZ :lol: :lol: :lol:

Re: Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 19:39
autor: Konto usuniete
Post usuniety

Re: Wyścigi pod prysznicem

: czwartek, 19 lip 2012, 21:35
autor: Drako
potwierdzam te prysznice sa najlepsze http://allegro.pl/prysznic-turystyczny- ... 75851.html
proste tanie, uzywam je od dobrych paru lat ( wczesniej przy wypadach turystycznych autem-teraz w niewiadowce)

jedyny slaby element to pompka ( rozpada sie "po zimie" jak sie ja dobrze nie zabezpieczy) ale za 40 zl mozna ja podmienic aaaa i wtyk jest z najgorszej chinszczyzny

najlepsza jest sluchawka z regulacja!

Re: Wyścigi pod prysznicem

: piątek, 20 lip 2012, 16:33
autor: zoja
Ja też mam przenośny prysznic, ale przecież nie o to chodzi, żeby płacić za kemping i niewiele w zamian otrzymywać. Utworzenie mapy z polecanymi kempingami to chyba dobry pomysł.
ps: I jeszcze jedna refleksja po moim wyjeździe: idą lepsze czasy dla przyczep. Jest coraz więcej ograniczeń parkowania dla camperów, dotyczą one nieraz całych miejscowości, a camperparki są płatne. Widziałam już samochody kempingowe ciągnące przyczepy z małym samochodem osobowym! To już chyba lepiej ciągnąć przyczepę samochodem osobowym.

Re: Wyścigi pod prysznicem

: piątek, 20 lip 2012, 18:11
autor: TomekN126N
Zoja, dzięki za dobre słowo odnośnie pomysłu. myślę, że taka mapa byłaby najszybszym,najprostszym i najtanczym sposobem na zachęcenie właścicieli ośrodków do nie pobierania dodatkowych opłat (prysznic, klimatyczna itp.). W końcu nie wymagamy jakiegoś szczególnego traktowania, tylko zdroworozsądkowego podejścia do biznesu, a ten sie rozwija. :D

Re: Wyścigi pod prysznicem

: piątek, 20 lip 2012, 18:26
autor: Paczek
zoja pisze:Ja też mam przenośny prysznic, ale przecież nie o to chodzi, żeby płacić za kemping i niewiele w zamian otrzymywać. Utworzenie mapy z polecanymi kempingami to chyba dobry pomysł.
ps: I jeszcze jedna refleksja po moim wyjeździe: idą lepsze czasy dla przyczep. Jest coraz więcej ograniczeń parkowania dla camperów, dotyczą one nieraz całych miejscowości, a camperparki są płatne. Widziałam już samochody kempingowe ciągnące przyczepy z małym samochodem osobowym! To już chyba lepiej ciągnąć przyczepę samochodem osobowym.



Może to tylko gra słówek , ale nie idą lepsze czasy dla przyczep , tylko gorsze dla kamperów , no chyba że cieszy Cię cudze nieszczęście i jesteś zadowolony , że kolegom z Campertmi będzie teraz gorzej. Bo my - Niewiadomaniacy raczej wiele nie zyskamy, więc czemu twierdzisz , że idą lepsze czasy dla przyczep

Re: Wyścigi pod prysznicem

: piątek, 20 lip 2012, 19:06
autor: zoja
Bo więcej ludzi doceni przyczepy? Ale faktycznie wyszło nie całkiem zgodnie z intencjami. Nie życzę źle camperowcom. Mnie też marzy się camper, choć teraz troszkę mniej.

Re: Wyścigi pod prysznicem

: niedziela, 22 lip 2012, 17:46
autor: KONZIO
zoja pisze:W tym roku przejechałam już 9000 km z przyczepą, mieszkałam na kilkudziesięciu kempingach i nigdzie nie musiałam kąpać się "na czas". Aktualnie przeglądam strony kempingów w polskich górach i co widzę: prysznic: 2,00 zł/ 3minuty, itd, itd. Fakt, że kempingi nie są drogie, ale wolałabym więcej zapłacić za pobyt osoby, niż stresować się, czy zdążę opłukać plecy. Jak z tym walczyć? Macie jakiś pomysł?


Widzisz bo to jest tak...
Po części jest to na pewno próba złojeni du.ska każdemu turyście, po części to jest zwykłe cwaniactwo ze strony prowadzących pola (chcesz się chamie myć - to płać), ale po części to jest rozładowanie przykrych i niepotrzebnych sytuacji na polu...
I teraz tłumaczę dlaczego. A no dlatego, że przy dużym polu i czyścioszkach mających chętkę popluskać się pod prysznicem przez np. 25 minut, to pomijając fakt kosztów wody, szamba czy innych (które ponosi kempingowy gospodarz- bo on się odkuje na innych), ale musiał by mieć na polu ze 40 pryszniców, bo jak nie to dup. mu zaraz obsmarują za organizację pola itp. dość mocno zdenerwowani ludzie, stojący po 40 minut w kolejce, żeby też se "klejnoty" podchlapać.
Byłem w takiej sytuacji, gdzie sam, gdyby nie brak ciągot do płci tej samej, miałem ochotę wejść do takiego zajętego prysznica i Pana zażywającego wolności wody, za przeproszeniem wywalić na zbity pysk...
Niestety nie wchodząc w politykę, ani różne dziwne dyskusje dotyczące nacji itp. ale Polak to naród, któremu wolność i demokracja dość często plącze się z anarchią i tylko swoją własną wolnością.
A tak, to dzięki opłatom z moich obserwacji wynika, że z reguły na kemping 300 osobowy - 4-5 prysznicy w zupełności wystarcza i nie dochodzi do dwuznacznych i gorszących ogół, sytuacji po między przedstawicielami tej samej płci - siłującymi się o tę samą słuchawkę prysznicową :lol: :lol: :lol:

Re: Wyścigi pod prysznicem

: niedziela, 22 lip 2012, 19:03
autor: dworek
...a ja kiedyś w Sarbinowie byłem na polu namiotowym gdzie nie było dodatkowej opłaty za prysznic ale każde wejście zgłaszało się dyżurnemu recepcjoniście kempingu, wtedy on włączał podgrzewacz wody na 5minut. To zupełnie wystaczało aby dobrze się umyć, a kto chciał 20 minut pod prysznicem siedzieć to też mógł ...ale po tych pięciu minutach pod zimną wodą :lol:
Było to osiem lat temu ale jeśli jest tam jeszcze pole namiotowe "Tropik" to gorąco je polecam :D

Re: Wyścigi pod prysznicem

: środa, 25 lip 2012, 22:02
autor: chris_666
KONZIO pisze:Widzisz bo to jest tak....



nie mam nic przeciwko płaceniu za mycie, ale 3-5 minut to przesada - na całym świecie 8-10 minut to norma , a na większości kempów ciepła woda jest w cenie i jakoś kolejek nie ma do mycia

zresztą decyzję o wyborze kempu rozpoczynam od lustracji kibli i pryszniców

Re: Wyścigi pod prysznicem

: niedziela, 29 lip 2012, 22:41
autor: KONZIO
chris_666 pisze: ale 3-5 minut to przesada

Wydaje mi się, że 3 minuty, to rzeczywiście mało, trąci to obozem harcerskim- choć nie czarujmy się, przy dobrej organizacji własnej - da się. 5 minut mnie osobiście w zupełności by wystarczyło.
Tyle, że no właśnie - na wczasy jedzie się chyba żeby odpocząć, a nie trenować organizację...
Teraz właśnie, 3 tygodnie byłem na polu gdzie 2zł kosztowało 3 minuty i jakoś się wyrabiałem, choć przyznam - komfortu psychicznego nie było i dodatkową 2-jkę miałem zawsze ze sobą na wszelki wypadek, konieczności dodatkowych chlapnięć.
Ja wypracowałem metodę taktyczną:
- zajmuję kabinę (wieszam wszystko, stawiam odkręcony szampon, odkręcam kran z ciepłą wodą - żeby zimna spłynęła w czasie mojego powrotu od ustrojstwa od opłat i okręcony w ręcznik, chop hyc do wodnego parkometru, potem zasuwałem do kabinki). Ani razu nie dopłacałem, a mycie robiłem swego dachu i podwozia.

Z drugiej zaś strony, będę upierał się przy tym co wcześniej napisałem. Na wczasy nie jadę również po to, aby stać jak dyszel, pod drzwiami kibla, bo tam za nimi, jakiś "Szpieg z Krainy Deszczowców" moczy sobie futro przez 40 minut, namydlając i spłukując każdy włosek oddzielnie. Wszystko zależy na jakich ludzi się trafi. Nie powiesz mi na pewno (a zasada jest ta sama), że nigdy nie wszedłeś do kibla i za przeproszeniem, nie wyrzuciło Cię z niego, z powodu bytności przed Tobą jakiegoś miłośnika skoków narciarskich, który nawet na sedesie na nad morskim kempingu trenuje pozycję wyjścia z progu z dopalaczem, ozdabiając przy tym wszystko na około, we wzorki i szlaczki. Przy czym Byś nie spojrzał - jedna rzecz. Wszystko zależy do kultury.



chris_666 pisze: zresztą decyzję o wyborze kempu rozpoczynam od lustracji kibli i pryszniców

Chyba każdy dowódca wojskowy przyzna Ci rację, że latryna to b.ważny punkt strategiczny tyle, że ja przedtem (czyli jeszcze przed obejrzeniem kibla) patrzę najpierw na wygląd ogólny miejscowości i pola. Co mi po miękkim papierze i samoopadającej desce, jeśli ten właśnie sracz, będzie jedynym i najatrakcyjniejszym miejscem, w całej okolicy.
Przecież nie wrócę z wakacji i rodzinie, nie pokażę samych zdjęć pisuarów...

Dyskutując na temat niefajnych rozwiązań na polach, właśnie teraz również, przekonałem się jak NIE wygodną formą jak dla mnie, jest płacenie za prąd z licznika, a nie z ryczałtu.
Naprawdę ograniczałem się mocno (w stosunku do poprzednich lat) a średnio opłata wyszła mi o 20gr więcej dziennie niż płaciłem do tej pory ryczałtem.
Nie przekonała mnie przy tym właścicielka, która twierdziła, że forma opłat z liczników to na prośbę gości, bo się burzyli...
Nie rozumiem, co tu się burzyć, jeszcze szczególnie, że większość ludzi, których tam poznałem (kilka różnych niezwiązanych ze sobą "załóg" - zresztą naprawdę przemili i przesympatyczni ludzie) twierdzili, że na to pole to rok rocznie od X-30 lat przyjeżdżają, a przyczep (różnych ludzi- nie właścicieli) stojących stacjonarnie, było również - naprawdę kupę. Ja jak bym "puścił tam korzenie", to gdyby nie te 2,5zł za 1Kw prądu, wolał bym i chyba było by mi wygodniej wyjąć kuchenkę elektryczną, włączyć lodóweczkę na 230V, włączyć sobie telewizorek - a nie tarabanić 5 butli gazowych, jedna do przedsionka - do kuchenki, druga dla lodówki i ogrzewania - 3 pozostałe na zapas, a telewizor to raz w niedzielę, żeby prognozę pogody na cały tydzień "zkukać".
Ja wiem, że karawaning to forma wypoczynku turystycznego, ale myślę, również, że jeśli jeżdżę od miejscowości A do miejscowości B przez XX wakacji to jest to tylko tak, jak zabieranie gratów na zimę z domku na działce letniskowej tyle, że zamiast towarówki ciągnę trochę większą budkę- "graciarkę".
W tym przypadku, chyba możemy tu już nie mówić o turystycznym życiu (wędrowca) i aktywnym wypoczynku, a zacząć mówić o ewidentnym tylko spaniu we własnym wyrku, zabieranym na zimę pod chałupę.
W takiej formie, własną wygodę tym bardziej stawiał bym na 1 miejscu. A więc wygodniejszej chyba metody niż działanie z prądem - to chyba nie ma... No właśnie, ale te 2,5zł, kiedy np. czajnik ma 2000W - a w upał pić się chce...

Reasumując, Ci co znają moje relacje z wyjazdów pewnie zauważą to, że nie pojawiła się moja opinia o kempingu na którym byłem.
Jest tak, z powyższych powodów, bo powiem szczerze, nie potrafię obiektywnie ocenić tego miejsca, w którym zagościłem.
Był to naprawdę urokliwy zakątek, z własnym wejściem na plażę, ze sklepikiem (z dobrymi cenami), z barkiem z dobrym jedzeniem i również normalnymi cenami, z czystymi łazienkami, z ładną kostką i miłymi właścicielami ale... Niby cała miejscowość tak ma...
Ale te 3 minuty za 2zł i 2,5 zł za 3 zrobione herbatki - pozostawia coś tak - nie do końca... Ja jednak wolę wiedzieć na samym początku ile kasy będę musiał wysupłać, a nie domniemywać ile razy pod prysznic pójdzie małżonka, a ile razy dziecko.
Czy laptopa włączę na 5 minut, czy na godzinę, a jak będę chciał posiedzieć w przedsionku to po ciemku, bo dzisiaj to kamerę ładowałem i telefon.
Zresztą, taśma do rk-emu też w kibelkach była nie obecna, trzeba było mieć swoją...

Re: Wyścigi pod prysznicem

: niedziela, 29 lip 2012, 23:34
autor: chris_666
KONZIO pisze:Wydaje mi się..............Wszystko zależy do kultury.

..........tyle, że ja przedtem (czyli jeszcze przed obejrzeniem kibla) patrzę najpierw na wygląd ogólny miejscowości i pola


w sumie czytając twoje pisanie to się całkowicie zgadzam, szczególnie dotyczy kultury wyjścia z progu :lol: )

zazwyczaj jak jadę na wakacje to nie patrzę na koszta i wolę oczywiście jasne sytuacje finansowe - chwilowo siedzę na kempie za 50 euro za dniówkę i dokładnie wiem co mam - brak kolejek do sracza i pod prysznic, ciepła woda nonstop itd - nie martwię się o papier do d... czy czystość klopów :D , do tego prąd no limit i co najważniejsze nikt nie wylicza mi czy mam namiot i przyczepę czy jeden przedsionek czy przypadkiem może ustawiłem dwa i trzeba doliczyć dopłatę - cena jest za parcelę plus od osoby

ale czasem muszę przecierpieć jakieś dziwne rozliczenia za kibelki, prysznice i dostęp do ciepłej wody - dlatego zamiast pchać się w nieznany kemp na jedną noc wolę stację za free - wrażenia podobne a przynajmniej nie trzeba płacić :D