
Przesyłam nieśmiałe ale gorące pozdrowienia z wietrznego dziś Radomia.Postanowiłam dołączyć do grona pozytywnie zakręconych jeśli oczywiście mnie przyjmiecie

Powiem wam szczerze że kiedy powiedział mi,że kupił Niewiadkę byłam wściekła mamy dwoje dzieci i twierdziłam,że będzie nam ciasno. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło,kończymy remont i już jest "nasza". Przed nami pierwszy większy wypad na zlocik w Sielpi nie możemy się już doczekać.Dzieci chcą bardzo poznać nowych kolegów i koleżanki my z mężem też:) Wiem,że rozpoczynamy wielką przygodę a dzieciom dostarczymy wiele wspomnień z dzieciństwa.