Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Piszcie o wszystkim nie związanym z Niewiadówkami i karawaningiem
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark

Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.

Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).

Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Awatar użytkownika
TomekN126N
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 3857
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: TomekN126N » czwartek, 23 maja 2013, 21:38

Gdy już kupisz budkę ciesz się z niej tak jak ja się cieszyłem, że mam moją jedyną , wymażoną wtedy sam się przekonasz czy Twój holownik spełnia Twoje wymagania.


I to jest najlepsza odpowiedź. Ja swoim starym, dobrym asterixem (82KM z 93r) 460 kilometrów na majówkę do Krasnego jechałem z trzema postojami 9 godzin, czyli średnia wyszla 50km/h. po majówce tak sobie pomyslałem,że przydałby się holownik mocniejszy, tak ze 120-130 kucyków. Ale potem doszedłem do wniosku,że nawet takim mocniejszym zajechałbym może pół godziny, lub godzine wcześniej. Drogi nie przelecisz, to nie wyścigi. Trzeba sie uzbroić w cierpliwość i spokojnie jechać. Kupuj cepke i czekamy na relacje z wypraw seicenciakiem. :wink:

wojtas » Cz, 23 maja 2013, 20:58
Ja nigdy nie patrzę na masą przyczepy, zapinam i latam po kraju (+400kg od tego co mam w dowodzie to pikuś) . Teraz tylko vi-atol mnie ogranicza (muszę zakupić urządzenie)....Kontrolę drogową miałem ostatnio z 10 lat temu.


Szczęściarz, czy kaskader :wink: ? Jak miałes kontrolę tak dawno, to wyczerpałeś limit, uważaj bardziej teraz , bo przez te +400kg będziesz odczepiał cepke na drodze :lol:
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665

N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)

wojtas
Posty: 119
Rejestracja: poniedziałek, 6 sie 2012, 21:03

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: wojtas » czwartek, 23 maja 2013, 22:19

Jakby człowiek miałby jechać zgodnie z przepisami przez Polskę jechałby dwa dni, jakby miał robić wszystko z przepisami to nie żył by już dawno.

Awatar użytkownika
KONZIO
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 406
Rejestracja: wtorek, 19 sty 2010, 08:39
Lokalizacja: jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, Świat w którym baśń ta dzieje się...

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: KONZIO » piątek, 24 maja 2013, 18:45

Nie chcac wdawac sie w dyskusje i wobec przewazajacej ilosci zdan, ze bezproblemowo "da sie"pozostaje mi tylko zyczyc Ci powodzenia, szerokiej drogi i poczekac na Twoje relacje i przemyslenia po wyjezdzie(o ile bedziesz chcial sie nimi podzielic).
ad

Awatar użytkownika
konrad
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1453
Rejestracja: wtorek, 22 kwie 2008, 13:18
Lokalizacja: Krk/Lbl

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: konrad » piątek, 24 maja 2013, 22:30

trinio pisze:Koledzy myślę ze warto w tym wątku powiedzieć o najazdach :
Sam posiadam N-ke bez najazdu i w sumie jestem zadowolony bardzo wiecie brak przeglądów corocznych i generalnie mniej rzeczy które mogą się popsuć - ale jeśli o hamowanie .....
Trzeba być bardziej ostrożni Ogon napiera na Holownik i droga hamowania się wydłuża ....
W każdym razie ja jestem zadowolony z Niewiadki bez hamulca.
Z kolei o osiągi Lanos 1.4 - 80km/h wiecej nie za bardzo chce jechać :roll:
Ciekawe czy mniejszy silniczek da rade ?


jeździłeś kiedyś przyczepą z najazdem ? bo z tego co piszesz to chyba nie :roll:
ja 100razy wolę jechac 1000kg przyczepą z najazdem niż 500kg bez
raz zaliczyłem hamowanie awaryjne z niewiadką ... nie życzę nikomu :?
była N126e, jest Hobby 430T+ Ford Focus C-max 1.8 + Suzuki Vitara 4x4

Awatar użytkownika
konrad
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1453
Rejestracja: wtorek, 22 kwie 2008, 13:18
Lokalizacja: Krk/Lbl

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: konrad » piątek, 24 maja 2013, 22:35

wojtas pisze:Ja nigdy nie patrzę na masą przyczepy, zapinam i latam po kraju (+400kg od tego co mam w dowodzie to pikuś) . Teraz tylko vi-atol mnie ogranicza (muszę zakupić urządzenie)....Kontrolę drogową miałem ostatnio z 10 lat temu. Jak fura pociągnie ,a raczej da rade to kupuj i nie patrz w papiery. Na wczasy/wypady jedzie się raczej rekreacyjnie a nie na wyścigi....


brawo, a potem w sieci pojawiają sie filmiki "miota nim jak szatan" :mrgreen:

Kolego, nie dawaj takich rad komuś kto w życiu nie jeździł z przyczepą
jak pisałem, ma lekki holownik, wystarczy podmuch wiatru i majdnie autem razem z przyczepą
wszystko jest dobrze jak jest dobrze, ale z rowu pewnie nie pojedziesz go wyciągać :roll:

a co będzie jak przyjdzie nagle zahamować ?

żeby nie było, święty nie jestem, ale do namawianie do łamania przepisów i zdrowego rozsądku to lekka przesada IMO
Ostatnio zmieniony piątek, 24 maja 2013, 22:40 przez konrad, łącznie zmieniany 1 raz.
była N126e, jest Hobby 430T+ Ford Focus C-max 1.8 + Suzuki Vitara 4x4

Awatar użytkownika
konrad
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1453
Rejestracja: wtorek, 22 kwie 2008, 13:18
Lokalizacja: Krk/Lbl

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: konrad » piątek, 24 maja 2013, 22:40

Paczek pisze:
Depeche pisze:Ja szukałem i zakupiłem n126e z najazdem, bo jako jedyna nadawała się do mojej maszyny - Opel Agila 1.2 - choć oczywiście byli tacy i są, którzy kwestionują przydatność holowniczą ww. wozu.


I bardzo słuszna decyzja ...

Policz sobie Twoje przebiegi i przeanalizuj czy koniecznie musisz większy cięższy i bardziej paliwożerny pojazd .

Przebieg roczny z przyczepką ......

Przebieg roczny solo ............

Koszt małym autkiem ..............

Koszt krążownikiem ...............

I samo CI wyjdzie , czy lepiej kupić mała przyczepkę ( ewentualne z najazdem , lub dokupić najazd ) , czy taniej kupić krążownika.

Ja do Iłek Swoją n132 zaciągnę Puntkiem , a co - nie wolno ?


większe auto wcale nie jest dużo droższe, zwłaszcza że nie od razu musi kupować auto z sedgmentu D czy E
ale widzisz różnicę między punto a SC ?
a czym Michale jeździłeś najwięcej z przyczepą ? o ile pamiętam była to astra, vectra, a nie punto :roll:
była N126e, jest Hobby 430T+ Ford Focus C-max 1.8 + Suzuki Vitara 4x4

Awatar użytkownika
KONZIO
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 406
Rejestracja: wtorek, 19 sty 2010, 08:39
Lokalizacja: jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, Świat w którym baśń ta dzieje się...

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: KONZIO » piątek, 24 maja 2013, 22:42

konrad pisze:raz zaliczyłem hamowanie awaryjne z niewiadką ... nie życzę nikomu :?

Konrad, nie warto dyskutować... O ile pytania kolegów, którzy pytają się jako nowi, którzy dopiero będą zaczynać przygodę z przyczepami, wcale się nie dziwię, o tyle wypowiedzi starych wyg, którzy twierdzą, że jazda holownikiem:
- zbliżonym wagą do przyczepy;
- z małym (słabym) silnikiem;
- krótkim,
- (o ile wiem) z wleczoną tylną osią, a więc lekką d.pą;
- z nierewelacyjnym (już od wyjazdu z fabryki) układem hamulcowym;
nie przysparza kłopotów, a wręcz stanowi radość z jazdy i ogólnie jest bez uwag - niezmiennie mnie zadziwiają.
Zobaczymy, jak kiedyś w życiu ktoś im podziękuje za takie porady po "zescyzorykowaniu" się przyczepy.
Ja coś takiego przeżyłem właśnie z lanosem, mając w nim, w środku dziecko i żonę - na prostym, pustym, 2 pasmowym odcinku drogi (mostu)- na skutek uderzenia bocznego wiatru i zbiegu okoliczności jakim w tym momencie był zwykły (śliski-metalowy) łącznik mostu z drogą .
Do dnia dzisiejszego to pamiętamy. Wiem tylko jedno, uratowała mnie wtedy wyczytana wcześniej na forum zasada - "Tylko NIE HAMUJ- próbuj go wyrwać do przodu" i mnóstwo szczęścia.
ad

Awatar użytkownika
Wodnik Szuwarek
Posty: 485
Rejestracja: wtorek, 26 maja 2009, 23:15
Lokalizacja: Cracow

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: Wodnik Szuwarek » piątek, 24 maja 2013, 23:09

właśnie oglądałem filmik: Miora nim jak szatan i zgodzę się z komentarzami naszych rodaków
http://www.youtube.com/watch?v=klwaZrDkrpg

kiedyś ciągłem N-kę, miałem ok 110-120kmh przyczepka zaczęła podskakiwać i miotało mi golfem na lewo i na prawo. O mały włos a skończyłbym jak samochód z lawetą z filmu. Na szczęście udało mi się jakoś z tego wyprowadzić golfa i zjechać na pobocze. Sytuacja miała miejsce podczas wyprzedzania Tir-a, który zaczął przyspieszać jak go wyprzedzałem. Z lewej barierki, z prawej Tir - oj mało się wtedy nie porobiłem :roll: Od tego czasu z przyczepką max 90.

Awatar użytkownika
konrad
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 1453
Rejestracja: wtorek, 22 kwie 2008, 13:18
Lokalizacja: Krk/Lbl

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: konrad » piątek, 24 maja 2013, 23:21

Wodnik Szuwarek pisze: Od tego czasu z przyczepką max 90.


dlatego jeszcze raz napiszę, nie sztuką jest rozpędzić zestaw do 70, 80 czy 90
sztuką jest go utrzymać na drodze i bezpiecznie wyhamować w nagłych przypadkach

poza tym trzeba się zastanowić nas sensownością pewnych wydatków
kolega ma sc, auto warte 2-3tys ? i tyle samo włoży w oś hamowaną ?
to nie lepiej te 2tyś dołożyć i kupić punto :roll: dużo droższe w utrzymaniu nie będzie
a komfort jazdy z przyczepką nieco większy (i zakup zapiekanki z hamulcem)
była N126e, jest Hobby 430T+ Ford Focus C-max 1.8 + Suzuki Vitara 4x4

Awatar użytkownika
KONZIO
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 406
Rejestracja: wtorek, 19 sty 2010, 08:39
Lokalizacja: jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, Świat w którym baśń ta dzieje się...

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: KONZIO » sobota, 25 maja 2013, 07:49

konrad pisze:poza tym trzeba się zastanowić nas sensownością pewnych wydatków
... i tyle samo włoży w oś hamowaną ?


Dla wielu nie ma najmniejszych wątpliwości - to ma sens!!!
Musisz pamiętać, gdzie jesteś... Tu jest FANKLUB...
Naturalną rzeczą dla wielu jest to, że kupują przyczepkę np. za 1200zł, robią jej remont za 2000-2500zł, dokładają jeszcze mnóstwo swojego czasu pracy, jazdy po zakupy, prądu (ale to niemierzalne jest) itp, a następnie za rok sprzedają ją lub próbują sprzedać za 2400zł i ludzie z reguły, jeszcze wcale się nie zabijają...
Kto zabroni bogatym i z pasją, się bawić?!
I nie tłumaczcie mi, że jest inaczej.
Popatrzmy obiektywnie, nawet ostatnio w dziale handelek kolega po raz E-nty informował, że wystawił na sprzedaż swoją może nie dokończoną, ale z SERCEM przyczepkę.
Zaczął w styczniu 2012 roku
viewtopic.php?f=9&t=2423
i dalej mamy maj 2013 PILNIE jej nie sprzedał.
ad

Awatar użytkownika
robert
Administrator
Administrator
Posty: 2982
Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Seicento + N126B i dołożenie najazdu. Kilka pytań :)

Postautor: robert » sobota, 25 maja 2013, 11:50

Pozwolę dorzucić swoje 3 grosze do dyskusji.

Jako bardzo młody człowiek, na początku lat 80-tych, jeździłem z Rodzicami co roku w lipcu na wakacje w zestawie Fiat 126 + N126
Mieliśmy do przejechania ok 300 km w jedną stronę. Jak widać dało się ale...
- ruch na drogach był mniejszy,
- średnia prędkość poruszania się aut była mniejsza,
- jechaliśmy na urlop więc nikomu się nie spieszyło i średnia wychodziła <50 km/h

Teraz, już jako dorosły miałem okazję ciągnąć przyczepę z i bez najazdu.
Mój holownik jest słusznej wagi i mocy - ale pomimo tego powiem jedno ZAWSZE szukać przyczepy z najazdem.
Dyskusją się toczy głównie czy da rade pociągnąć i jaki będzie komfort jazdy a moim skromnym zdaniem o wiele istotniejsza jest kwestia czy w sytuacji awaryjnej i po ilu metrach zatrzymasz zestaw! I czy uda Ci się to wykonać bezpiecznie!

Miałem sytuację, że podczas jazdy wybiegł mi przed maskę pies, co skończyło się gwałtownym hamowaniem i pomimo prawie 2 ton wagi auta oraz najazdu ciężko było zatrzymać zestaw. Nogi i ręce trzęsły mi się jeszcze przez dobry kwadrans.

Reasumując:
- poczekaj z kupnem na przyczepę z najazdem,
- w mojej ocenie modyfikacja ramy to duży koszt i kłopot (no i czas.... jeśli potrafisz i robisz to sam lub na szukanie dobrego fachowca)

PS.
Podczas mojego remontu rama była przerabiana (dodanie zawieszenia + sprawdzenie najazdu) przez jednego z Fanklubowiczów.
Robił to człowiek, który jest fascynatem niewiadówek, mający ogromną widzę techniczną i w pełni wyposażony warsztat a mimo to zajęło to dużo czasu, wymagało masy pracy a i koszt (z baaaaardzo dużym upustem) był wysoki.
ODRADZAM przerabianie budki!
Robert
Brak pasji jest pewnym rodzajem kalectwa
502 43 46 44
Wątek remontowy


Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości