Ja zacząłem trochę o du...y strony i uczestniczę już chwile w życiu forum pisząc oraz prosząc o rady a się nie przedstawiłem.
Mam na imię Karol, mieszkam w Przemyślu. Jeżeli chodzi o "niewiadów" to zaczynam mieć coraz większy apetyt na wyroby tej firmy (Obecnie szukam jeszcze n-250:P). W roku 2012 na wiosnę zakończyłem remont i odrestaurowanie gruntowne mojego holownika Mercedesa W123 300D - rozebranie do gołej blachy i reperowanie wszystkiego co tylko trzeba było zrobić. Takie auta mają duszę i to mnie najbardziej ujęło w nim. Jeżdżąc i widząc podziw ludzi nie mówiąc o wygodzie użytkowania i dostępności części (1984 rok produkcji!) nie chce innego auta!:) Obecnie jak przystało i powinno być dbając o takie cuda pojazd stoi w garażu pod plandeką i czeka na drogę.... nie posypaną solą

I tak rozglądają się za pojazdem typu przyczepa kempingowa mającym "to coś" - bo przecież nie kupię przyczepy po to żeby mieć jako przedmiot, tylko po to żeby była częścią mojego życia, była częścią rodziny jak mój W123 - zacząłem poszukiwania akurat Niewiadów...
Nie musiałem daleko szukać - Mercedesa kupiłem od "sąsiada zza miedzy", który miał go od nowości - a Niewiadów N126e od.... tego samego sąsiada, która stała mu pod orzechem i niszczała... Nawet w gratisie mam owiewkę Niewiadów na Mercedesa, mojego Mercedesa, którym on kiedyś ciągnął przyczepę - moją przyczepę (no już nie:)) którą też kupiłem od niego

Zacząłem powoli rozbierać N126e już u siebie na podwórku - zacząłem doceniać laminat i to, że jeżeli jest szczelna to nigdy nie zgnije:)
Poza tym możliwość własnej inicjatywy do zrobienia środka jak się chce - tutaj jednak po gruntownych zastanowieniach doszedłem do wniosku jak z Mercedesem - oryginał to oryginał i koniec...
Ale zacząłem zauważać też niuanse, które mi zaczęły też przeszkadzać, chociażby niski dach i haczenie czuprynką itp... Oczywiście w N126e
No i będąc na początku remontu N126e odwożąc kolegę z pracy do domu na podwórku zauważyłem N126n, którą po wertowaniu forów uznałem za prawie ideał - troszkę większa, wyższa i wszystkie Plusy o których Wy i ja wiecie... Podszedłem do gościa, no i zapytałem co i jak i czy do sprzedania? O dziwo stała trochę, gość starszy ale poczciwy majsterkowicz, widać było że dbał i naprawiał sukcesywnie to co wymagało naprawy. Oczywiście tapicerka odklejona, podłoga zapadająca się, ale za to lodówka działająca na 220v/12v, przedsionek mówił że nie rozkładany nówka (jeszcze nie rozłożyłem ale widać co mówił że nowy) ale bez stelaża (szlak wie czy sobie nie zostawił na namiot na działkę), hamulec najazdowy ładnie przykryty i działający no i cena



Na następny dziań N126n stała obok N126e, którą to zaraz N126e napisałem że do sprzedania - paru kolegów nawet miało ochotę z forum ale że Przemyśl daleko ale ta cena... Poszła za 600zł

No i wertowanie forów, co i jak zrobić, czym robić, kleić itp...
Miałem nawet chęć zrobienia kabiny prysznicowej w N126n, ale doszedłem do wniosku że rzeźby odwalał nie będę...
No i na obecnym etapie wszystko jest wywalone ze środka, zaczyna się zbieranie materiałów, czekam też na jakąś "komfortową" temperaturę, choć przyczepka stoi i tak w garażu, ale nie ogrzewanym.
Do środka planuję (już kupiona) remontówka w Castoramie za nie całe 5zł/m2, pod nią ekran zagrzejnikowy, linoleum na podłogę i nowa podłoga jako podłoga.
Zastanawiam się jeszcze nad płytą na sufit lub panele białe PCV - tutaj jeszcze się nie zdecydowałem. Meble mam ładne, ale PRL, może okleję, może nie - jeszcze czasu jest.
Co raz bardziej chce całą pomalować chociażby na zakrycie małych pajączków, które w wieku przyczepy (1988r.) są nieuniknione a poza tym mając śnieżno białego W123 holownika nieładnie będzie tak wyglądać żółtawa N-ka...

No i co jeszcze - no robię fotki, robię... Jestem codziennym gościem na forum i na pewno będę relacjonował co i jak i co się zrobiło...
Więc Panie i Panowie - WITAM, chce uczestniczyć wraz z Wami w życiu forum jak i w życiu Naszych "Niewiadówek" starając się uczestniczyć w Zlotach, spotkaniach jak i dbając o to, żeby przyczep takich jak "niewiadów" było jak najmniej w ogródkach i posesjach, w których ze względu na zaniedbanie właścicieli "kury się niosą"...
Więc jeszcze raz WITAM...