Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

krzysztof_cw pisze:Piękna sprawa, na "Dziady" jak znalazł. Też mi się taki zamarzył, od dłuższego czasu zbieram się, żeby sobie taki sprawić. W sieci sposobów zrobienia takiego powerboxa jest multum, ale chyba już ciężko cokolwiek wymyśleć nowego. No chyba, że dołożysz radio z głośnikami albo webasto

Radio już było .
Cały czas oglądam jakieś filmiki z różnymi wariacjami na temat power box'ów
i tak jak wspomniałeś, jest tego jak mrówków.
Może do następnego coś jeszcze dołożę...

Miron EZD pisze:Może do następnego coś jeszcze dołożę...

hmmm drinkbar?

robert pisze:

Miron EZD pisze:Może do następnego coś jeszcze dołożę...

hmmm drinkbar?

Dobre, dobre, prędzej by na tym zamontował mobilną bimbrownię, ale czekam na następne ciekawe propozycje.

Fajny gadżet i piękne wykonanie. Naprawdę szacun.

Tak się tylko czasem zastanawiam nad sensownością takiego przydasia w przypadku gdy przyczepa stoi pod domem. Pomijam tu, że w przypadku domu to można i warto zrobić przyłącze do agregatu co całkowicie rozwiązuje problem. Ale wracając do przydasia to przyczepa jest idealnym powerbox'em posiadającym solar zapewne większej mocy, zdecydowanie większy akumulator, gniazda 12, USB i 230. A do tego sucha, ciepła, można usiąść i herbatę zrobić.

Oczywiście nie dyskutuję z potrzebą majsterkowania bo tu to nie ma żadnych hamulców i nie potrzeba żadnych uzasadnień

Mam bardzo podobne odczucia jak Kuba. Gdy jedziemy z buda to wszystko mamy w niej, lodówkę, aku, solar, ładowarki itp. Gdy jedziemy pod namiot to wystarczy latarka i powerbank do naładowania telefonu. Od biedy sama latarka, bo bez telefonu da się przeżyć (chociaż łatwo nie jest ). W domu bez pełnego sinusa też kiepsko, bo nie obsłuży newralgicznych punktów typy ogrzewanie i lodówka. A targanie tego na grzbiecie na jakiś bushcraft lub inną aktywność bez auta czy innego środka transportu raczej nie wchodzi w grę. Także moim skromnym zdaniem kawał świetnej nikomu niepotrzebnej roboty

A mnie się podoba. Trzeba mieć pomysł i chęci, żeby coś takiego zrobić. Przynajmniej nie siedzisz przy klawiaturze i nie narzekasz, tylko coś robisz. Dorzuć jeszcze możliwość rozruchu z pokładowego aku przez kable 12v i niejednemu by się przydało w bagażniku, albo przyczepie, bo… jest mobilne. A jak wpiąć to w instalację solara przyczepy, to zawsze się doładuje i znów będzie przydatne.

reflexes pisze:Mam bardzo podobne odczucia jak Kuba. Gdy jedziemy z buda to wszystko mamy w niej, lodówkę, aku, solar, ładowarki itp. Gdy jedziemy pod namiot to wystarczy latarka i powerbank do naładowania telefonu. Od biedy sama latarka, bo bez telefonu da się przeżyć (chociaż łatwo nie jest ). W domu bez pełnego sinusa też kiepsko, bo nie obsłuży newralgicznych punktów typy ogrzewanie i lodówka. A targanie tego na grzbiecie na jakiś bushcraft lub inną aktywność bez auta czy innego środka transportu raczej nie wchodzi w grę. Także moim skromnym zdaniem kawał świetnej nikomu niepotrzebnej roboty

Przypominam sobie targanie wszelkiej wielkości akumulatorów żeby muzy posłuchać... A tu wszystko się z telefonu da i z bumboxa wspartego powerbankiem.
Ale już mojej koleżance co ma garaż bez prądu, takie coś by się przydało...

TomekN126N pisze:A mnie się podoba. Trzeba mieć pomysł i chęci, żeby coś takiego zrobić. Przynajmniej nie siedzisz przy klawiaturze i nie narzekasz, tylko coś robisz.

A czy ja napisałem, że mi się nie podoba? Znowu doszukujesz się rzeczy których nikt nie napisał. Wręcz odwrotnie, napisałem wyraźnie że świetna robota tylko że nie widzę zastosowania. Mirek pewnie widzi więc sobie zrobił, a w sumie jak sam napisał zrobił to między innymi z "potrzeby majsterkowania". Znam ten ból , bo też nie raz dłubię coś żeby tylko dłubać.

misha22 pisze:Przypominam sobie targanie wszelkiej wielkości akumulatorów żeby muzy posłuchać... A tu wszystko się z telefonu da i z bumboxa wspartego powerbankiem.

Znak czasu. Kiedyś 6 x R20 a dzisiaj telefon i JBL w kieszeń, do tego powerbank i można świat wojować i laskom imponować
A propos powerbanków to ostatnio nabyłem od majfrendów obudowę do takowego o pojemności 16x18650. Waży toto chyba z kilogram, ale kilka razy można naładować telefon. Ja niestety mam ogniwa z odzysku i już chyba nienajlepsze, ale gdyby to załadować dobrymi, nowymi ogniwami (które niestety są dość drogie) to i tydzień pewnie dałoby się ładować telefon.

A ja poszedłem na łatwiznę i zanabyłem gotowca:
https://badek.pl/pl/product/111,x-starter-11-lipo


Co prawda nie ma takich bajerów i możliwości jak ten zbudowany przez Mirka ale w razie "Wu" telefon można naładować i coś tam nawet zasilić

Też mam kupny, chiński Allpowers, ale sprawdza się dobrze. Był używany intensywnie na wszystkich wyjazdach od chwili zakupu, czyli od 2 lat.
Chyba najbliższy obecnie model to ten: https://iallpowers.com/products/allpowers-300w-portable-power-station.

Jakiś czas temu rozważałem zakup agregatu ale, że u mnie nie ma dostaw prądu dłużej niż kilka razy w roku po kilka godzin to odwlekałem. Aż do ostatniego weekendu gdy podczas burzy walnęło blisko mnie i byłem bez prądu 16 godzin. Jeszcze w ten sam dzień zamówiłem polecamy tutaj agregat i po dwóch dniach był już u mnie.

Mocniejszy model, widzę kolega zakupił.
Prądu nie braknie, no i będziesz Pan zadowolony.
Jakie wrażenia z użytkowania sprzętu.
Prosimy o krótki opis.

Nie ma co zbytnio opisywać, zapalił od pierwszego szarpnięcia chociaż przyjechał suchy, bez oleju i oczywiście paliwa. Popracował kilka godzin na średnim obciążeniu i wszystko ok. Zmienię olej na nowy i będę przepalał gada raz na miesiąc, dwa

Zauważyłem, że wtyczka z uziemieniem nie wejdzie za względu na kształt gniazda chociaż na panelu jest osobny śrubunek aby agregat uziemić. W razie konieczności podłączenia urządzenia z uziemieniem trzeba będzie zastosować przejściówkę

Widzę, że w tym modelu dodatkowo są gniazda USB.