Piszę do Was z prośbą o poradę w kwestii jak w temacie.
W zeszłym roku na rancho dopadła nas w środku nocy ulewa o takiej intensywności, że w efekcie opadów w jednym miejscu dach przedsionka zmienił się w ogromną "bułę" (śląskie słowo najbardziej mi pasuje) i nim zdążyłem ją opróżnić cała woda zwaliła nam się do środka, krzywiąc rurkę stelaża oraz uszkadzając plastikowe elementy mocowania rurek (vide dołączone fotki). Rurkę oraz elementy plastikowe wymieniłem ale problem pozostał.
Macie jakiś pomysł jak się na przyszłość zabezpieczyć przed podobnym kłopotem?
Za jakiś czas zapewne postawię wiatę, która zabezpieczy mi przed opadami i przyczepę i przedsionek.
Ale do tego czasu myślałem o zabezpieczeniu "sufitu" przedsionka czymś wzmacniającym dach przedsionka - jakaś forma lekkiej plastikowej kratownicy, może siatki z małymi oczkami, itp Ew. sklejka, płyta wiórowa, plexa ale to może okazać się za ciężkie.
. Tzn. mając przedsionki do już 4 metrowej przyczepy miałem dodatkowe rurki od kalenicy do bocznej rurki. Kolega ma malutkiego Teca 3 metry i w przedsionku do niego również są takie rurki przez co nawet jak woda się zbierała to w dużo mniejszej ilości. Także moim skromnym zdaniem czegoś w nim chyba brakuje i w takie rozwiązanie bym szedł a przy takim rozmiarze to dałbym po dwie "łaty" od kalenicy do bocznej rurki. I teraz albo wyrzeźbisz to sam albo masz gotowe rozwiązania typu.
