N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
WIDZĘ ze Kolega jednak nie dokończy remontu http://allegro.pl/niewiadow-n250-dobre- ... 92333.html
Niewiadówka jest jak Sex, można się uzależnić !!!!
N-250c
N-250c
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Tomek pisze:WIDZĘ ze Kolega jednak nie dokończy remontu http://allegro.pl/niewiadow-n250-dobre- ... 92333.html
poczytaj dobrze opis aukcji... (zdjęcia poglądowe - żywcem skopiowane z z tego postu ) ktoś sprzedaje w Krakowie , a kolega Marcin jest z Warszawy
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Dzięki za info. Przyczepka absolutnie nie jest moja, ja obecnie przy pomocy kolegi pracuję nad laminatem.
Zdjęcia są z mojej strony. Poprosiłem właściciela o zamieszczenie linku i informacji, że to zdjęcia mojej przyczepki, a nie jego.
Niestety są osoby, które najpierw podkradną czyjeś zdjęcie, a potem myślą...
Zaczynam się zastanawiać nad dodaniem watermarku do wszystkich fot na swojej stronie.
Zdjęcia są z mojej strony. Poprosiłem właściciela o zamieszczenie linku i informacji, że to zdjęcia mojej przyczepki, a nie jego.
Niestety są osoby, które najpierw podkradną czyjeś zdjęcie, a potem myślą...
Zaczynam się zastanawiać nad dodaniem watermarku do wszystkich fot na swojej stronie.
- TomekN126N
- Fanklubowicz
- Posty: 3857
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Witaj, nie znam się, ale skoro na czarno elementy ośki, to może spróbuj oksydować. Będzie trwalsze... i czarne. 

Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Oksydacja wcale nie jest tak trwalsza od malowania proszkowego z podkładem cynkowym. Robię tak zawieszenia do aut już od ponad 12 lat i wciąż trzymają się dobrze, więc pozostaję przy tej metodzie zabezpieczania.
- TomekN126N
- Fanklubowicz
- Posty: 3857
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
No, jak malowanie z podkładem cynkowym, to faktycznie zwracam honor
. Ja tylko amatorsko sobie grzebię przy moturkach i n-ce, więc nie będę podważał 12 lat doświadczenia
Pozdrawiam


Pozdrawiam
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
E tam doświadczenie i podważanie
Tak robiłem, tak jest dobrze i można to równie dobrze nazwać rutyną 
Najgorzej, że ja to jestem mechanik. Ramę zrobiłem, ale teraz laminaty pomaga mi robić kolega. Stanąłem na dorobieniu nowych belek drewnianych pod podłogę. Niby proste, ale z drewnem mi jakoś nie po drodze
Muszę natchnienie złapać.


Najgorzej, że ja to jestem mechanik. Ramę zrobiłem, ale teraz laminaty pomaga mi robić kolega. Stanąłem na dorobieniu nowych belek drewnianych pod podłogę. Niby proste, ale z drewnem mi jakoś nie po drodze

-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
W zasadzie to jakoś zapomniałem o temacie... Laminaty w końcu zrobił mi znajomy. Kupił drugą przyczepkę i z niej pozyskał skorupkę w lepszym stanie. Trochę mi z tym nie po drodze, bo była trochę nowsza. Na przykład ma już siłowniki gazowe trzymające klapę w pozycji otwartej.
Jak już laminat był gotowy i polakierowany (też nie jestem do końca zadowolony, bo kilka nadplanowych otworów w skorupce zostało) zacząłem składanie.
Znalazłem nowe/stare trójkątne odblaski na allegro.

Jak widać, jest to stary kawałek plastiku. Cena spadła, bo kupiłem je za mniej niż 82zł/sztuka

Przykręciłem też lampy i oświetlenie tablicy rejestracyjnej.

Potem odblaski.

A następnie wypolerowane listewki aluminiowe z nowymi wkładkami plastikowymi.



Podczas składania przyczepka służyła jako magazyn części. Z tego wszystkiego dałoby się jeszcze uzbroić trzy kolejne przyczepki...

Zamek tylnej klapy kupiłem nowy, bo w ogóle nie miałem żadnego, ale nie pasował skobelek. Popsułem dwa niepasujące...

...skleiłem ich kawałki razem na próbę...

Pasuje!

Ponieważ pierwsza trasa miała być następnego dnia, to pomalowałem gotową część. Potem to wyczyściłem i ocynkowałem.

No i przyczepka prawie gotowa. Zostało jeszcze znaleźć i przykręcić chlapacze i dorobić naklejki.




Jak już laminat był gotowy i polakierowany (też nie jestem do końca zadowolony, bo kilka nadplanowych otworów w skorupce zostało) zacząłem składanie.
Znalazłem nowe/stare trójkątne odblaski na allegro.

Jak widać, jest to stary kawałek plastiku. Cena spadła, bo kupiłem je za mniej niż 82zł/sztuka


Przykręciłem też lampy i oświetlenie tablicy rejestracyjnej.

Potem odblaski.

A następnie wypolerowane listewki aluminiowe z nowymi wkładkami plastikowymi.



Podczas składania przyczepka służyła jako magazyn części. Z tego wszystkiego dałoby się jeszcze uzbroić trzy kolejne przyczepki...

Zamek tylnej klapy kupiłem nowy, bo w ogóle nie miałem żadnego, ale nie pasował skobelek. Popsułem dwa niepasujące...

...skleiłem ich kawałki razem na próbę...

Pasuje!

Ponieważ pierwsza trasa miała być następnego dnia, to pomalowałem gotową część. Potem to wyczyściłem i ocynkowałem.

No i przyczepka prawie gotowa. Zostało jeszcze znaleźć i przykręcić chlapacze i dorobić naklejki.




Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Bardzo ładna 

- Fiacior75
- Fanklubowicz
- Posty: 1944
- Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Piękna robota ,ja nie mogę jakoś mojej skończyć
Juz sie nawet zastanawiałem nad sprzedaniem jej.

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Czytałam wcześniej o tym remoncie, bo znalazłam twoją stronę internetową, dzisiaj ponownie z uwagą obejrzałam zdjęcia i przeczytałam opisy i ponownie jestem pod wrażeniem wspaniałej pracy i efektu.
Odkąd mam swoją n250 potwierdzam, że jest to przyczepa do kochania. U mnie było to uczucie od pierwszego wejrzenia. Jest wspaniała i tak miło się z nią podróżuje, i jest taka pakowna, i mimo upływu tylu lat nadal bardzo ładna w swoim kształcie.
Odkąd mam swoją n250 potwierdzam, że jest to przyczepa do kochania. U mnie było to uczucie od pierwszego wejrzenia. Jest wspaniała i tak miło się z nią podróżuje, i jest taka pakowna, i mimo upływu tylu lat nadal bardzo ładna w swoim kształcie.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Przerobiłem nieco przyczepkę już rok temu, ale jakoś nie zebrałem się do opisania tego, co nadrabiam. Inspiracja nadeszła na polu namiotowym w Łebie, gdzie pewien sympatyczny pan miał założony dłuższy dyszel do swojej N-250 i tam zamontowany parasol i coś na wzór kuchenki. Pewnego dnia stwierdziłem, że na wakacjach będę chciał pojeździć z rodziną na rowerze. Bagażnik mam zajęty boxem, poza tym pakowanie rowerów na dach nie jest dla mnie, nie chce mi się
. Dlatego wyciągnąłem kilka rzeczy z kupki ze stalą na strychu, wypakowałem graty z przyczepki i zacząłem ciąć metal i krzesać iskry. Na początek zdjąłem oryginalny dyszel i odłożyłem go na bok. Będę go czasem zakładał, poza tym nie chciałem modyfikować oryginału. Zwłaszcza, że jest to jedyne miejsce, gdzie mam numer seryjny przyczepki nabity.

Założyłem z przodu węższe mocowanie dyszla od nowszej niewiadówki, bo tylko takie miałem. Pozostałe dwie śruby są w tej chwili nieużywane. Te mocowanie służy tylko i wyłącznie temu, żeby nowy dyszel nie wycierał się o skorupkę przyczepki.

Nowy dyszel jest o przekroju kwadratowym, bo tak było łatwiej. Oryginał jest okrągły, ale spłaszczony pod zaczep. Nie miałem tego jak zrobić, więc poszedłem na łatwiznę z rurą kwadratową. Dospawałem dwa uszka z płaskownika z otworami do zamocowania przyczepki z przodu. Nowy dyszel jest dłuższy od starego.

Następnie wziąłem rurę kwadratową oczko większą i wyciąłem z niej dwa ceowniki nakadane na dyszel.

Do tych nakładek przyspawałem kątowniki ułożone jak litera V - podpatrzone z bagażników rowerowych.

Następnie wspawałem pionowy element, jest to rura kwadratowa, którą też miałem pod ręką.

Tak wygląda mocowanie pierwszego roweru.

Dołożyłem kolejne trzy rowery. Rower najbliżej przyczepki wymaga odkręcenia jednego pedału, żeby go zmieścić.

Widok z boku.

Pionowe elementy skróciłem ile się dało.

W międzyczasie dyszel został pomalowany proszkowo, kupiłem nowy zaczep, zeby stary dyszel pozostał kompletny. Musiałem przedłużyć przewód, bo oczywiście był za krótki do nowego, dłuższego dyszla.

Gotowe.

Uchwyty na rowery są mocowane na dwie śruby każdy, żeby zdjąć rowery trzeba je odkręcić i przesunąć na dyszlu. Zdjęcie wszystkich rowerów to jakieś 5 minut max. Rowery przypinam u dołu do kątowników za koła srytytkami, po 2 dla bezpieczeństwa, u góry do tych małych kątowniczków również srytytkami, ale ramę roweru najpierw zabezpieczam otuliną do rur CO, żeby ich nie porysować. Pewnie można to rozwiązać lepiej, ale miałem wszystko pod ręką, działa, jest proste, więc pewnie już tego nie będę zmieniać
. Przy dobrym rozłożeniu wagi w przyczepce przód jest lżejszy i wystarczy podnieść dyszel, żeby przyczepka sama chciała się podnosić dalej, wtedy załadowana jeszcze rowerami nie jest taka ciężka na haku. Pewnie dyszel mógłby być krótszy, wtedy nacisk na hak byłby mniejszy, ale tak też jest wygodnie i można to jedną ręką unieść i zapiąć na auto, więc maksymalny nacisk na kulę haka (75kg) na pewno nie jest przekroczony. Zaletą takiego zestawu jest to, że rowery są za autem, więc nie hałasują na bagażniku, łatwo jest je włożyć, a i aerodynamika jest niezła, bo wszystko jest w ciągu powietrza za autem.

I zestaw wypoczynkowy w drodze.



Założyłem z przodu węższe mocowanie dyszla od nowszej niewiadówki, bo tylko takie miałem. Pozostałe dwie śruby są w tej chwili nieużywane. Te mocowanie służy tylko i wyłącznie temu, żeby nowy dyszel nie wycierał się o skorupkę przyczepki.

Nowy dyszel jest o przekroju kwadratowym, bo tak było łatwiej. Oryginał jest okrągły, ale spłaszczony pod zaczep. Nie miałem tego jak zrobić, więc poszedłem na łatwiznę z rurą kwadratową. Dospawałem dwa uszka z płaskownika z otworami do zamocowania przyczepki z przodu. Nowy dyszel jest dłuższy od starego.

Następnie wziąłem rurę kwadratową oczko większą i wyciąłem z niej dwa ceowniki nakadane na dyszel.

Do tych nakładek przyspawałem kątowniki ułożone jak litera V - podpatrzone z bagażników rowerowych.

Następnie wspawałem pionowy element, jest to rura kwadratowa, którą też miałem pod ręką.

Tak wygląda mocowanie pierwszego roweru.

Dołożyłem kolejne trzy rowery. Rower najbliżej przyczepki wymaga odkręcenia jednego pedału, żeby go zmieścić.

Widok z boku.

Pionowe elementy skróciłem ile się dało.

W międzyczasie dyszel został pomalowany proszkowo, kupiłem nowy zaczep, zeby stary dyszel pozostał kompletny. Musiałem przedłużyć przewód, bo oczywiście był za krótki do nowego, dłuższego dyszla.

Gotowe.

Uchwyty na rowery są mocowane na dwie śruby każdy, żeby zdjąć rowery trzeba je odkręcić i przesunąć na dyszlu. Zdjęcie wszystkich rowerów to jakieś 5 minut max. Rowery przypinam u dołu do kątowników za koła srytytkami, po 2 dla bezpieczeństwa, u góry do tych małych kątowniczków również srytytkami, ale ramę roweru najpierw zabezpieczam otuliną do rur CO, żeby ich nie porysować. Pewnie można to rozwiązać lepiej, ale miałem wszystko pod ręką, działa, jest proste, więc pewnie już tego nie będę zmieniać


I zestaw wypoczynkowy w drodze.

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Ładnie i starannie wykonane ale patrząc na ostatnie zdjęcie, dyszel faktycznie można skrócić a rowerki i tak wejdą. Zważ jeszcze ten nacisk na hak 

-
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 14 sie 2011, 19:28
- Kontaktowanie:
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Jedną ręką podnoszę za zaczep taki zestaw. 75kg bym poczuł
. Jestem silny, ale bez przesady
.
Taki długi dyszel ma tą zaletę, że cofając mogę się złamać nawet ineco ponad 90 stopni nadal nie waląc zderzakiem w rowery.


Taki długi dyszel ma tą zaletę, że cofając mogę się złamać nawet ineco ponad 90 stopni nadal nie waląc zderzakiem w rowery.
Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)
Przepięknie odnowiona przyczepka i fajny zestaw, robi wrażenie 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości