Skąd brać pieniądze na podróże?
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Lekko z przymrużeniem oka ale w naszej racjonalizacji kosztów pomaga ładna i ciepła pogoda. Wtedy jadąc do marketu jedziemy skuterem a nie samochodem. Zakupy siłą rzeczy wtedy muszą zmieścić się do jednego koszyka bo tyle mieści się za przeproszeniem w "kiblu" czyli schowka pod kanapą. A inne sprawy? Może nie ma to wartości wymiernej i ameryki tu nie odkrywam bo dochodzą koszty produkcji ale odkąd stopniowo maksymalizyjemy produkty własne w kuchni mniej pieniędzy się marnuje bo mniej się jedzenia wyrzuca. Wiadomo że w fabryce wyrobów wędlinopodobnych z 1 kg mięsa robi się 5 kg wędliny o nazwie szynka. W domu z 1kg szynki wychodzi 0.8kg wędliny - szynki ale może poleżeć i dwa tygodnie w lodówce i nic się nie poci, nie zaśmiarda i nie trafia do kosza. Podobnie pieczywo. Własny chlebek ma swoją wagę i po upieczeniu idzie w krajalnice i do zamrażarki nadwyżka. Codziennie wyciaga się kilka kromek bo w odróżnieniu od sklepowej, napompowanej waty wystarczą dwie lub trzy kromki i człowiek jest syty. Poza tym na codzień wychodzimy z założeniem że "nie święci garnki lepią" i co się da robimy, naprawiamy sami bądź z pomocą kogoś z kim ze wzajemnością rozliczamy się walutą zwaną "dzięki" lub "na zdrowie".... Poza tym o kosztach:... gdybym to ja jeszcze piwa nie lubił;). A obniżenie kosztów samych wyjazdów? Na pewno solar bo haracze za podłączenie to kosmos i spokojna jazda z przyczepką. Jak by ktoś wariatował to by pewnie i z 25l/100km spalił.
...
...
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Ja chyba też zacznę moją niebieską strzałą (Daewoo Matiz) na zakupy jeździć, bo tam do bagażnika wchodzi zgrzewka wody i bochenek chleba 
Tak całkiem poważnie to myślę o temacie od jakiegoś czasu, bo wcześniej się zgadaliśmy ze znajomymi, że zbierają rachunki/paragony i liczą ile na co i ile da się z tego obciąć. Niestety mam wrażenie, że koszty techniczne ograniczyłem do minimum i dalej się nie da. Auto tylko oddaje do mechanika, bo nie mam takiego sprzętu i takiej wiedzy żeby w nim grzebać sam. Całą resztę staram się w pierwszej kolejności zrobić sam. Koszty utrzymania domu też zminimalizowałem. Co się dało załatałem i ociepliłem i musiałbym się nauczyć chodzić w grubych swetrach żeby z ogrzewania jeszcze parę złoty wycisnąć ale wolę w t-shircie więc trochę dopłacam. Oświetlenie w 80% na ledach (będzie na pewno 100%) ale co z tego jak zużycie w ciągu dwóch lat spadło mi o prawie połowę, a rachunki stoją w miejscu
. Kredyt w PLN-ach na bardzo dobrych warunkach i brany na starą chałupę, a nie pałac z kolumnami więc nie rujnuje on dzisiaj budżetu. Na paliwo jakoś specjalnie dużo też nie wydajemy, bo Kwidzyn to wiocha gdzie wszędzie blisko i nawet jak się jeździ autem to tragedii nie ma (strzałę tankuje raz w miesiącu do pełna, focusa różnie, zależnie od wyjazdów) - tu dałoby się parę groszy przyoszczędzić ale lenistwo ludzkie nie zna granic. Wody zużywamy tyle żeby nikt nie chodził brudny i śmierdzący. Słyszałem ostatnio, że z tym piciem wody w dużych ilościach to mit jest więc może będę wydzielał dziennie po szklance
. Mógłbym jeszcze rzucić do końca palenie (palę okazyjnie, do piwka, bo lubię) i picie ale czy takie życie warte jest funta kłaków?! Żona też lubi czasem z koleżankami do kawiarni/knajpy wyskoczyć albo na jakąś kulturalną rozrywkę i tu widzę pole do oszczędności, bo kawa w domu tańsza, a przy okazji można teatr telewizji obejrzeć
.
Podsumowując. Wychodzi na to, że trzeba się pogodzić z tym, że człek biedny jest. Spędzać wakacje na tanich kempingach w Polsce i odkładać, odkładać po grosiku aż w końcu uda się uzbierać na jakiś fajny wyjazd za granicę. Problem jest w tym, że niby nam się marzy wielki świat ale jakoś to odwlekamy, bo ciągle mamy nowe pomysły na zwiedzanie Polski (jak chociażby na ostatnim wyjeździe do Białki zahaczyliśmy od Niedzicę i Pieniny i już jest koncepcja żeby wrócić tam latem). Biorąc pod wzgląd wszystkie takie miejsca do których „musimy wrócić” to długo jeszcze będziemy żyć jak teraz
i zwiedzać nasz piękny kraj. Może tak lepiej, bo bez nadmiernych wyrzeczeń.

Tak całkiem poważnie to myślę o temacie od jakiegoś czasu, bo wcześniej się zgadaliśmy ze znajomymi, że zbierają rachunki/paragony i liczą ile na co i ile da się z tego obciąć. Niestety mam wrażenie, że koszty techniczne ograniczyłem do minimum i dalej się nie da. Auto tylko oddaje do mechanika, bo nie mam takiego sprzętu i takiej wiedzy żeby w nim grzebać sam. Całą resztę staram się w pierwszej kolejności zrobić sam. Koszty utrzymania domu też zminimalizowałem. Co się dało załatałem i ociepliłem i musiałbym się nauczyć chodzić w grubych swetrach żeby z ogrzewania jeszcze parę złoty wycisnąć ale wolę w t-shircie więc trochę dopłacam. Oświetlenie w 80% na ledach (będzie na pewno 100%) ale co z tego jak zużycie w ciągu dwóch lat spadło mi o prawie połowę, a rachunki stoją w miejscu





Podsumowując. Wychodzi na to, że trzeba się pogodzić z tym, że człek biedny jest. Spędzać wakacje na tanich kempingach w Polsce i odkładać, odkładać po grosiku aż w końcu uda się uzbierać na jakiś fajny wyjazd za granicę. Problem jest w tym, że niby nam się marzy wielki świat ale jakoś to odwlekamy, bo ciągle mamy nowe pomysły na zwiedzanie Polski (jak chociażby na ostatnim wyjeździe do Białki zahaczyliśmy od Niedzicę i Pieniny i już jest koncepcja żeby wrócić tam latem). Biorąc pod wzgląd wszystkie takie miejsca do których „musimy wrócić” to długo jeszcze będziemy żyć jak teraz

Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Tak czytając inne tematy i wątki człowiek dochodzi do wniosku że: Kurde Ci fanklubowicze to mają fajne życie ,kiedu chcą to łączka Bernarda ,tu Sielpia -jedno hasło i już wyjazd paręset kilometrów. Ten temat pokazuje że jednak wszystkich trapi ( w mniejszym lub większym stopniu ) problem z kosztami życia i kasą na urlop. Ja nie mam wydzielonej kasy na wakacje ,jednak bez większego problemu jestem w stanie nazbierać na wypasiony urlop.Zaznaczam że urlop w niewiadówce i w Polsce
Gdyby to miał być hotel/pensjonat w Polsce to już musiałbym uwzględnić w oszczędzaniu urlop.Nie wspominając o wczasach zagranicznych na które chyba jeszcze nie prędko pojedziemy.Tak jak "reflexes" w tym roku-i następne lata- chcę częściej wyjeżdżać na weekendy( niestety tylkio soboto/niedziele) a nie tylko na urlop.I tak na koniec tej dywagacji ,też szukam gdzie i na czym można zaoszczędzić kasy 


N126n
Remont eNki
Remont eNki
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Gdyby to miał być hotel/pensjonat w Polsce to już musiałbym uwzględnić w oszczędzaniu urlop.
Szczerze powiedziawszy to ja z tego tylko względu zdecydowałem się na zakup przyczepy. Jak się nam pojawił czwarty członek rodziny i w tym czasie trzeci przekroczył magiczne 3-4 lata gdzie dało się jeszcze wypertraktować darmowy pobyt w pensjonacie we własnym łóżeczku turystycznym to zaczęło się robić drogo. Szybko przeanalizowałem, że za koszt pobytu jednej osoby w pensjonacie czy na prywatnej kwaterze (o hotelach to nawet nie myślałem) mogę całą rodzinę przenocować na kempingu to szybko zdecydowaliśmy, że warto spróbować. Dzisiaj już stało się to naszym "sposobem na życie" ale podwaliny tego były czysto finansowe.
Nie wspominając o wczasach zagranicznych na które chyba jeszcze nie prędko pojedziemy
Nam się niby chce i wiem, że jakbym zoptymalizował wydatki i zacisnął trochę pasa to bym nazbierał ale takie życie jakie mam całkiem mi odpowiada. Nie myślcie sobie, że mi zbywa. Ot zwyczajnie starcza od pierwszego do pierwszego, a czasem na małe szaleństwo. A w związku z tym, że tak nam się życje całkiem dobrze to ciężko zrezygnować z przyjemności na rzecz wyboru urlop w Polsce, a urlop za granicą, bo urlop w Polsce też jest fajny i ciekawy. Gdyby to był wybór urlop jakiś albo wcale to pewnie podejście byłoby inne. No i tym sposobem od oszczędzania doszliśmy do rozterek egzystencjalnych.
Tak jak "reflexes" w tym roku-i następne lata- chcę częściej wyjeżdżać na weekendy( niestety tylkio soboto/niedziele) a nie tylko na urlop.
Ja uwielbiam właśnie te weekendy najbardziej. Buda cały sezon pod domem stoi przygotowana. Piątek po pracy zapinam i jadę. Wracam w niedzielę i dużo większą energią do życia. Niestety różne inne zobowiązania i obowiązki powodują, że tych weekendów jest ciągle za mało, bo ja mógłbym co tydzień. Te wyjazdy jednak pomijam w kosztach, bo finansowo wychodzi na to samo czy siedzę nad jeziorem lub w lesie czy z kumplami w pubie.
Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Re: Odp: Skąd brać pieniądze na podróże?
tir eoghain pisze: Nie wspominając o wczasach zagranicznych na które chyba jeszcze nie prędko pojedziemy.Tak jak "reflexes" w tym roku-i następne lata- chcę częściej wyjeżdżać na weekendy( niestety tylkio soboto/niedziele) a nie tylko na urlop.I tak na koniec tej dywagacji ,też szukam gdzie i na czym można zaoszczędzić kasy
dla mnie to normalne, że wyjezdza się kilkanaście razy w roku, taki jest dla mnie sens posiadania domu na kółkach , po co trzymać budę na jeden wyjazd wakacyjny
Szkoda, że nie płaci się za mieszkanie tylko w czasie mieszkania - to też byłyby spore pieniądze do zaoszczedzenia - w zeszłym roku nie było nas w domu przez 4 miesiące to by się uzbierało grosza
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Lubię krótko i często. Nie odpowiada mi jakiś jeden czy dwa dłuższe urlopy, a potem nic. Potrzebuję wypoczynku choćby weekendowego, bo dobrze wykorzystany weekend czasem więcej naładuje baterie jak długaśny, ale niewykorzystany na maxa wyjazd.
Koszt króciutkich wyjazdów to w zasadzie koszt paliwa, więc wszystko dzieje się w ramach bieżącego budżetu.
Koszt dłuższego, droższego wyjazdu idzie z bieżącej wypłaty, a po powrocie zaciskam pasa
Koszt króciutkich wyjazdów to w zasadzie koszt paliwa, więc wszystko dzieje się w ramach bieżącego budżetu.
Koszt dłuższego, droższego wyjazdu idzie z bieżącej wypłaty, a po powrocie zaciskam pasa

Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
U mnie to samo,budka stoi cały czas w gotowości pod wiatą koło domu.Ja nie narzekam że na urlop nie jadę za granicę bo w kraju jeszcze mamy mnóstwo do zwiedzenia.Jednak egzotyka cały czas kusi zwłaszcza oglądając zdjęcia np z Chorwacji.W zeszłe wakacje byliśmy w woj. podkarpackim i zwiedziliśmy wiele pięknych i ciekawych miejsc choć tempo mieliśmy iście ekspresowe(9 dni).Teraz wybieramy się pierwszy raz na mazury ( na pewno nie jedyny)ale wiemy że w podkarpackie trzeba wrócić i zobaczyć resztę.To wszystko umożliwia nam karawaning





N126n
Remont eNki
Remont eNki
- kooba
- Administrator
- Posty: 5888
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
vvarrior pisze:Jak by ktoś wariatował to by pewnie i z 25l/100km spalił.
Mój pali tyle bez szaleństw

Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
...nie chcesz chyba powiedziec, ze Cie to zaskoczylokooba pisze:vvarrior pisze:Jak by ktoś wariatował to by pewnie i z 25l/100km spalił.
Mój pali tyle bez szaleństw


SQ8KMY via Icom D-Star
- kooba
- Administrator
- Posty: 5888
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Skąd brać pieniądze na podróże?
Zrobiłem to z pełna świadomością
Miłym zaskoczeniem będzie jak spali mniej bo jeszcze Niewiadki tym autem nie ciągałem. Tylko z doświadczenia wiem, że auto z cepką w trasie pali mnij więcej tyle co po mieście bez.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości