Drednot pisze:pawko pisze:Twoja huśtawka(a właściwie te przeplecione pasy) zainspirowała mnie do zrobienia w mojej landrynie zabezpieczenia ładunków w bagażniku tuż za tylną kanapą - będzie lekko, a w razie potrzeby można będzie to zdemontować, zwinąć i wiele miejsca nie zajmie.
Tak to dobry pomysł. Widzę że też zwracasz na to uwagę. To cieszy bo myślałem że ja jakiś przewrażliwiony jestem.
Dobrze, że jesteś przewrażliwiony.
Znajomy Land Roverem w Czarnogórze z żona i dwójka małych dzieci na pokładzie, kilka dni nie padało, lunął deszcz, zrobiło się bardzo ślisko, chwila nieuwagi, do tego jak sam przyznał trochę za szybko i dwa razy przelecieli przez dach. Nie mieli zbyt wiele rzeczy luzem, ale telefony, nawigacje, atlas jakieś zabawki podobno fruwały. Stwierdził, że gdyby nie miał kraty za tylną kanapą to nie wie jak by z tego wyszli. Dzieciaczki porządnie zapięte w fotelikach doznały jedynie ataku histerii.
Wiozłem w kombi koło do wulkanizatora (duże, prawie 32'') i wyjechał mi z podporządkowanej, ostre hamowanie przy prędkości może nawet nie 50km/h i koło lecąc w bagażniku wyrwało oparcie tylnej kanapy uderzając w mój fotel.
Jedziemy np. 100km/h, przedmioty w samochodzie jadą z tą samą prędkością, w razie "niespodzianki" samochód gwałtowanie wytraca prędkość lub zmienia kierunek jazdy, a te luźne przedmioty? Efekt jest oczywisty - te przedmioty chcą jechać dalej bez względu na to czy na ich drodze stanie szyba czy nasza głowa.
Dużo się mówi o bezpieczeństwie na drodze, ale aspekt przewożenia ładunków pozostaje trochę "na boku"
Może jednak zostanę przy stalowej kracie, ma jakąś homologację i solidne mocowania przy podłodze i suficie.
p.s.
przepraszam, troszkę się nie na temat zrobiło